Humanizm
Miasta bez ludzi. Automatyczne kasy to tylko początek
04 października 2024
Otaczająca nas rzeczywistość, wszechświat nie istnieje? Teoria symulacji głosi, że nawet nas nie ma. Czy jest możliwe, że żyjemy w wirtualnej rzeczywistości? Choć wszystko to wydaje się absurdalne, to istnieją pewne dowody na poparcie tej hipotezy.
Niektórzy filozofowie, a także coraz większa liczba naukowców, przekonują, że może to być prawda. Teoria symulacji to hipoteza, która zakłada, że to, co postrzegamy jako rzeczywistość, jest zaawansowaną, hiperrealistyczną symulacją komputerową, być może nadzorowaną przez wyższą istotę, a może nawet przez nas samych.
Idea, że nasza rzeczywistość jest symulacją, pojawiła się już u Platona. Na przestrzeni lat wielu uczonych, filozofów i pisarzy postulowało podobny pomysł, w tym polski pisarz Stanisław Lem. Hipoteza ta została również przedstawiona w filmach, takich jak Matrix czy mniej znanym 13 piętro.
W 2003 roku szwedzki filozof z Uniwersytetu Oksfordzkiego, Nick Bostrom, opublikował artykuł Czy żyjesz w symulacji komputerowej?, w którym argumentował, że przyszłe pokolenia mogą posiadać komputery o niewyobrażalnej dla nas mocy. Maszyny te mogłyby uruchamiać symulacje życia przodków, czyli nas. Naukowiec sugerował, że istnieje prawdopodobieństwo, iż jesteśmy produktami takiej symulacji, a nasze umysły mogą być symulowane, a nie biologiczne.
Hipoteza Bostroma opiera się na szybkim rozwoju technologii, a przede wszystkim mocy obliczeniowej komputerów. Filozof zakłada, że cywilizacja może osiągnąć etap postludzki – moment, w którym ludzkość przestaje istnieć w fizycznej formie życia.
Teoria ta została dalej rozwinięta. David Chalmers, filozof z Uniwersytetu Nowojorskiego, opisał wyższą istotę odpowiedzialną za tę potencjalną symulację jako programistę z kolejnego wszechświata.
„Symulacja, w której się znajdujemy, może być kontrolowana przez nastolatka, a równie dobrze przez kogoś wszechwiedzącego i wszechmocnego. Może to być ktoś, kto znajduje się pośród nas” – stwierdził Chalmers.
Polecenia: Symulacja świadomości jest już w zasięgu AI. Będzie naukowy przełom
Jednym z najbardziej znanych zwolenników hipotezy symulacji jest Elon Musk. Właściciel SpaceX, Tesli i X stwierdził, że szansa na to, iż faktycznie żyjemy w rzeczywistości wirtualnej, wynosi miliard do jednego. Pod koniec 2021 roku, w odpowiedzi na tweeta o rocznicy prymitywnej gry wideo Pong z 1972 roku, napisał:
„49 lat później gry to fotorealistyczne światy 3D. Co ten utrzymujący się trend sugeruje na temat naszej rzeczywistości?”
Dr Melvin Vopson z Uniwersytetu w Portsmouth twierdzi, że ostatnie osiągnięcia w dziedzinie fizyki informacji, która sugeruje, że rzeczywistość fizyczna składa się z bitów informacji, mogą potwierdzać tę możliwość.
Jego wcześniejsze badania sugerowały, że wszystkie cząstki elementarne przechowują informacje o sobie, podobnie jak DNA u ludzi. Uczony sformułował nawet tzw. drugie prawo infodynamiki, które mówi, że chaos (lub losowość) w systemach informacyjnych pozostaje stały lub z czasem maleje. Innymi słowy, rzeczywistość z czasem staje się mniej chaotyczna. Zdaniem Vopsona może to sugerować istnienie mechanizmu rządzącego rzeczywistością, co wyklucza przypadkowość.
W artykule opublikowanym na początku 2024 roku Vopson stwierdził, że wszechświat ma wbudowaną „optymalizację i kompresję danych”, co świadczy o jego cyfrowej naturze.
„To podejście, w którym nadmiar informacji jest usuwany, przypomina proces kompresji kodu przez komputer w celu zaoszczędzenia miejsca na dysku i optymalizacji zużycia energii”.
Polecamy: HOLISTIC NEWS: Czy sztuczna inteligencja nam zagraża? O AI rozmawiamy #PoLudzku
Istnieją również bardziej naukowe dowody na istnienie symulacji. Niektórzy fizycy sugerują, że granica prędkości światła świadczy o ograniczonej mocy przetwarzania symulacji.
Naukowcy sceptyczni wobec teorii symulacji argumentują, że potrzeba byłoby niewyobrażalnie szybkich komputerów, aby wygenerować tak szczegółową symulację. Zwolennicy odpowiadają, że rozwój komputerów kwantowych może umożliwić stworzenie tak zaawansowanej wirtualnej rzeczywistości.
Lisa Randall, fizyk z Harvardu, kwestionuje sens tworzenia symulacji. Istnieje przecież wiele innych, ciekawszych rzeczy do symulowania. Prościej mówiąc, warto sobie zadać podstawowe pytanie: jeśli żyjemy w symulacji, to jaki jest jej cel? Badanie zachowań? Rozrywka jak w Simsach? A może jesteśmy pozostałością po upadłej ludzkiej cywilizacji, jedynym jej śladem?
Na koniec warto zastanowić się nad kwestią świadomości. Przyjmijmy, że naszą rzeczywistością steruje ktoś świadomie, a my jesteśmy obiektami eksperymentu naukowego. Jeśli zaczynamy zdawać sobie z tego sprawę, to czy nie jest to odpowiedni moment, aby nas „wyłączyć”? Może to sugerować, że symulacja nie istnieje lub nie jest przez nikogo kontrolowana.
Jedno jest pewne. To jak postrzegamy wszystko, co nas otacza, jest wynikiem interpretacji naszych mózgów. To one sprawiają, że widzimy (lub nie) kolory, czujemy zapach czy słyszmy dźwięki. W pewnym sensie faktycznie żyjemy w symulacji naszych własnych mózgów. W takim przypadku rzeczywistość jest dla nas w pewnym sensie Matrixem.
Polecenia: Co mówi nam upadek cywilizacji epoki brązu o naszej przyszłości?
Nauka
03 października 2024
Nauka
03 października 2024
Zmień tryb na ciemny