Pierwsze „kary sanitarne” za nieszczepienie dziecka

Odra atakuje kolejne europejskie i amerykańskie ośrodki. Jednocześnie na sile przybiera walka z antyszczepionkowcami

Odra atakuje kolejne europejskie i amerykańskie ośrodki. Do walki z antyszczepionkowcami przystąpiły włoskie samorządy

Kraje Unii Europejskiej od kilku miesięcy intensywnie walczą z ruchem antyszczepionkowców. W kwietniu węgierski Trybunał Konstytucyjny wydał precedensowy wyrok, który pozwala tymczasowo pozbawić opieki nad dziećmi tych rodziców, którzy nie chcą ich zaszczepić.

Włosi nakładają „karę sanitarną”

Do kampanii proszczepiennnej przystąpiły także Włochy. Prawicowy rząd przywrócił zawieszoną ustawę wprowadzoną przez poprzedników. Prawo zakłada kary finansowe do 500 euro za przyprowadzenie niezaszczepionego dziecka do szkoły. 

Mimo przewidzianych konsekwencji prawnych i finansowych wielu rodziców wciąż pozostaje pod wpływem propagandy szerzonej przez ruch antyszczepionkowców. Włoskie media poinformowały o 15 przypadkach odry wśród niezaszczepionych dzieci w nadmorskim kurorcie Rimini. Ich rodzice po raz pierwszy od wprowadzenia ustawy o obowiązku szczepień zostali ukarani mandatami w wysokości 181 euro.

„Karę sanitarną” nałożyła na rodziny włoska ochrona zdrowia. Jak poinformowało kierownictwo służby zdrowia w regionie Emilia-Romania, wszystkie dzieci walczące z odrą ukończyły szósty rok życia, a wirusem zaraziły się na początku roku. 

„Zaoferowaliśmy rodzinom szczepienia. Następnie, wobec odmowy, w terminie 60 dni przewidzianym przez prawo przystąpiliśmy do działania” wyjaśnili przedstawiciele oddziału funduszu zdrowia cytowani przez dziennik „Corriere della Sera”.

Rodzice antyszczepionkowcy zapowiedzieli, że nie zapłacą nałożonych kar i będą dochodzić swoich praw w sądzie. 

Odwrót antyszczepionkowych populistów

Prawni opiekunowie najmłodszych Włochów mają obowiązek przedstawić dokumentację medyczną potwierdzającą wykonanie 10 obowiązkowych szczepień. Takie zaświadczenia wystawione przez lekarza są wymagane, by dziecko zostało wpuszczone do przedszkola lub żłobka.

Te ustalenia pochodzą z ustawy o obowiązku szczepień. W 2017 r. przyjął ją rząd Paolo Gentiloniego. Regulacja miała zapobiec niebezpiecznym tendencjom do nieszczepienia dzieci.

Mimo sprzeciwu ekspertów i lekarzy prawicowa koalicja Ruchu Pięciu Gwiazd i Ligi Północnej wstrzymała ustawę o obowiązku szczepień po przejęciu władzy w państwie. Nowy rząd wymagał od rodziców dzieci uczących się jedynie pisemnego potwierdzenia, że najmłodsi przyjmowani do placówek edukacyjnych zostali zaszczepieni. Problem w tym, że każdy rodzic antyszczepionkowiec mógł po prostu skłamać, a pracownicy oświaty byli zobowiązani w te kłamstwa uwierzyć.

Patowa sytuacja szybko przyniosła konsekwencje. Według danych przytoczonych przez PAP w 2017 r. stwierdzono 5 tys. zarażeń odrą we Włoszech. Dokładnie tyle wynosiła liczba zarażeń w całej Europie w 2016 r. Wystarczyły dwa lata, by liczba chorych na Starym Kontynencie – według danych Światowej Organizacji Zdrowia – wzrosła do 41 tys.

Miasta zaostrzają działania

Do walki z ruchem antyszczepionkowców przystąpiły także włoskie miasta. Rimini jest jednym z samorządów, który wprowadził karę za nieprzestrzeganie obowiązku szczepień dziecka poniżej 6. roku życia w wysokości 50 euro na dzień. Według WHO to właśnie wśród najmłodszych notuje się najwięcej śmiertelnych przypadków odry.

Lawinowy wzrost zachorowań na odrę przestraszył także włoskich populistów, którzy ostatecznie podjęli decyzję o przywróceniu ograniczeń ustawy z 2017 r.

Podobną przemianę przeszli politycy w innych krajach, choćby w Europie (Węgry) i Stanach Zjednoczonych. Ostatnio do szczepień wezwał obywateli prezydent Donald Trump.

We Włoszech notuje się stały wzrost zachorowań na odrę. W pierwszym kwartale tego roku stwierdzono ponad 550 zachorowań.

W Polsce w okresie styczeń-kwiecień na odrę zachorowało 1100 osób. Tak źle nie było od kilku dekad. Jak twierdzą lekarze, przyczyną wybuchu kolejnych ognisk choroby jest unikanie szczepień. Największe żniwo wirus wciąż zbiera na Ukrainie. Nasi sąsiedzi odnotowali już kilkadziesiąt tysięcy przypadków niebezpiecznej choroby.

Źródła: Corriere della Sera, RAI, WHO, PAP, TVN 24

Opublikowano przez

Wiktor Cyrny


Reportażysta, dziennikarz, filmowiec. Pisał m.in. dla „Newsweeka”, „Wprost” czy „Krytyki Politycznej”, współtworzył dokumenty Canal+ Discovery. Za swoje reportaże otrzymał m.in. nagrodę Ambasady Stanów Zjednoczonych (dwukrotnie: w 2012 i 2013), oraz stypendium Telewizji Polskiej (2014). Podwójny magister UW na kierunkach: film dokumentalny (MISH) i dziennikarstwo. Jego trzy największe pasje to: czytanie, pisanie i podróżowanie - najlepiej ze sobą połączone. Miłośnik arabskich barłogów, afrykańskich miast i europejskiej wolności.

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na naszą listę mailingową. Będziemy wysyłać Ci powiadomienia o nowych treściach w naszym serwisie i podcastach.
W każdej chwili możesz zrezygnować!

Nie udało się zapisać Twojej subskrypcji. Proszę spróbuj ponownie.
Twoja subskrypcja powiodła się.