Prawda i Dobro
Powrót z emigracji. Zazdrość, niechęć i trudne początki
20 listopada 2024
„Nowe prawo oznacza, że tysiące rodzin wkrótce będzie mieć kłopoty” - ostrzegają eksperci
Holenderska stolica zobowiązała się do wprowadzenia zakazu poruszania się pojazdami z silnikami spalinowymi do 2030 r. Nowe przepisy stanowią część programu „Czyste powietrze”. Choć Holendrzy chętnie korzystają z rowerów, poziom emisji pyłów zawieszonych w powietrzu wciąż przekracza dopuszczalne normy w Amsterdamie.
„Chcemy czystego powietrza dla wszystkich mieszkańców. Zanieczyszczenie często jest cichym zabójcą i wciąż jednym z największych zagrożeń dla zdrowia w naszym mieście” – tłumaczyła radna Sharon Dijksma, ogłaszając decyzję miasta.
Amsterdam zamierza tym samym zastąpić wszystkie silniki benzynowe i diesle bezemisyjnymi alternatywami, takimi jak samochody elektryczne i wodorowe, do końca 2030 r. Na pierwszy ogień pójdą samochody z silnikiem diesla, które mają więcej niż 15 lat. Ich użytkownicy nie wjadą do stolicy już przyszłym roku.
Granicą będzie obwodnica miasta, ale zakaz stopniowo będzie się rozszerzał w kolejnych latach. Następnie, do 2022 r., zakaz ma objąć również autobusy i autokary z silnikami spalinowymi, a do 2025 r. także ciężarówki, samochody dostawcze, skutery czy taksówki.
Radni podkreślają, że plan działań na rzecz czystego powietrza ma uczynić z Amsterdamu lidera w dziedzinie transportu bezemisyjnego. Jak podaje austriacka organizacja transportowa VCÖ, Holandia ma drugi co do wielkości udział w rynku pojazdów elektrycznych w Europie, a sprzedaż samochodów elektrycznych typu plug-in stanowiła 5,4 proc. całkowitej sprzedaży pojazdów w 2018 r.
Miasto zapewnia mieszkańców, że zanim jakiekolwiek zmiany wejdą ostatecznie w życie, podjęte zostaną odpowiednie działania umożliwiające przejście na nową formę transportu. Planowane są m.in. szerokie dotacje na ten cel, a także udogodnienia dla nowych użytkowników pojazdów, takie jak bezpłatne miejsca parkingowe oraz bezpłatne punkty ładowania.
Proponowane przepisy wywołały jednak głośny sprzeciw wśród wielu Holendrów, którzy podkreślają, że plany te są nierealne i przede wszystkim uderzą w osoby o niższych zarobkach.
Rai Association, holenderska grupa lobby motoryzacyjnego, w swoim oświadczeniu dla dziennika „Guardian”, podkreśla: „Kilkadziesiąt tysięcy rodzin, które nie mają pieniędzy na samochody elektryczne, wkrótce zostanie na lodzie. To sprawi, że Amsterdam stanie się miastem tylko dla bogatych”.
Urzędnicy uspokajają jednak, że zmiany będą wprowadzane powoli i w taki sposób, by nikt nie ucierpiał. „Ludzie są zaniepokojeni kosztami. Rozumiemy, że jest to duża zmiana, która będzie możliwa tylko wtedy, gdy stanie się ona dostępna dla wszystkich: samochody elektryczne będą tańsze, a osoby, których nie będzie na to stać, powinny otrzymać inne formy pomocy lub subwencje” – powiedział Marten Grupstra, rzecznik departamentu transportu.
Po konsultacjach społecznych proponowane zmiany zostaną poddane pod głosowanie rady, a jesienią powinien zostać już opublikowany szczegółowy plan projektu. Amsterdam dołączy tym samym do takich miast jak Madryt, Mediolan, Rzym czy Paryż, które podjęły już decyzję o ograniczaniu dostępu dla pojazdów spalinowych.