Nauka
Alzheimer i statyny. Popularny lek opóźnia objawy choroby
30 października 2024
Wewnętrzny monolog to forma dialogu wewnętrznego, podczas którego analizujemy różne aspekty rzeczywistości, nasze myśli, emocje i decyzje. Język mózgu odgrywa w tym procesie ważną rolę, ponieważ myślenie często polega na formułowaniu słów w umyśle, co nadaje kierunek naszym refleksjom. Czy zastanawiałeś się kiedyś, jak brzmią twoje myśli? Czy możliwe jest myślenie bez udziału języka mózgu? Bertrand Russell, brytyjski filozof, twierdził, że bez języka nasze myśli nie mogłyby w ogóle istnieć.
Russell twierdził, że język mózgu odgrywa kluczową rolę w złożonym rozumowaniu i bez niego prawdziwe myślenie nie mogłoby się odbywać. Natura jednak pokazuje coś innego. Szympansy potrafią czasem przewyższyć ludzi w grach strategicznych, a wrony używają patyków jako narzędzi, aby wydobywać pożywienie z trudno dostępnych miejsc. Przykładów na złożoną inteligencję u zwierząt jest znacznie więcej. Trudno sobie wyobrazić, że w ich umysłach funkcjonuje jakiś tajemniczy język mózgu charakterystyczny dla wron lub szympansów. Choć nie używają słów, potrafią myśleć. Wciąż jednak nie rozumiemy dokładnie, jak przebiega ten proces.
Kwestia tego, czy język mózgu i myślenie są ze sobą nierozerwalnie związane, od dawna budzi dyskusje wśród naukowców i filozofów. Evelina Fedorenko, neuronaukowiec z McGovern Institute for Brain Research na MIT, od lat bada zależności między językiem a myśleniem. Jej badania sugerują, że te dwa procesy są niezależne i angażują różne obszary mózgu.
Ludzie wykonują zadania poznawcze na poziomie niedostępnym dla szympansów. Potrafimy rozwiązywać równania różniczkowe czy komponować symfonie. Czy język jest niezbędny do tych specyficznych dla nas osiągnięć? Czy potrzebujemy słów i składni, aby konstruować nasze myśli, czy może obszary mózgu odpowiedzialne za poznanie tworzą pełne myśli, które następnie wyrażamy językiem?
Być może myślenie jest konieczne do nauki języka, ale nie potrzebujemy języka, aby myśleć. Taka hipoteza podważa niektóre przekonania, które definiują nas jako gatunek.
Polecamy: Dlaczego wszystkie języki mają słowa oznaczające „to” i „tamto”?
Fedorenko, studiując na Harvardzie na początku XXI wieku, zainteresowała się ideami lingwisty Noama Chomsky’ego, który uważał język za kluczowy dla odróżnienia ludzi od innych gatunków. Badaczka przyjęła pogląd, że to nasza zdolność do tworzenia złożonych zdań stanowi fundament myślenia. Chciała odkryć obszar mózgu, który przetwarza zarówno zadania językowe, jak i poznawcze, licząc na identyfikację sieci wspierającej nasze zaawansowane rozumowanie. Jednak nauka często przynosi nieoczekiwane wyniki.
„Język to doskonały przykład systemu opartego na hierarchii. Słowa tworzą frazy, a frazy układają się w zdania. Wiele skomplikowanych myśli opiera się na strukturach hierarchicznych. Wydawało mi się więc, że znajdę obszar mózgu przetwarzający hierarchie językowe” – mówiła Fedorenko w wywiadzie dla Scientific American. Jednak w toku badań okazało się, że myśli i język powstają w różnych częściach mózgu. To rozdzielenie skłoniło do refleksji nad rzeczywistą rolą języka.
Odkrycia Fedorenko opierają się na dwóch typach badań. Pierwsze dotyczy pacjentów z uszkodzeniami mózgu, zwłaszcza tych, którzy cierpią na ciężkie formy afazji. W wyniku uszkodzeń w lewej półkuli tracą oni zdolność rozumienia i tworzenia języka, co znacząco utrudnia komunikację. Mimo to potrafią wykonywać złożone zadania poznawcze, co wskazuje, że myślenie może odbywać się niezależnie od języka.
„Osoby z afazją mogą rozwiązywać problemy matematyczne lub wykonywać testy na rozumowanie społeczne, jeśli instrukcje są niewerbalne” – wyjaśnia. To dowodzi, że nawet skomplikowane procesy myślowe mogą przebiegać bez udziału języka.
Drugie badanie wykorzystuje nowoczesne techniki obrazowania mózgu. Dzięki mapowaniu obszarów odpowiedzialnych za przetwarzanie języka Fedorenko mogła sprawdzić, czy te same regiony aktywują się podczas innych rodzajów myślenia. To umożliwiło precyzyjną analizę, czy procesy językowe i poznawcze współdziałają w tych samych obszarach mózgu.
„Odkryliśmy, że regiony językowe pozostają w zasadzie nieaktywne, gdy ludzie zajmują się zagadkami logicznymi, zadaniami pamięciowymi czy planowaniem” – dodaje. Choć język jest kluczowy dla wyrażania naszych myśli, same myśli mogą istnieć niezależnie od słów. To odkrycie nie tylko kwestionuje poglądy Russella, ale również zmienia nasze podejście do natury umysłu i procesów myślowych.
Polecamy: HOLISTIC TALK: Czym jest prawda dla mózgu? To dlatego fakty nas nie przekonują? (Marcin P. Stopa)
Skoro język nie jest konieczny do myślenia, dlaczego ludzkość go rozwinęła? Fedorenko uważa, że język to przede wszystkim skuteczne narzędzie komunikacji, nazywając go „skrótem do telepatii”. Choć nie jesteśmy w stanie czytać w myślach, język umożliwia nam przekazywanie myśli z jednego umysłu do drugiego. Ta zdolność do wymiany skomplikowanych informacji mogła zapewnić ludziom ogromną przewagę ewolucyjną.
„Wiele z tego, czego nauczyliśmy się o świecie, zdobyliśmy dzięki językowi, a nie bezpośrednim doświadczeniom. Język jest więc niezwykle przydatny” – podkreśla Fedorenko.
Większość naszej wiedzy, od przepisów kulinarnych po instrukcje konstrukcji reaktora, przekazujemy właśnie za pomocą języka. Dzięki niemu możemy uczyć się i dzielić doświadczeniami.
Mimo to język nie jest głównym mechanizmem napędzającym nasze myślenie. Mózg działa dzięki wielu systemom, z których każdy odpowiada za inny aspekt poznania – od rozumowania społecznego, przez rozwiązywanie problemów, po integrację pamięci. To ich współpraca umożliwia nam rozwój zaawansowanych zdolności poznawczych. Język, choć ważny, jest jedynie jednym z elementów tej złożonej układanki.
Naukowcy coraz częściej korzystają ze sztucznej inteligencji, by lepiej zrozumieć, jak działa nasz umysł i jakie są zależności między językiem a myśleniem. Fedorenko kontynuuje swoje badania, które mogą pomóc w odkryciu kolejnych tajemnic związanych z pracą mózgu. Jedno jednak jest pewne: język i myślenie, które kiedyś uznawano za nierozerwalne, są znacznie bardziej od siebie niezależne, niż dotychczas przypuszczaliśmy.
Polecamy: Epidemia narcyzmu. Język opanowuje „ja”, „my” zanika