Nauka
Serce ma swój „mózg”. Naukowcy badają jego rolę i funkcje
20 grudnia 2024
Psy dingo są kwintesencją australijskich zwierząt, zaraz obok kangurów i koali. Mają również głębokie znaczenie kulturowe dla rdzennych ludów tego kraju. Jednak pomimo wszechobecności i znaczenia dingo, ich ewolucyjne pochodzenie w dużej mierze pozostawało tajemnicą. Aż do teraz.
Nowa analiza DNA psów dingo, została opublikowana w czasopiśmie naukowym Proceedings of the National Academy of Sciences. Badanie pomogło odpowiedzieć na pytania dotyczące pochodzenia tych ssaków. Naukowcy chcieli dowiedzieć się kiedy przybyły na kontynent i jakie mają powiązania z innymi psowatymi.
To badanie dostarcza danych potrzebnych do zbadania ewolucyjnych relacji między dingo, psami śpiewającymi z Nowej Gwinei, globalnymi populacjami psów oraz wilkami
–mówi Kylie Cairns, biolog z Uniwersytetu w Nowej Południowej Walii w Australii.
Naukowcy wyodrębnili DNA z 42 szkieletów psów dingo pochodzących z okresu przed przybyciem Europejczyków do Australii. Szczątki mają od 400 do 2746 lat i zostały odkryte w kilku różnych częściach kontynentu. Następnie badacze porównali część tego materiału genetycznego z DNA 11 współczesnych psów dingo, 372 psów domowych, wilków i innych psowatych. Ostatnią grupę porównawczą stanowiło sześć nowogwinejskich psów śpiewających, które są bliskimi krewnymi dingo. To także jedne z najrzadszych dzikich psów na świecie.
Analiza pozwoliła odtworzyć tysiące lat historii populacji dingo i pomogła odpowiedzieć na kilka pytań. Po pierwsze, badanie sugeruje, że współczesne psy dingo nie są spokrewnione z psami domowymi, wbrew temu, co dotychczas zakładano. Dzisiejsze dingo dzielą większość swojego DNA ze swoimi starożytnymi przodkami. Tylko w niewielkim stopniu ich krewnymi są dzisiejsze psy domowe.
Badania DNA psów dingo dowiodły również, że przybyły one do Australii między 3000 a 8000 lat temu, prawdopodobnie na łodziach z handlarzami na Pacyfiku. Sposób, w jaki się to stało, może wyjaśniać ich dzisiejsze rozmieszczenie geograficzne.
Współczesne psy dingo dzielą się na dwie główne grupy: jedną zamieszkującą wschodnią część kontynentu i drugą, która zamieszkuje zachodnią. Jedna z popularnych teorii odnosi się do bariery o długości ponad 5500 km. Została ona zbudowana na przełomie XIX i XX wieku. Ogrodzenie, które miało trzymać psy dingo z dala od pasących się zwierząt gospodarskich, dzieli Australię na dwie duże części: południowo-wschodnią i północno-zachodnią. Podział ten odpowiada dwóm populacjom dingo. Badanie sugeruje jednak, że to nie ogrodzenie jest odpowiedzialne za powstanie odrębnych grup tych zwierząt. Populacje te istniały bowiem już 2500 lat temu.
Polecamy: Specjalny urząd ma zmienić zachowanie mężczyzn. Kontrowersyjny pomysł w Australii
Badacze uważają, że dingo przybyły na różne obszary kontynentu w wyniku dwóch niezależnych od siebie wydarzeń. Następnie pozostały oddzielone ze względu na topografię Australii. Naukowcy zauważyli genetyczne powiązanie między starożytnymi psami dingo żyjącymi w południowo-wschodniej Australii i psami śpiewającymi z Nowej Gwinei. Sugeruje to, że oba gatunki krzyżowały się ze sobą w okresie od 2285 do 2627 lat temu. Odkrycie to potwierdza koncepcję, że psy przybyły na kontynent w dwóch oddzielnych migracjach.
Naukowcy twierdzą jednak, że nadal istnieje możliwość, że śpiewające psy z Nowej Gwinei pochodzą od dingo, które podróżowały z ludźmi z Australii do Nowej Gwinei.
Farmerzy, rolnicy i właściciele ziemscy uważają je za szkodniki i często zabijają je, aby chronić swój inwentarz. Tymczasem obrońcy przyrody postrzegają psy dingo jako ważne drapieżniki, które pomagają utrzymać równowagę ekosystemu. Polują bowiem na kangury.
Mamy nadzieję, że ludzie przestaną zabijać dingo po obejrzeniu tego badania
– mówi współautorka badania Sally Wasef, paleogenetyk z Politechniki w Queensland.
Przykład dingo dobitnie pokazuje jakie podejście do ochrony zwierząt mają Australijczycy. Państwo to usilnie chroni swoje gatunki endemiczne. Natomiast zwierzęta przywiezione przez europejskich osadników są tam zabijane ze względu na ich zagrożenie dla ekosystemu. Tak dzieje się na przykład z kotami lub królikami. Dotychczas sądzono, że psy dingo są również gatunkiem obcym. Skoro jednak dostały się do Australii w sposób naturalny, to czy nadal powinny być zabijane?
Dingo jako gatunek utrzymuje równowagę w środowisku. Może się okazać, że pozbawione wrogów inne zwierzęta, na które polowały dingo wyrządzą więcej szkód jeśli ich populacja drastycznie wzrośnie. Do takiego sytuacji doszło w parku narodowym Yosemite w USA, gdzie kilkadziesiąt lat temu wytępiono całkowicie populacje wilka. Teren parku został zdegradowany, ponieważ to wilki regulowały populacje saren i jeleni. Ich rosnąca populacja wyjadała pędy młodych drzew więc te przestały rosnąć. Sytuacja powróciła do normy dopiero po przywróceniu wilków na tym terenie.