Humanizm
Duże dzieci dużo wydają. Biznes zarabia na nostalgii dorosłych
17 grudnia 2024
Nasze życie jest pełne opowieści. Nawet najprostsze pytanie, takie jak: „co robiłeś wczoraj wieczorem?”, potrafi natychmiast oderwać nas od rzeczywistości i przenieść do innego świata, gdzie spotykamy różnorodne emocje, zdarzenia i postacie, nawet jeśli to tylko nasze własne wspomnienia. To zjawisko nie dziwi, gdyż ludzie mają naturalną skłonność do absorbowania historii, która umożliwia im zanurzenie się na długie godziny w świecie książek, filmów czy gier. Jednak jak dokładnie się to dzieje?
Lata badań nad immersją sprawiły, że powstało wiele pokrewnych pojęć, które dotyczą tego samego zjawiska (istnieje nawet żart, że naukowcy prędzej użyją szczoteczki do zębów innego naukowca, niż jego pojęcia). W szczególności warto się jednak przyjrzeć „przenoszeniu się do świata przedstawionego”, które najlepiej oddaje, na czym polega immersja. Oba pojęcia zakładają bowiem, że człowiek odbywa podróże umysłowe do fikcyjnych światów – wyobrażonych, filmowych czy innych. Nowa rzeczywistość wywiera natomiast realny wpływ na ludzkie życie.
Czytasz sobie wciągającą książkę – poznajesz nowe wątki, zanurzasz się w treści i nagle ktoś wchodzi do pokoju. Jednak wcale nie odrywa cię to od czytania, po prawdzie nawet tego nie zauważasz. Jeśli kiedyś byłeś w takiej sytuacji, najpewniej doświadczyłeś wtedy silnej immersji. Ten stan sprawił, że twój dostęp do rzeczywistego świata był utrudniony. Wiąże się to również z obniżeniem krytycznego myślenia. Udowadnia to badanie (Green i Brock, 2000), w którym uczestnicy mieli przeczytać opowiadanie, a następnie zaznaczyć w nim fragmenty, które wydawały im się sprzeczne z rzeczywistością. Osoby doświadczające silniejszej immersji zakreślały znacznie mniej bezsensownych informacji.
Zaabsorbowany odbiorca doświadcza również silnych emocji. Badacze potwierdzili to w eksperymencie, w którym uczestnicy zostali poproszeni o czytanie opowiadań wywołujących negatywne emocje. Osoby, które w większym stopniu wczuły się w przedstawiony świat, doświadczyły większej zmiany stanu emocjonalnego. Jest to wynik dosyć intuicyjny, jednak okazuje się, że efekt występował niezależnie od tego, czy uczestnicy postrzegali opowiadanie jako fikcję literacką, czy literaturę faktu. Najwyraźniej nie miało dla nich znaczenia czy przeczytana historia wydarzyła się naprawdę, czy tylko w wyobraźni autora.
Wejście w świat przedstawiony skutkuje również tym, że później trudno z niego wyjść. Po skończeniu książki, filmu czy gry niektóre osoby myślą o tym, w jaki sposób historia mogłaby się potoczyć, by jej zakończenie wyglądało inaczej. Brzmi znajomo? Naukowcy nazywają to zjawisko replottingiem.
O tym, że dzieła kultury wpływają na to, jak postrzegamy świat, raczej wiedzą wszyscy. Co ciekawe, jedno z badań (Green i Brock, 2000) udowadnia, że istnieje również związek między immersją a zmianą poglądów. Uczestników poproszono o przeczytanie tekstu opowiadającego o morderstwie w centrum handlowym, którego dopuścił się psychiatryczny pacjent z użyciem noża. Zaobserwowano, że doświadczenie silniejszej immersji wiązało się z większą zmianą w spojrzeniu na świat. Na przykład, rosło przekonanie o częstości zabójstw z użyciem noża, a także szacowana szansa na to, że zostanie się zasztyletowanym w centrum handlowym.
Polecamy:
Jeśli chodzi o immersję podczas czytania, to wcale nie trzeba wiele, by ją wywołać. Świadczy o tym definicja minimalnego opowiadania, która brzmi: „dwa zdania ułożone w następstwie czasowym”. Zgodnie z tym podejściem, dwa takie zdania powinny być wystarczające, by przenieść czytelnika do świata przedstawionego. Niektórzy badacze (tacy jak Richard Gerrig, amerykański psycholog badający zjawisko immersji) idą jednak o krok dalej, twierdząc, że jedno słowo ma wystarczający potencjał, aby zapewnić czytelnikowi podróż w świat wyobraźni. Przykładem, który podają, jest słowo „Texas”. Mimo że nie jest to wyrafinowane zaproszenie do świata przedstawionego ani nie gwarantuje długotrwałej wizyty, według Gerriga ma takie samo prawo do wywołania immersji, co najlepsze fragmenty literackie.
Trzeba jednak pamiętać, że nie wszyscy odbiorcy odpowiedzą na zaproszenie do świata wyobraźni. Treść może nie wywołać w nich wystarczającego zaangażowania. Są jednak czynniki, które temu sprzyjają.
Wnikanie w światy przedstawione niektórym przychodzi łatwiej z natury. Wpływają na to cechy osobowości takie jak otwartość na doświadczenia, ale również dyspozycja emocjonalna taka jak empatia. Jeśli szybko przejmujesz emocje innych osób, to z pewnością poczujesz tego skutki podczas poznawania losów niejednego protagonisty.
Z jednej strony to odbiorca ma wpływ na to, czy zaistnieje immersja, z drugiej jednak strony – prezentowana treść. Z badań nad literaturą wiemy, że czytelników najbardziej absorbują teksty, które płynnie się czyta. Fabuła powinna natomiast być zarazem przejrzysta i zaskakująca, czyli zapewniać dużą dozę suspensu. Emocje bohaterów również wpływają na immersję. Im łatwiej czytelnikowi będzie się z nimi utożsamić, tym bardziej pochłonie go sama historia.
Amerykański psycholog, Jerome Bruner, uważa jednak, że „prawdziwa immersja” powstaje w czytelniku dopiero wtedy, gdy zaczyna on uczestniczyć w kreowaniu świata przedstawionego. Dzieje się to na przykład podczas prób rozszyfrowania niedopowiedzeń w tekście. Poniżej znajduje się przykład dialogu, który kryje informacje „między wierszami”:
– Gdzie jest Jack?
– Cóż, widziałem żółtego Volkswagena przed domem Susan.
Ta konwersacja może zrodzić w czytelniku myśl, dlaczego wprost nie padła odpowiedź, że Jack pojechał do Susan. Być może odwiedza ją nielegalnie? A może kryje się za tym coś jeszcze? Bez względu na odpowiedź, czytelnik zostaje skonfrontowany z koniecznością uzupełnienia luki, wynikającej z niedopowiedzenia. W rezultacie staje się niemalże jednym z bohaterów, który współuczestniczy w procesie tworzenia historii.
Obserwuje się różne natężenie immersji, jest to zauważalne zwłaszcza podczas czytania literatury. Pierwszym stopniem jest koncentracja. Pojawia się ona zazwyczaj podczas czytania nudnych tekstów. Czytelnik niejako zmusza się do immersji, ale ta nie zachodzi. Przy nieco ciekawszej opowieści istnieje szansa na powstanie twórczego zaangażowania, czyli stanu, w którym odbiorca przeniósł się do świata przedstawionego, ale jednocześnie pozostaje zdolny, by spoglądać na tekst krytycznie. Podczas oczarowania traci jednak tę umiejętność. W tym stanie osoba czerpie czystą przyjemność z poznawania historii ii nie zastanawia się nad jakością jej wykonania czy prawdziwością stawianych twierdzeń. Język przestaje istnieć, a zaczyna się bycie, i to w samym centrum wydarzeń.
Dowiedz się więcej:
Źródła:
J. S. Bruner, Actual minds, possible worlds, wyd. Harvard university press, Londyn 1986.
M. C. Green, T. C. Brock, The role of transportation in the persuasiveness of public narratives, [w:] Journal of personality and social psychology, 79(5), 701 / 2000.
M. C. Green, C. Chatham, M. A. Sestir, Emotion and transportation into fact and fiction [w:] Scientific Study of Literature, 2(1), 37-59, 2012.
R. J. Gerrig, Experiencing Narrative Worlds. Boulder, wyd. Westview Press, 1993.
A. M. Jacobs, Neurocognitive poetics: methods and models for investigating the neuronal and cognitive-affective bases of literature reception, [w:] Frontiers in human neuroscience, 9, 186, 2015.
M. L. Ryan, Narrative as Virtual Reality: Immersion and Interactivity in Literature and Electronic Media, wyd. Johns Hopkins University Press, Londyn 2001.