Nauka
Bateria działa 50 lat i zmieści się w dłoni. Jest zasilana atomem
14 kwietnia 2025
Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba dostrzegł galaktykę sprzed niemal 13,5 miliarda lat, choć światło z tamtej epoki nie powinno być dla nas widoczne. To, co naukowcy zaobserwowali, może zmienić nasze spojrzenie na początki wszechświata – i zasiać więcej pytań niż odpowiedzi.
Wszechświat znów zaskoczył naukowców. Dzięki teleskopowi Jamesa Webba zespół JADES (James Webb Space Telescope Advanced Deep Extragalactic Survey) zaobserwował galaktykę JADES-GS-z13-1, której – zgodnie z teorią – nie powinniśmy w ogóle widzieć. A jednak… wczesne światło kosmosu przebiło się przez mrok. I świeci do dziś.
Ta kosmiczna staruszka pojawiła się zaledwie 330 milionów lat po Wielkim Wybuchu. To jak zdjęcie z dzieciństwa wszechświata – zrobione jeszcze zanim nauczył się chodzić. Problem w tym, że w tamtym czasie wszystko było wciąż spowite gęstą mgłą z neutralnego wodoru. A to oznacza, że światło z tak odległej przeszłości powinno być dla nas całkowicie niewidoczne.
Teleskop Webba jednak coś uchwycił – emisję Lyman-alfa, czyli charakterystyczny rodzaj światła emitowanego przez wzbudzone atomy wodoru. Normalnie można je obserwować w wielu galaktykach. Ale nie w epoce, gdy cały wszechświat był jeszcze „zawinięty” w nieprzepuszczalny kokon gazu. To trochę tak, jakby ktoś próbował zapalić świeczkę pod grubym, nieprzezroczystym kocem – a mimo to udałoby nam się zobaczyć jej płomień. Coś tu ewidentnie nie pasuje do znanych nam zasad fizyki.
Neutralny wodór działa bowiem jak kosmiczna zasłona – pochłania fotony i nie pozwala im swobodnie podróżować. Dopiero gdy pierwsze gwiazdy i czarne dziury zaczęły rozgrzewać otaczający je gaz, doszło do zjawiska zwanego rejonizacją – czyli rozpadu neutralnych atomów wodoru na protony i elektrony. Dzięki temu wczesne światło kosmosu mogło wreszcie się wydostać. A to wydarzyło się dopiero około miliarda lat po Wielkim Wybuchu.
Tymczasem JADES-GS-z13-1 świeci tak, jakby miała własną, prywatną „bańkę przezroczystości”. Jak to w ogóle możliwe?
Polecamy: Tajemniczy sygnał z kosmosu ma nowe wyjaśnienie. Wow! nie pochodzi od obcej cywilizacji?
Jedna z hipotez zakłada, że światło to pochodzi od tzw. gwiazd trzeciej populacji (ang. Population III). To hipotetyczne, ogromne i ekstremalnie jasne obiekty, które miały być pierwszymi gwiazdami we wszechświecie. Ich masa i temperatura byłyby tak duże, że mogłyby skutecznie przedzierać się przez gazowe chmury i tworzyć wokół siebie przezroczyste obszary.
Byłoby to wielkie odkrycie, bo do tej pory istnienie gwiazd Pop III pozostaje tylko teorią. Problem w tym, że masa samej galaktyki JADES-GS-z13-1 może być zbyt niska, by pomieścić wystarczającą liczbę takich obiektów. Co więcej, brakuje też innych typowych sygnałów, które zwykle towarzyszyłyby ich obecności.
Druga możliwość to obecność supermasywnej czarnej dziury w centrum galaktyki. Taki obiekt, zwany AGN (Active Galactic Nucleus), potrafi pochłaniać ogromne ilości materii. Co więcej, może też wyrzucać z siebie potężne strumienie energii.
4o To mogłoby lokalnie oczyścić przestrzeń z neutralnego wodoru i umożliwić światłu ucieczkę.
„Nieoczekiwana emisja Lyman-alfa wskazuje, że galaktyka jest płodnym producentem i wyciekaczem jonizujących fotonów. Sugeruje to, że masywne, gorące gwiazdy lub aktywne jądro galaktyczne utworzyły wczesny region zjonizowany, aby zapobiec całkowitemu tłumieniu emisji Lyman-alfa” – napisali naukowcy z NASA i Europejskiej Agencji Kosmicznej cytowani przez portal Popular Mechanics.
To odkrycie nie tylko zaskoczyło badaczy – rozbudziło też ich wyobraźnię. Jeśli galaktyki takie jak JADES-GS-z13-1 potrafiły samodzielnie rozświetlać mrok młodego wszechświata, to znaczy, że nasza wiedza o procesie rejonizacji może być niepełna. Być może to wczesne światło kosmosu sugeruje, że zachodziła ona nierównomiernie – w różnych miejscach i w różnym tempie.
„To, co widzimy, może być dowodem na to, że galaktyki były w stanie szybciej tworzyć wokół siebie przezroczyste obszary” – powiedział dr Kevin Hainline z University of Arizona, członek zespołu badawczego JADES (źródło). „Albo że mamy do czynienia z procesami, których jeszcze nie potrafimy opisać”.
Szukasz treści, które naprawdę dają do myślenia? Sięgnij po kwartalnik Holistic News!
Choć JADES-GS-z13-1 to tylko jedna z miliardów galaktyk, jej odkrycie przypomina nam, jak niewiele nadal wiemy o pierwszych chwilach istnienia wszechświata. To coś w rodzaju listu z zamierzchłej przeszłości. Tyle że zamiast słów mamy fotony. Podróżowały przez 13,5 miliarda lat, by przekazać nam historię, o jakiej nie mieliśmy pojęcia.
Naukowcy przyglądają się teraz kolejnym obiektom z epoki ciemności. Próbują odpowiedzieć na pytanie, czy JADES-GS-z13-1 to wyjątek. A może to pierwszy zwiastun nowej, nieznanej dotąd opowieści o wczesnym kosmosie? Jedno jest pewne – niebo nadal kryje wiele tajemnic. I czasem najjaśniejsze światło pochodzi z miejsc, które według teorii powinny być pogrążone w całkowitym mroku.
Polecamy: Tajemnicze zachowanie gigantycznej czarnej dziury. Astronomowie zaskoczeni