Nauka
Homo sapiens i tajemniczy gatunek człowieka. Mamy jego geny
01 grudnia 2024
Francja zamierza wyznaczyć trendy i rozpocząć walkę z nieuczciwym zachowaniem największych firm internetowych
Podatek cyfrowy ma dotyczyć głównie gigantów z branży komunikacyjnej – m.in. Google’a, Facebooka, Amazona czy Apple’a. Zamiast rozliczać się na terenie krajów, w których rzeczywiście funkcjonują te przedsiębiorstwa, zakładają one siedziby spółek w rajach podatkowych ze względu na oferowane przez nie korzystne warunki.
Być może to ostatnie miesiące ich niskokosztowych działalności. Wszystko za sprawą propozycji deputowanych francuskiego Zgromadzenia Narodowego, którzy w czwartek przyjęli przepisy nakładające trzyprocentowy podatek na największe internetowe koncerny.
Podatek nazywany GAFA (skrót od nazw Google, Amazon, Facebook, Apple) będzie odprowadzany od zysków uzyskanych we Francji, których globalny dochód przekracza 750 mln euro (natomiast we Francji wynosi co najmniej 25 mln). Obejmie ok. 30 korporacji pochodzących głównie z USA, wśród najbardziej znanych są Uber czy Airbnb.
Francuski minister finansów Bruno Le Maire podkreślił, że Francja musi wprowadzić podatek cyfrowy, gdyż Google, Amazon i Facebook płacą niższe podatki niż firmy europejskie. „Koncerny internetowe stają się tak potężne jak suwerenne państwa. A służą tylko interesom prywatnym. Dlatego konieczne jest wprowadzenie przepisów regulujących ich działalność” – powiedział Le Maire cytowany przez PAP.
Specjaliści z przemysłu zaawansowanych technologii zauważają jednak, że działania rządu niekoniecznie oznaczają coś dobrego. „Takie kroki spowodują podniesienie cen dla konsumentów” – informuje PAP. Istnieje ryzyko, że wielkie koncerny GAFA obciążą dodatkowymi opłatami swoich klientów.
Ustawa wprowadzająca nowe regulacje w nadchodzącym tygodniu zostanie poddana pod głosowanie Senatu. Wszystko wskazuje na to, że pomyślnie przejdzie proces legislacji.
Starania Francuzów bacznie obserwują politycy z innych krajów, którzy planują opodatkować komunikacyjnych gigantów. Taki ruch w planach miała także Unia Europejska, która w zeszłym roku próbowała przeforsować trzyprocentowy podatek od dochodów dużych firm internetowych. Jak informuje telewizja CNBC, propozycję zmian zablokowano wtedy ze względu na obawy Irlandii i Niemiec, które bały się odwetu ze strony USA.
Portale społecznościowe niejednokrotnie wstrząsnęły sceną polityczną europejskich państw, choćby poprzez ich wpływ na wyniki wyborów. Rząd Francji szczególnie mocno odczuł potęgę social mediów w trakcie protestów „żółtych kamizelek”. Niektórzy użytkownicy serwisów grupy GAFA twierdzą, że nowe przepisy są formą vendetty polityków za chaos, jaki zafundowały Europie Facebook czy YouTube.
W sieci nietrudno znaleźć zwolenników opodatkowania firm-gigantów. W podobnym tonie wypowiadają się rozmówcy francuskiej prasy. Tym bardziej że według wstępnych szacunków podatek GAFA ma wnieść do francuskiego budżetu ponad miliard euro (400 mln w 2019 r. i 650 mln w 2020 r.).
Źródła: „Le Monde”, France24, PAP, CNBC