Humanizm
Śmierć w Polsce stała się luksusem. Płacimy krocie za groby
31 października 2025

Na słoweńskich wzgórzach odkryto setki tajemniczych konstrukcji sprzed 4 tysięcy lat. Przez lata nikt nie wiedział, po co je zbudowano – aż teraz naukowcy ujawnili ich zaskakujące przeznaczenie.
Na wapiennych wzgórzach płaskowyżu Kras na pograniczu Słowenii i Włoch archeolodzy zauważyli kamienne budowle, ciągnące się przez wiele kilometrów. Szczegółowych danych na temat tych dziwnych konstrukcji dostarczył laserowy skan obszaru, którego dokonali badacze z Uniwersytetu w Lublanie i Instytutu Ochrony Dziedzictwa Kulturowego Słowenii. Wyniki ich badań znajdziemy w czasopiśmie PNAS.
Każda z budowli ma podobny kształt: dwa kamienne mury od 1 do 1,5 metra wysokości, zbiegające się na okrągłym placu, również otoczonym murem, zwykle mieszczącym się pod naturalnym urwiskiem. Najkrótsze konstrukcje miały 530 metrów, najdłuższe ciągnęły się nawet przez 3,5 km.
Do czego służyły i dlaczego niedawno podobne odkrycie opisano w Andach, a jeszcze wcześniej w Arabii Saudyjskiej, Uzbekistanie czy Jordanii? Czyżby prehistoryczni Słoweńcy konsultowali swoje architektoniczne pomysły z dawnymi Inkami lub Arabami?
Okazuje się, że odpowiedź jest prosta. Budowle z Krasu to pomysłowe pułapki na zwierzęta. Najprawdopodobniej używano ich do łapania jeleni. Struktury wykorzystują naturalną topografię – grzebienie, doliny, zagłębienia krasowe. Mury prowadzą zwierzęta w dół, ku coraz węższej przestrzeni, subtelnie wykorzystując mikrorzeźbę terenu.
Analiza widoczności pokazała, że końcowa pułapka pozostawała niewidoczna aż do ostatnich 20 metrów. Dopiero wtedy ukazywał się wąski korytarz kończący się przepaścią. Dla jeleni szlachetnych – dominującego gatunku łownego w regionie – była to śmiertelna zasadzka.
Odkrycie jest sensacyjne, bo do tej pory takie obiekty znano tylko z pustyń Azji i Afryki, niedawno odkryto je w Andach. Ze względu na kształt i miejsce występowania nazywa się je pustynnymi latawcami. W Europie miały nie występować. Archeolodzy zakładali, że tutejsze społeczności myśliwskie działały w mniejszej skali, bez monumentalnej infrastruktury. Teraz wiemy, że był to błąd.
Datowanie radiowęglowe materiału znalezionego wewnątrz struktur sugeruje, że porzucono je przed późną epoką brązu (ok. 1500 r. p.n.e.), czyli prawdopodobnie powstały jeszcze wcześniej. Ich budowa była przedsięwzięciem na miarę współczesnych projektów infrastrukturalnych.
Nawet przy założeniu, że przy konstrukcjach pracowało 40 osób po dwie godziny dziennie, ukończenie największej struktury zajęłoby prawie dwa miesiące. A to tylko sam proces budowy – nie licząc planowania, transportu kamieni i późniejszej konserwacji.
Budowa takich obiektów wymagała nie tylko siły roboczej, ale przede wszystkim szczegółowej znajomości zwierzęcych szlaków i sezonowych migracji. To dowód na istnienie społeczności zdolnych do planowania w dużej skali, mobilizacji setek ludzi i zarządzania nadwyżkami żywności. Masowe polowania generowały bowiem ogromne ilości mięsa, które trzeba było przetworzyć, skonsumować lub zachować.
A co z podobnymi konstrukcjami w innych częściach świata? Międzykontynentalna komunikacja prehistorycznych ludów raczej nie wchodziła w grę. Doszło tu do zjawiska, które antropolodzy nazywają konwergencją kulturową. Na czym ono polega?
Choć mieszkańcy danych regionów nie mają ze sobą kontaktu, wpadają na takie same lub podobne pomysły jeśli chodzi o rozwiązania technologiczne. Innym przykładem konwergencji kulturowej są budowle podobne kształtem do piramid, obecne zarówno w dawnym Egipcie, jak i wznoszone przez rdzennych mieszkańców obu Ameryk.
To niejedyne odkrycia archeologiczne, które dostarczają nam wiedzy o życiu naszych przodków w Europie.
Więcej o człowieku – tym dawnym i współczesnym – dowiesz się z naszego kanału na YouTube:
Dowiedz się więcej o najnowszych odkryciach archeologicznych: Pod wodą odkryto starożytny port. To tam może spoczywać Kleopatra
Black Friday przez cały listopad! -20% na cały koszyk z kodem: BLACK20
Do zobaczenia!
Księgarnia Holistic News