Edukacja
Rywalizacja w szkole zmienia umysł. Czy robimy z dzieci egoistów?
15 września 2025
Nowe badanie obnaża bolesną prawdę o tym, jak się zachowujemy. Zespół naukowców odkrył, że nie argumentujemy w zgodzie z naszymi przekonaniami, lecz strategicznie – by osiągnąć jakiś cel. To, co uważamy za szczere, to w rzeczywistości element wygodnej taktyki.
Naukowcy postanowili sprawdzić, jak dobieramy argumenty w debacie. Okazuje się, że niekoniecznie kierujemy się troską o innych czy tym, że coś zgadza się z naszymi poglądami. Robimy to strategicznie – by osiągnąć zamierzony cel. Nasza rzekoma szczerość i autentyczność mogą być tylko częścią obranej przez nas strategii. Jak badacze doszli do takich wniosków?
Wykorzystali teorię, która twierdzi, że nasze moralne przekonania opierają się na kilku stałych fundamentach. Są to:
Naukowcy skupili się na dwóch kwestiach: legalizacji prostytucji i prawie do przerywania ciąży.
Przeprowadzili siedem badań, w których wzięło udział niemal 3,5 tysiąca Amerykanów. Na początku ankietowani wyrażali swoje zdanie na temat legalizacji „najstarszego zawodu świata”. Badacze analizowali wtedy, jakich argumentów używają – czy skupiają się na kwestiach szkody, sprawiedliwości, czystości czy autorytetu.
W kolejnych etapach badania uczestnicy oceniali, jak bardzo zależy im na różnych zasadach moralnych, a także wypełniali ankiety mierzące ich ogólne przekonania. Te wzorce sprawdzano także na przykładzie debaty o aborcji.
Argumenty oparte na „unikaniu szkody” często są elementem określonej strategii, a nie rzeczywistym uzasadnieniem czyichś poglądów. Chodzi mniej o unikanie szkody, a bardziej o wygranie debaty.
Przykład? Jeśli ktoś jest przeciwny legalizacji prostytucji i usłyszy, że legalizacja zwiększa ryzyko krzywdy, wzmacnia swoje przekonanie o szkodzie. Jeżeli natomiast dowie się, że legalizacja może szkodę zmniejszyć, mniej zwraca uwagę na argumenty o szkodzie. Podkreśla też inne kwestie, na przykład „czystość” lub „sprawiedliwość”.
Naukowcy zbadali też, czy argumenty oparte na szkodzie są wykorzystywane, by przekonać osoby z przeciwnego obozu politycznego. Okazało się, że osoby o poglądach zarówno liberalnych, jak i konserwatywnych uważają argumenty, które mówią o szkodzie, za najbardziej przekonujące, gdy chcą zmienić czyjeś zdanie. W ten sposób motyw szkody pełni rolę „wspólnego języka moralnego”, który może łączyć różne grupy ludzi.
Szukasz inspirujących treści w wersji wideo? Znajdziesz je na naszym kanale na YouTube.
„Stwierdziliśmy, że obawy o szkodę są powszechnym motywem w dyskursie dotyczącym kontroli nad ciałami kobiet (badania 1–3). Jednak obawy o szkodę nie wydają się w pełni leżeć u podstaw poglądów na temat autonomii ciała kobiet we wszystkich przypadkach (badania 2a–b i 3a–b). Zamiast tego ludzie strategicznie dostosowują swoje argumenty oparte na szkodzie (w porównaniu do argumentów opartych na sprawiedliwości i czystości), w zależności od tego, co uważają za przydatne do uzasadnienia swoich istniejących poglądów (badania 3a–b) oraz do przekonania innych do własnej opinii (badania 4a–b)” – wyjaśniają autorzy eksperymentu w publikacji w Journal of Personality and Social Psychology.
Badania te mają swoje ograniczenia. Dane zebrano przez internet i przeprowadzono je wśród Amerykanów. Tak więc w innych kulturach i zwykłych sytuacjach rezultaty mogą się różnić.
Ważny temat: Ciągle podejmujesz złe decyzje? To wina pewnego nawyku
Darmowa dostawa* w Księgarni Holistic News: użyj kodu DOSTAWA0
* Oferta ważna tylko do końca września!