Nauka
Dobrej nocy. Naukowcy odkryli, jak sny pobudzają kreatywność
22 listopada 2024
Stan Utah złożył pozew przeciwko TikTokowi. Zdaniem władz firma szkodzi dzieciom i przyczynia się do rosnącej liczby uzależnień od mediów społecznościowych. Urzędnicy twierdzą, że w nieetyczny sposób wabi najmłodszych oraz kłamie, przedstawiając się jako niezależna od wpływu swoich chińskich właścicieli, czyli spółki ByteDance.
Nie chcemy biernie czekać. Operator aplikacji musi podjąć odpowiednie działania, które zapewnią dzieciom bezpieczeństwo. Będziemy naciskać także na właścicieli innych mediów społecznościowych
– zapowiedział gubernator Spencer Cox
Sprawę rozstrzygnie sąd w Salt Lake City. Podobne pozwy złożyły wcześniej Arkansas i Indiana. Tymczasem Sąd Najwyższy ma niebawem rozstrzygnąć, czy próby regulowania mediów społecznościowych przez władze stanowe są zgodne z amerykańską konstytucją.
Badania wykazały, że ryzyko wystąpienia stanów lękowych i depresji podwaja się u dzieci, które spędzają w mediach społecznościowych ponad trzy godziny dziennie.
„TikTok zaprojektował algorytmy, które dostarczają starannie dobrane treści. Najmłodsi nie potrafią się od nich oderwać”
– tłumaczy prawnik stanu Utah Sean Reyes.
Pozew ma zmusić ByteDance do zmian. Politycy chcą, aby grzywny zapłacone przez firmę zostały przeznaczone na edukację. Młodzież ma uczyć się, jak odpowiedzialnie korzystać z mediów społecznościowych.
„TikTok jest bezpieczny dla młodych ludzi. Wprowadziliśmy 60-minutowy limit czasu działania aplikacji dla użytkowników poniżej osiemnastego roku życia i kontrolę rodzicielską kont nastolatków. Będziemy nadal pracować dla komfortu naszej społeczności”
– przekonuje rzecznik TikToka Alex Haurek.
Niedawno w Utah przyjęto przepisy, które mają ograniczyć korzystanie z mediów społecznościowych przez najmłodszych. Prawo ma wejść w życie w przyszłym roku. Także władze Nowego Jorku planują wprowadzić przepisy ograniczające korzystanie z mediów społecznościowych dla osób poniżej osiemnastego roku życia. Jednakże będzie to wymagało zgody rodziców na dostęp do danych opartych na algorytmach TikToka, Instagrama i innych platform. Może to stanowić problem, gdyż nie wszyscy dorośli zgodzą się na analizę danych dotyczących ich dzieci przez urzędników.
Zaniepokojeni rodzice twierdzą jednak, że algorytmy proponują nastolatkom problematyczne treści, takie jak dezinformacja, ryzykowne zachowania, niebezpieczne filmy o zaburzeniach odżywiania i samookaleczeniach.
Urzędnicy stanu Nowy Jork przedstawili projekt ustawy mającej na celu ochronę młodych ludzi przed potencjalnymi zagrożeniami ich zdrowia psychicznego. Przepisy mają zakazywać nieletnim dostępu do kanałów mediów społecznościowych opartych na algorytmach, chyba że mają na to zgodę swoich opiekunów.
Gubernator Kathy Hochul i prokurator generalny stanu Letitia James ogłosili swoje poparcie dla nowych przepisów. Podkreślili, że celem ustawy jest zlikwidowanie algorytmów, które ich zdaniem są wykorzystywane do zatrzymywania młodych użytkowników na platformach mediów społecznościowych przez dłuższy okres, czasami ze szkodą dla młodzieży.
Ustawodawstwo dotyczyłoby na przykład głównej funkcji TikToka, jaką jest strona „dla ciebie”, która wyświetla ogromną liczbę krótkich filmów opartych na zainteresowaniach dziecka lub jego wcześniejszych interakcjach. Nie wpłynęłoby to jednak na dostęp nieletnich do kanałów, które pokazują posty opublikowane przez konta, które użytkownik zdecydował się śledzić.
Przepisy pozwoliłyby również rodzicom ograniczyć liczbę godzin, które ich dzieci mogą spędzać na platformach społecznościowych. Dałyby również możliwość zablokowania dostępu do aplikacji społecznościowych w nocy, od północy do 6 rano, a także wstrzymania powiadomień w tym czasie.
Meta, firma będąca właścicielem Instagrama i Facebooka, stwierdziła, że algorytmy pozwalają nastolatkom znaleźć podobnie myślące osoby i społeczności. Są również używane do szybkiego identyfikowania i usuwania szkodliwych treści ze swoich platform. Zarówno firma Marka Zuckerberga, jak i TikTok, wskazały również na narzędzia, które wdrożyły, aby zapewnić rodzicom większą kontrolę i ograniczyć rodzaje treści, które mogą oglądać nastolatki.
Chcemy, aby młodzi ludzie mieli bezpieczne, pozytywne doświadczenia w internecie
– stwierdziła w oświadczeniu Antigone Davis, szefowa globalnego bezpieczeństwa w Meta
Organizacja Tech: NYC, reprezentująca ponad 800 firm, zgłosiła zastrzeżenia do proponowanych przepisów. Sugeruje, że mogą one naruszać wolność słowa. Podniosła również obawy dotyczące prywatności związane z weryfikacją tożsamości i wieku użytkowników, co jej zdaniem może wymagać udostępnienia dokumentów rządowych.
Polityka mająca na celu ograniczenie wpływu mediów społecznościowych na zdrowie psychiczne młodzieży spotkała się z ponadpartyjnym poparciem. Prezydent Biden wezwał Kongres w swoim tegorocznym orędziu o stanie państwa do zakazania ukierunkowanych reklam online przeznaczonych dla dzieci. W maju lekarz generalny USA ostrzegł przed szkodliwym wpływem intensywnego korzystania z mediów społecznościowych na zdrowie psychiczne nastolatków.
Wprowadzenie prawa ograniczającego działanie platform społecznościowych z pewnością spotka się z oporem branży IT. Należy pamiętać, że prawo nie zastąpi odpowiedzialnego wychowania dziecka. Jeśli rodzice nie wezmą samodzielnie odpowiedzialności za nauczenie swoich dzieci korzystania z mediów społecznościowych z umiarem, żadne przepisy tego za nich nie zrobią. Dlatego przede wszystkim powinniśmy przekierować uwagę dorosłych na konieczność większej kontroli nad tym, co ich pociechy robią w sieci.
Polecamy:
Wprowadzona ma zostać cyfrowa „godzina policyjna” dla nieletnich. W wyznaczonym czasie ich rodzice będą musieli zgodzić się na logowanie w aplikacjach. Właściciele firm z branży internetowej zostali też zobowiązani do szczegółowej weryfikacji wieku użytkowników.
Politycy chcą zapewnić rodzicom dostęp do prywatnych wiadomości ich dzieci. Budzi to ogromne kontrowersje i obawy o to, że ucierpi psychika najmłodszych. Pozbawienie prywatności może być szkodliwe.
Regulacja mediów społecznościowych to temat dyskutowany i budzący kontrowersje w każdym zakątku globu. Podstawowym problemem jest ochrona prywatności. Social media gromadzą ogromne ilości informacji o użytkownikach. Dlatego rządy naciskają na korporacje, aby zapewniały dyskrecję i nie wykorzystywały, ani nie sprzedawały zebranych danych. Nie zawsze tak się dzieje.
Innym problemem jest walka z dezinformacją oraz hejtem, które stają się coraz powszechniejsze. Władze starają się wymóc na aplikacjach działania, które mają zidentyfikować i usunąć ze stron fałszywe treści. Jest to jednak bardzo trudne zadanie.
Wiele osób obawia się, że wprowadzane regulacje mogą prowadzić do ograniczenia wolności słowa. Dlatego tak ważne wydają się otwarta dyskusja, międzynarodowa współpraca i edukacja dotycząca korzystania z social mediów.
Dowiedz się więcej:
Zobacz też: