Prawda i Dobro
Zachód uwierzył w potęgę sankcji. Kreml to wykorzystał
25 lipca 2025
Powszechnie znane cechy samca alfa – siła, skłonność do dominacji – od dawna kształtują nasze wyobrażenie o przywództwie w naturze i społeczeństwie. Najnowsze badania, obejmujące ponad 100 gatunków naczelnych, dowodzą, że prawdziwym kluczem do władzy nie są mięśnie. Czy to koniec pewnego mitu?
Czy wszystko, co wiedzieliśmy na temat naczelnych, jest nieprawdą? Okazuje się, że światem naszych krewnych, a może i nas samych, nie rządzą agresja i mięśnie. Najnowsze badania podważają stary mit. Klasyczne cechy samca alfa nie są tak ważne dla naczelnych, jak dotąd uważaliśmy.
Zespół naukowców z Uniwersytetu w Montpellier zebrał dane z ponad 250 badań dotyczących 121 gatunków naczelnych. Wnioski są jednoznaczne. W 70 proc. przypadków żadna płeć nie dominuje. A cechy samca alfa, które do tej pory uznawaliśmy za standard, okazują się po prostu mało typowe.
„Dominacja mężczyzn nie jest normą, jak przez długi czas uważano” – mówi Élise Huchard, ekolog behawioralna z Uniwersytetu w Montpellier, współautorka badania opublikowanego w Proceedings of the National Academy of Sciences.
Naukowcy przeanalizowali setki interakcji między samcami i samicami, od starć fizycznych po gesty podporządkowania. Zamiast prostych reguł odkryli złożoną grę zależności, w której władza często przechodzi z rąk do rąk. W 17 proc. badanej populacji dominowały samce, w 13 proc. – samice. W pozostałych przypadkach żadna płeć nie wygrywała z wyraźną przewagą. Cechy samca alfa, takie jak siła czy agresja, mogą pomagać, ale nie gwarantują sukcesu. Dużo ważniejsze bywa to, kto kontroluje wybór partnera lub ma przewagę społeczną.
U szympansów bonobo samice utrzymują władzę, tworzą sojusze i wspólnie przeciwstawiają się samcom. To pokazuje, że współpraca może być skuteczniejsza niż dominacja.
Władza samic pojawia się najczęściej wśród gatunków, w których to one wybierają partnera lub są podobnej wielkości co samce. Z kolei u naczelnych żyjących na drzewach dominacja fizyczna traci znaczenie, ponieważ łatwiej tam unikać bezpośrednich starć. W takich warunkach cechy samca alfa tracą na znaczeniu, a przewagę zyskują elastyczność i strategia.
Skąd więc wzięło się pojęcie „samca alfa”? Nie od małp, lecz od wilków, a dokładniej od obserwacji tych zwierząt w niewoli. Termin ten pojawił się w latach 70., ale sam autor koncepcji później się z niej wycofał. Co ciekawe, w naturze wilki nie tworzą takich hierarchii jak w niewoli.
Mimo to określenie zaczęło żyć własnym życiem i trafiło do popkultury i języka potocznego. Stało się synonimem dominującego mężczyzny.
Zaobserwuj nasz kanał YouTube. Kliknij na LINK i zaznacz subskrybuj
Skoro mowa o naczelnych, to nie sposób zadać pytania o nas samych. Eksperci zwracają uwagę, że choć należymy do naczelnych, nie znaczy to, że dominacja jest biologiczną koniecznością.
„Wczesne społeczności łowców-zbieraczy były bardziej egalitarne niż dzisiejsze społeczeństwa” – zwraca uwagę Huchard, cytowana przez The Washington Post.
Wskazuje też ona, że ludzie dzielą wiele cech z gatunkami naczelnych, w których nie występuje wyraźna dominacja płci. Władza w świecie naczelnych nie jest czarno-biała. Nie ma jednej formy dominacji, nie ma też jednej drogi do uzyskania przewagi. Choć w kulturze masowej często pojawia się wizerunek samca alfa, nie stoją za nim solidne przesłanki biologiczne.
Mit samca alfa nie został co prawda całkowicie obalony, ale dziś wiemy, że to tylko część większej i znacznie bardziej złożonej układanki. A może najwyższy czas, byśmy także w ludzkich społeczeństwach zrewidowali nasze wyobrażenia o władzy i sile?
Polecamy: Wizja z „Seksmisji” staje się rzeczywistością. Rozmnażanie bez samca będzie możliwe?