Nauka
Odkryto nowy stan materii. Technologie ze „Star Wars” w zasięgu ręki
24 marca 2025
Milionowe nagrody dla polityków, budowa strefy wypoczynku pod wiaduktem, widok na barierki, miliony na nadmiarowe zakupy szczepionek, czy dziurawy zbiornik retencyjny. W Polsce co roku powstają inwestycje i realizowane są pomysły, które śmieszą, straszą, powodują, że podatnicy załamują ręce. Najgorsze, że to projekty za publiczne pieniądze. Urzędnicy niezbyt skrupulatnie oglądają złotówki z kieszeni podatników. Są w tym apolityczni – marnują środki decydenci związani z lewicą, marnują decydenci kojarzeni z prawicą i z centrum. Oto kilka niedawnych „perełek”.
To nie jest lektura na wesoło. To raczej uśmiech przez łzy, taki, który towarzyszy człowiekowi, gdy widzi, jak sąsiad przewraca się na rowerze, ale potem wstaje i jedzie dalej, jak gdyby nigdy nic. Te inwestycje, to lustro, w którym odbija się nasza rzeczywistość – władza jakby urwana z choinki, zmarnowane pieniądze podatnika, obywatele z coraz cieńszymi portfelami i projekty, które brzmią jak żart, ale kosztują równie dużo jak apartament w centrum stolicy. Przejdźmy się po tym smutnym cmentarzysku dobrych intencji i złych decyzji. Dziesięć przykładów, które szczególnie ujmują swoim wdziękiem absurdu.
Gdy przeciętny Kowalski zaciska pasa, bo rachunki za prąd i podatki wciąż rosną, w ministerialnych gabinetach trwa zupełnie inna rzeczywistość. Tu nie ma miejsca na troski o budżet domowy – jest za to czas na świętowanie sukcesów! A czym najlepiej uczcić kolejny rok wytrwałej pracy w państwowej machinie? Oczywiście premiami. I to nie byle jakimi – idą w miliony!
Ministerstwo Finansów, które teoretycznie powinno pilnować, by pieniądze publiczne były wydawane z rozwagą, postanowiło rzucić się na głęboką wodę. W ubiegłym roku wydano 22,8 miliona złotych na nagrody dla 3108 pracowników. To niemal połowa całej nagrodowej puli ministerstw! Średnia premia? Skromne 3785,25 zł brutto na głowę. Można? Można!
Nie tylko resort finansów poczuł ducha hojności. Ministerstwo Spraw Zagranicznych wyciągnęło z kieszeni podatnika 9,9 mln zł, bo przecież dyplomacja to nie byle co – trzeba nagradzać, by nie zniknęły resztki polskiej soft power. Ministerstwo Obrony Narodowej także nie mogło odpuścić—— 4,35 mln zł na nagrody — bo armia to nie tylko czołgi i samoloty, ale też morale.
Warto przeczytać też: Kryzys gospodarczy. Polska może przeskoczyć najtrudniejszy moment
Gdy inne miasta inwestują w drogi, szkoły albo chociaż ładne klomby na rynku, Zabrze postawiło na coś znacznie bardziej nowoczesnego – 3,5 miliona złotych na poprawę swojego wizerunku w internecie. Podczas gdy mieszkańcy pytali, czemu chodniki przypominają tor przeszkód, władze postanowiły, że lepiej, zamiast naprawiać rzeczywistość, po prostu… napisać o niej coś ładnego w sieci.
I tak oto w latach 2020-2024 wynajęto firmy, które miały jedno zadanie – przekonać wszystkich, że Zabrze to kraina mlekiem i miodem płynąca. Płatni „fani miasta” zarządzali profilami, wrzucali pozytywne posty. A później tworzyli „spontaniczne” komentarze i organizowali ankiety, w których – zupełnie przypadkiem – wychodziło, że mieszkańcy są zachwyceni swoim miastem i kochają władze. Efekt? Kolejne zmarnowane pieniądze podatnika.
Nic dziwnego, że niektórym mieszkańcom oczy wyszły z orbit, gdy odkryli, na co poszły ich podatki. Bo choć inwestycja w internetowe pochwały była szczytna, zabrakło jednej małej rzeczy… rzeczywistej poprawy jakości życia w mieście. Niektóre ulice wciąż pełne dziur, tramwaje skrzypiące jak stare drzwi, ale ta PR-owa, piękna melodia.
Cel był szczytny – uczniowie mieli dostać laptopy do nauki. Na pomysł wpadło ministerstwo cyfryzacji. Dla czwartoklasistów w 2023 r. zamówiono 370 tysięcy komputerów. Jedna sztuka kosztowała około 3 tysięcy złotych, całość pochłonęła ponad miliard. Niestety, w wyniku błędów proceduralnych, 10 tysięcy laptopów musiało trafić do magazynu.
„Bardzo boli mnie fakt, że w tym pośpiechu, w tym braku przygotowania, w ustawie o laptopach nie przewidziano, co można zrobić z tymi komputerami, które zostaną zwrócone” – mówił wiceminister cyfryzacji, Dariusz Standerski (laptopy zamawiali jego poprzednicy).
Z dwojga złego – na szczęście kurzy się „tylko” 10 tysięcy laptopów. Szkoda, że nawet nie mogą posłużyć za podstawkę pod telewizor.
Z zakupem szczepionek poszło nie lepiej niż z zamówieniem laptopów. Tylko władza wyłożyła się na innym odcinku. Tym razem poszło nie o procedury, tylko ilość – w latach 2021-2022 polski rząd kupił 123 miliony szczepionek za miliard i 300 mln złotych. Z matematyką urzędnicy chyba byli na bakier. Z liczbą chętnych przestrzelili, bo 13 milionów dawek trzeba było oddać bezpłatnie innym państwom w formie darowizn. Jakby tego było mało, ponad 3 i pół miliona złotych polski podatnik musiał dopłacić do transportu medykamentów. To taki rządowo-szczepionkowy Uber, w którym dostawca płaci i za przesyłkę i za dostawę.
Ciekawy temat: Jacek Piekara: świat inkwizytorów się nie kończy
W 2012 roku ministerstwo sportu wydało niemal 6 milionów złotych na organizację koncertu Madonny. Chodziło wówczas o promocję sportu w związku z Euro 2012. Tylko co gwiazda pop ma wspólnego z promocją sportu? Tego nie wiedzą najstarsi górale. Do dziś. A sprawa wróciła niedawno, gdyż Prokuratura Okręgowa w Warszawie chciała pociągnąć do odpowiedzialności karnej ówczesną minister sportu, Joannę Muchę za przekazanie funduszy z rezerwy celowej na występ artystki. Sejmowa komisja regulaminowa spraw poselskich i immunitetowych. nie wyraziła zgody na uchylenie parlamentarzystce immunitetu.
„A nie. Dobrze! To jezioro damy tutaj… A ten niech sobie stoi w zieleni” – mówi „wieczny” dyrektor, w trakcie narady planistycznej. Zarządza tym samym budowę spółdzielczego punktowca w miejscu jeziora. To scena z kultowego filmu „Poszukiwany, poszukiwana” Stanisława Barei. Ten tekst przypomnieli sobie mieszkańcy Buchałowa pod Zieloną Górą.
Gmina zdecydowała się najpierw na zasypanie starego basenu. A niedługo potem, w 2024 r., zdecydowała o planie na budowę w tym miejscu zbiornika retencyjnego. „Mamy powtórkę komedii: zasypany zbiornik w Buchałowie zostanie ponownie wykopany. Zasypać basen i wyłożyć gruby hajs na retencję” – mówili mieszkańcy. Można? Można!
Chodzi o ponad 800 tysięcy złotych przeznaczonych w 2024 r. na promocję strefy czystego transportu. Tak, za miejskie pieniądze influencerzy mieli wytłumaczyć Wam, że nie możecie już jeździć swoim starym gratem do pracy. Genialne. „Chcemy walczyć z dezinformacją i edukować” – tłumaczy Maciej Piotrkowski z Zarządu Transportu Publicznego. W praktyce oznacza to tyle, że najpierw wymyślili przepis uderzający w biedniejszych kierowców, a teraz wydadzą kasę (również tych biedniejszych) na PR-owe filmiki tłumaczące, że to dla ich dobra.
Krakowskie igrzyska europejskie zakończyły się 2 lipca 2023. Ale spółka, która miała je organizować, najwyraźniej nie usłyszała gwizdka końcowego – przez kolejne miesiące w najlepsze wypłacała sobie pensje.
W styczniu 2024 Rada Miasta dopiero podjęła temat jej likwidacji. W międzyczasie działała pełną parą: 98 pracowników, przeciętna pensja ponad 10 tysięcy złotych, czteroosobowy zarząd, wynajem dwóch mieszkań i umowa z restauracją na wyżywienie. Koszt? Milion złotych miesięcznie – i to długo po tym, jak ostatni sportowiec wrócił do domu. Tłumaczenie? „Trzeba było dokończyć papierkową robotę”. Bez komentarza.
Gorący temat: Hulaj dusza, piekła nie ma. Zetki, influencerzy i pieniądze
Szwajcaria Lwówecka to perełka Dolnego Śląska – malownicze skały, piękne widoki… i 11 stalowych barierek za ponad 126 tysięcy złotych. Tak, po 11,5 tysiąca za sztukę. Żeby było jeszcze śmieszniej, te „zabezpieczenia” bardziej przeszkadzają, niż chronią. Turyści i tak przechodzą przez nie, żeby zobaczyć coś więcej niż rury przykręcone do skał. A gdyby tak popatrzeć szerzej? W Norwegii czy na Islandii klify mają kilkaset metrów, ale jakoś nikt tam nie montuje płotów. Może czas uznać, że nie da się owinąć świata w gąbkę?
Kiedyś były dowcipy o Wąchocku, dziś Kielce same dostarczają memów. Oto w stolicy województwa powstało boisko… do połowy.
Piłkarze i dzieciaki musieli grać do jednej bramki, bo na drugą nie starczyło kasy. Wszystko przez ograniczenia budżetu obywatelskiego – maksymalnie 150 tys. zł na projekt, a pełnowymiarowe boisko kosztuje dwa razy tyle. Więc stanęło na połowie. Potem wyszło, że pod boiskiem biegną kanalizacja i linie wysokiego napięcia, a ich przeniesienie kosztowałoby krocie. I tak od 2016 roku trwał ten futbolowy kabaret. Bo bramka jest jedna. Ale piłki mogą być dwie.
Śmiech przez łzy i… słone łzy – tak można skwitować to subiektywne zestawienie. To jedynie subiektywny katalog absurdów, w którym każdy znajdzie coś dla siebie – od fanów komedii po miłośników dramatów finansowych. Te historie to nie fikcja, tylko dowód na to, że władza – czy to wójt, czy minister – potrafi wydać nasze pieniądze tak, jakby rosły na drzewach. A potem jeszcze pyta: „No co, za mało daliśmy?”.
Media opisują rokrocznie wiele z takich przypadków. Niektóre z nich się powtarzają – znak ustawiony na środku chodnika, droga donikąd, wielomiesięczne opóźnienia. Czy można się jeszcze dziwić, że obywatele tracą cierpliwość? Tyle przypadków i wciąż te same błędy. A w tle – zmarnowane pieniądze podatnika.
Ironia? Owszem, ale gorzka. Bo za każdym z tych przykładów stoją nasze pieniądze. Te same, które mogłyby pójść na szkoły, szpitale albo drogi – te, które się nie zwijają (jak jedna droga w Słupsku, o której było głośno dwa lata temu). Zatem czytajcie, śmiejcie się, ale pamiętajcie: to my jesteśmy arbitrem tego festiwalu rodem ze skeczów Monty Pythona.
Sprawdź, czego możesz spodziewać się w trakcie spotkania z nami na żywo. Już 5 kwietnia w Bielsku-Białej kolejna edycja konferencji Holistic Talk.
Organizowane przez redakcję Holistic News wydarzenie to możliwość wysłuchania wystąpień ze sceny. Mówcami edycji 2025 roku będą m.in.: dr Monika Wasilewska (psycholog), dr Tomasz Witkowski (psycholog), Marcin Możdżonek (sportowiec i myśliwy), Jacek Piekara (pisarz) i wielu innych. Pełny program znajdziesz TUTAJ.
Zostały już ostatnie miejsca na naszą konferencję. A bilety są w wyjątkowej cenie 209 zł. Z kodem: HNHT2 czytelnicy Holistic News otrzymują dodatkowo 33% zniżki od aktualnej ceny.
Do zobaczenia w Cavatina Hall w Bielsku-Białej!
Redakcja Holistic News