Nauka
Topnienie lodowców na Antarktydzie. Wulkany mogą się obudzić
29 grudnia 2024
Paul McCartney zapowiedział wydanie ostatniej piosenki legendarnego zespołu The Beatles. Nagranie będzie zawierało głos Johna Lennona. Do powstania utworu przyczyniła się sztuczna inteligencja, która pozwoliła na użycie wokalu tragicznie zmarłego muzyka do nowego nagrania. Co ciekawe, nie po raz pierwszy zespół z Liverpoolu posługuje się głosem nieżyjącego współzałożyciela. W latach 90. XX wieku bowiem pozostali członkowie zespołu wydali dwie piosenki z wokalizą ich nieżyjącego kolegi.
Nowa piosenka zespołu, który dzisiaj uznaje się za legendarny, jest gratką przede wszystkim dla fanów zespołu. Pokazuje również, że sztuczna inteligencja może pomagać artystom i nie zawsze stanowi konkurencję, która pozbawi ich pracy. W trakcie rozmowy dla BBC Radio 4 McCartney nie wymienił tytułu nowej piosenki, lecz zasugerował, że chodzi o „demo, które miał John i nad którym pracowaliśmy z zespołem już po jego śmierci”.
Burzliwe relacje członków zespołu tuż przed jego rozpadem nie oznaczały, że „czwórka z Liverpoolu” nigdy nie miała zamiaru się zejść. Wprost przeciwnie. Pod koniec życia Lennon planował powrót do współpracy z McCartneyem, czego dowodem jest płyta demo, którą nagrał. Nosi ona nazwę „for Paul” (ang.: dla Paula). Zawiera ona bardzo wstępne wersje piosenek, które Lennon chciał dopracować z McCartneyem. Utwory zostały nagrane na zwykłym magnetofonie, przez co ich jakość w dzisiejszych czasach pozostawia wiele do życzenia. Na domiar złego Lennon śpiewał i grał na fortepianie, co znacznie utrudniało wydobycie jego głosu w czystej postaci.
Teraz, po niemalże 40 latach głos Johna Lennona został wyizolowany dzięki sztucznej inteligencji. Dało to możliwość zrealizowania nagrania z gotową ścieżką wokalu zmarłego muzyka. McCartney zapowiedział, że utwór ujrzy światło dzienne w tym roku.
Na pomysł użycia sztucznej inteligencji do wyodrębnienia głosu wpadł reżyser Peter Jackson podczas kręcenia serialu dokumentalnego „The Beatles: get back”. Wówczas udało się wydobyć wokal Lennona z kiepskiej jakości nagrania na kasecie magnetofonowej.
Mieliśmy głos Johna i gitarę, a Jackson rozdzielił nagranie na osobne ścieżki dźwiękowe za pomocą sztucznej inteligencji. To samo zrobiliśmy w ostatniej piosence Beatlesów, dzięki czemu możemy zmiksować nagranie – dokładnie tak samo jak się to robi z żywym wokalistą
wspominał McCartney w wywiadzie dla BBC Radio 4
Zobacz też:
Choć McCartney nie ujawnił tytułu utworu, to fani zespołu spekulują, że może chodzić o piosenkę „Now and then”. Lennon nagrał ją oprócz kilku innych utworów, które zostały dopracowane przez resztę członków The Beatles i opublikowane w 1995 i 1996 roku. Był to pierwszy nowy materiał The Beatles od 25 lat i zawierał on utwory „Free as a bird” oraz „Real love”. Grupa podjęła próbę nagrania utworu „Now and then”, który był wzruszającą piosenką miłosną, charakterystyczną dla późniejszej twórczości Lennona. Sesję jednak przerwano i zaniechano dalszych prac.
W piosence był refren, ale brakowało jej reszty tekstu. Nagraliśmy podkład, którego tak naprawdę nie dokończyliśmy
powiedział Jeff Lynn, realizator nagrań
Później Sir Paul wspominał, że George Harrison odmówił zaangażowania się w nagranie „Now and then”, argumentując, że jakość partii wokalnych Lennona była „bardzo niska”. McCartney stwierdził, że zrezygnował z nagrania utworu, ponieważ nie chciał realizować piosenki bez Harrisona. Poniżej można posłuchać oryginalnego nagrania Lennona „Free as a bird”:
A tutaj ta sama piosenka dokończona przez McCartneya, Ringo Starra i Georga Harrisona, w której użyto powyższego nagrania:
Mimo tego, że sztuczna inteligencja pozwoliła wydobyć głos Lennona, McCartney przyznał, że jej możliwości budzą obawy, choć równocześnie są ekscytujące.
Musimy poczekać i obserwować postęp sztucznej inteligencji
powiedział
McCartney i inni muzycy jego pokroju mają to szczęście, że nie muszą nikomu nic udowadniać. Współcześni artyści, którzy nie mają takiego dorobku, patrzą w przyszłość z obawą, że AI zabierze im pracę. I choć odtwórcze możliwości sztucznej inteligencji robią wrażenie, to na szczęście muzycy mogą prezentować swoje piosenki na żywo. A granie na instrumentach jeszcze bardzo długo nie zostanie zastąpione przez algorytmy.
Źródła:
Może cię również zainteresować: