Nauka
Serce ma swój „mózg”. Naukowcy badają jego rolę i funkcje
20 grudnia 2024
Najnowsze badania przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu w Chicago pokazują, jak nasze wspomnienia zmieniają się wraz z upływającym czasem. Co to oznacza dla zeznań naocznych świadków w sądach? Badacze odkryli, że choć ludzie mogą zapominać niektóre szczegóły, to ich pamięć o miejscu, gdzie wydarzyło się coś istotnego, najczęściej pozostaje dokładna. Wyniki badań rzucają nowe światło na wiarygodność relacji świadków.
Da przykładu, zauważono, że zazwyczaj dokładnie pamiętamy, gdzie znajdował się dany przedmiot, ale już inne szczegóły umykają naszej pamięci. Naukowcy argumentują, że zrozumienie mechanizmów działania naszych wspomnień może zmienić podejście do oceny zeznań naocznych świadków przestępstw.
Zobacz też:
Z upływem czasu nasza pamięć o tym, kto i dlaczego uczestniczył w danej sytuacji, może słabnąć. Inaczej jest w przypadku miejsca zdarzenia, to najczęściej pamiętamy bardzo dokładnie. Wilma Bainbridge i jej zespół z Uniwersytetu w Chicago, aby lepiej zrozumieć ten proces, przeprowadzili dwa eksperymenty. W pierwszym z nich 1609 osób oglądało obrazy sześciu różnych scen: sypialni, kuchni, salonu, parku rozrywki, ogrodu i parku publicznego. Projekcja trwała od 100 milisekund do 10 sekund.
Bezpośrednio po prezentacji, uczestnicy mieli za zadanie, korzystając z programu do rysowania myszką komputerową, odtworzyć te rysunki z możliwie największą liczbą szczegółów.
Polecamy: Ekranowe inspiracje. Lista filmów, które doskonale obrazują ludzką psychikę
W drugim eksperymencie wzięły udział 942 osoby. Uczeni zaprezentowali im te same sceny, każdą przez 10 sekund. Następnie podzielono uczestników na grupy, które miały narysować obejrzane obrazy bezpośrednio po ich zobaczeniu, po 5 minutach, po godzinie, po jednym dniu oraz po dwóch tygodniach.
Oceniano, ile elementów, takich jak łóżko czy drzewo, zostało uwzględnionych na rysunkach. Wyniki pokazały, że krótszy czas obserwacji obiektów skutkował gorszą pamięcią. Dodatkowo im dłużej uczestnicy zwlekali z wykonaniem rysunku, tym trudniej było im dokładnie odtworzyć zobaczone sceny. Około jedna piąta osób, które odłożyły zadanie na dwa tygodnie, dodała do swoich rysunków co najmniej jeden obiekt, który nie występował w oryginalnej scenie. Trzy czwarte szkiców zawierało więcej niż jeden nieistniejący element.
Zaskoczeniem dla zespołu badawczego było odkrycie, że mimo tego, że badani nie pamiętali wszystkich obiektów, to potrafili poprawnie określić ich lokalizację na obrazach. To odkrycie ma znaczenie w sytuacjach, gdzie precyzyjne zapamiętanie detali jest kluczowe, jak choćby przy zeznaniach naocznych świadków. Możliwe, że informacje o lokalizacji przedmiotów lub osób, podane przez świadków, są dokładniejsze, niż wcześniej przypuszczano.
Nadal nie jest jasne, czy nasza zdolność do przypominania sobie konkretnych obiektów wynika z wcześniej istniejących wzorców myślenia. Ktoś może pamiętać, że szafka nocna znajdowała się obok łóżka, ale nie wiadomo, czy jest to wynik pamięci o konkretnym obrazie, czy też założenie, że powinna ona tam właśnie się znajdować.
Robert Logie z Uniwersytetu w Edynburgu zauważa, że skoro uczestnicy rysowali przy użyciu platformy internetowej, to niektórzy mogli pominąć niektóre obiekty na rysunkach, ponieważ rysowanie myszą było dla nich niewygodne.
Autorzy badania planują przeprowadzić kolejne eksperymenty, w których „zakodują” sceny obserwowane przez uczestników, umieszczając obiekty w nieoczekiwanych miejscach. Ich celem będzie sprawdzenie, na ile ludzie opierają się na wcześniej istniejących wzorcach myślenia.
To może cię również zainteresować: