Kultura
Jacek Piekara: Fantastyka to lustro rzeczywistości
24 kwietnia 2025
„Thx”, „plz”, „sry” – te z pozoru niewinne skróty mogą być odbierane jako chłodne i zdawkowe. Nowe badania pokazują, że używanie skrótów w wiadomościach tekstowych może prowadzić do osłabienia więzi. Odbiorcy często odczytują je jako brak zaangażowania lub wręcz lekceważenie. W czasach, gdy coraz więcej komunikacji odbywa się przez ekran, nawet najmniejsze szczegóły mają znaczenie.
Czy krótki SMS z napisem „thx” naprawdę wystarczy, by okazać wdzięczność? Choć taka forma komunikacji jest szybka i wygodna, może wywoływać negatywne emocje. Badacze postanowili sprawdzić, jak skróty wpływają na odbiór nadawcy wiadomości. Wpływ języka na relacje okazał się silniejszy, niż przypuszczali sami autorzy eksperymentu.
W badaniu przeprowadzonym przez psychologów Sama Maglio oraz Yiran Zhang z Uniwersytetu w Toronto przeanalizowano reakcje ponad 1170 uczestników. Zadanie było proste: przeczytać przykładową konwersację tekstową i ocenić jej autora. Jedna wersja rozmowy zawierała popularne skróty, druga – te same wypowiedzi zapisane pełnymi słowami. Różnica w odbiorze była wyraźna.
„Nasze odkrycia sugerują, że samo stosowanie skrótów, choć pozornie nieszkodliwe, zaczyna być odbierane jako odtrącenie. Innymi słowy, za każdym razem, gdy autor redukuje słowa do samych spółgłosek, odbiorcy wyczuwają brak wysiłku, co powoduje, że się nie angażują” – wyjaśnia współautor badania David Fang w artykule, który ukazał się w serwisie Independent.
Uczestnicy eksperymentu wskazywali, że nadawcy wiadomości skróconych wydawali się mniej sympatyczni, mniej szczerzy, a ich wypowiedzi – mniej warte odpowiedzi. Co ciekawe, nawet drobne skróty typu „ty” zamiast „dziękuję” czy „brb” zamiast „zaraz wracam” potrafiły wywołać takie wrażenie.
Polecamy: Interfejs mózg-komputer da pacjentom głos
Zespół badawczy postanowił sprawdzić, czy efekt ten występuje także w rozmowach z osobami, z którymi jesteśmy blisko. Czy przyjaciele lub partnerzy również reagują negatywnie na skróty?
Okazało się, że tak. Nawet osoby, które wyobrażały sobie rozmowę z najlepszym przyjacielem, zgłaszały uczucie rozczarowania, gdy widziały skróty zamiast pełnych słów. To pokazuje, że nie chodzi tylko o formalną uprzejmość. Ludzie zwracają uwagę na detale i interpretują je jako sygnały emocjonalnego zaangażowania lub jego braku. Braku, który może z czasem nadwyrężyć nawet najbliższe relacje.
Czy jednak te wnioski sprawdzają się także poza laboratorium? Aby to zweryfikować, badacze przenieśli eksperyment na Discorda, popularną platformę, gdzie skróty są codziennością. Wpływ języka na relacje postanowili zbadać w środowisku, w którym skrócona komunikacja wydaje się normą.
Wysyłali do losowych użytkowników pytanie o rekomendację serialu. Wersja z pełnymi słowami zbierała znacznie więcej odpowiedzi niż ta skrócona. Mimo że Discord skupia głównie młodych ludzi, oswojonych z internetowym slangiem, reakcje były jednoznaczne: skróty obniżały chęć do kontynuowania rozmowy.
Badacze przeprowadzili również podobny test w aplikacji randkowej. Wiadomości zawierające skróty otrzymywały mniej odpowiedzi i były oceniane jako mniej zaangażowane. W świecie, gdzie pierwsze wrażenie tworzy się w ciągu sekundy, każda litera może mieć znaczenie. Pierwszy kontakt często decyduje o tym, czy rozmowa w ogóle się rozpocznie.
Choć skróty mogą wydawać się błahostką, mają realny wpływ na to, jak postrzegamy drugą osobę.
„Kiedy kogoś lubimy, chcemy, by to poczuł. Pełna forma jest prostym sposobem, by to zakomunikować” – tłumaczy Maglio.
Nie chodzi o to, by całkowicie rezygnować ze skrótów w codziennych wiadomościach. Najważniejsza jest świadomość ich użycia. W sytuacjach emocjonalnych lub bardziej oficjalnych warto postawić na pełne sformułowania – to prosty sposób, by okazać troskę i uwagę. Psycholodzy podkreślają, że nasz mózg natychmiast wychwytuje subtelne sygnały zaangażowania. Wpływ języka na relacje ujawnia się właśnie w takich detalach – forma bywa ważniejsza niż treść. Nawet jeśli intencje nadawcy są dobre, odbiorca może odebrać skrót jako chłód lub dystans.
Komunikacja to nie tylko treść, ale również forma. Tak jak uścisk dłoni może być pewny lub niepewny, tak i SMS może brzmieć serdecznie albo obojętnie. Skróty, choć wygodne, często wprowadzają niepotrzebny dystans.
Szukasz treści, które naprawdę dają do myślenia? Sięgnij po kwartalnik Holistic News!
Warto się na chwilę zatrzymać i pomyśleć, co naprawdę chcemy przekazać, nawet jeśli piszemy w biegu. Czy skrót rzeczywiście oddaje nasze intencje? Może, zamiast „ok” lepiej napisać: „brzmi dobrze, dzięki za wiadomość”? Wpływ języka na relacje zaczyna się od takich drobnych decyzji.
W dobie cyfrowej komunikacji, gdzie nie słychać tonu głosu ani nie widać mimiki, liczy się każda literka. To, co miało być uproszczeniem, może zostać odebrane jako chłód. Dlatego, zanim wyślemy kolejnego SMS-a, warto poświęcić sekundę więcej i napisać wiadomość, która brzmi tak, jak naprawdę chcemy być odebrani.
Bo może w tych kilku dodatkowych znakach kryje się coś więcej: uwaga, zaangażowanie i troska o drugą osobę.
Polecamy: Heurystyki, czyli dlaczego mózg lubi myśleć na skróty