Nauka
Obniżony poziom Morza Śródziemnego. Naukowcy rozwiązali zagadkę
11 grudnia 2024
Harvard jest konsekwentnie uznawany za jeden z najlepszych uniwersytetów w Stanach Zjednoczonych. Jednak w rankingu opracowanym przez organizację FIRE (The Foundation for Individual Rights and Expression), uczelnia ta zajęła ostatnie miejsce. Jak to możliwe, że tak prestiżowa uniwersytet ma problem z zapewnieniem podstawowego prawa, które przysługuje każdemu Amerykaninowi?
W 2022 roku Harvard zajął 170. miejsce w rankingu wolności słowa na uczelniach wyższych. Rok później uczelnia zakończyła swoją spiralę spadkową w dramatyczny sposób, zajmując ostatnie miejsce z najgorszym wynikiem w historii: zero punktów na sto możliwych do uzyskania. Tym samym szkoła ta została uznana za jedyną uczelnię, która w tym roku znalazła się w rankingu z tak fatalnym wynikiem.
Co więcej, przyznanie Harvardowi wyniku zero i tak jest na wyrost. Jego rzeczywisty wynik to -10,69. Nasuwa się pytanie, dlaczego Harvard wypadł tak słabo?
Zobacz też:
Nie jestem w ogóle zaskoczony. Robimy te rankingi od lat, a Harvard jest konsekwentnie blisko ostatniego miejsca. Myślałem, że będzie to prawie niemożliwe, aby szkoła osiągnęła ujemną punktację
– stwierdził Sean Stevens, dyrektor ds. sondaży i analiz w FIRE, w wywiadzie dla „New York Post”.
Władze Uniwersytetu Harvarda zobowiązane są do ochrony wolności słowa, co gwarantuje pierwsza poprawka do konstytucji Stanów Zjednoczonych. Jednak na tej uczelni istnieje problem z karaniem studentów, naukowców i wykładowców za wypowiedzi, które naruszają wolność słowa. Z dziewięciu takich przypadków w ciągu ostatnich pięciu latach, siedem zakończyło się sankcjami.
Harvard wypadł również bardzo słabo w poszczególnych kategoriach rankingu FIRE. Mowa tu między innymi o swobodzie wyrażania myśli. Znajduje to odzwierciedlenie w odpowiedziach studentów w ankietach. Przykładowo, tylko nieco ponad jedna czwarta studentów stwierdziła, że czuje się komfortowo publicznie, nie zgadzając się ze swoim profesorem w kontrowersyjnych kwestiach politycznych, a około jedna trzecia uważa, że administracja nie chroni wolności słowa na kampusie.
Minione lata wskazują wyraźny spadek swobody wypowiedzi na Harvardzie. Odsetek studentów tej uczelni, którzy twierdzą, że na kampusie autocenzura jest zjawiskiem dość częstym, wzrósł z 16 proc. w 2021 roku, do 22 proc. w 2022 i 24 proc. w 2023 roku.
W ciągu ostatnich czterech lat szczególnie trudnym tematem była aborcja. Być może powodem jest jej rosnące znaczenie w debacie publicznej w USA. W 2020 roku 35 proc. studentów Harvardu określiło aborcję jako „trudny temat do otwartej i szczerej rozmowy na kampusie”. Odsetek ten spadł do 29 proc. w następnym roku, następnie wzrósł do 39 proc. w 2022 roku i aż do 46 proc. w 2023.
Co nie mniej ważne, polityka Harvardu w zakresie wystąpień pozostawia wiele do życzenia. Szkoła otrzymała od FIRE ocenę „żółtego światła”, co oznacza, że prowadzi politykę, która ogranicza pewne wypowiedzi. Ze względu na swoje niejasne sformułowania, przepisy uczelni mogą być łatwo wykorzystane przez władze do ograniczenia wypowiedzi. Na przykład, Harvard wymaga od studentów zachowania obywatelskiego podczas korzystania z komputerów i sieci szkolnej.
Słabe wyniki Harvardu w rankingach wolności słowa FIRE pokazują poważny problem w jednej z najbardziej prestiżowych amerykańskich uczelni wyższych. Nawet w hipotetycznym świecie, w którym każda szkoła badana przez FIRE otrzymałaby najwyższą ocenę za swoją politykę w zakresie swobody wypowiedzi, Harvard nadal zajmowałby ostatnie miejsce z wynikiem 4,31 punktu. Oznacza to, że ten ośrodek akademicki nie może rozwiązać wspomnianego problemu po prostu ulepszając swoje przepisy i składając deklarację wspierania wolności słowa na kampusie.
To może cię również zainteresować: