Nauka
Ziemia straciła siostrę. Badanie Wenus dowodzi, że nie jest podobna
17 grudnia 2024
Samodzielne myślenie to wysiłek dla umysłu i wyobraźni wspierany inteligencją. Nic bardziej nie pomaga nam w podejmowaniu trafnych decyzji.
Umysł to nic innego jak nasz wewnętrzny komputer, który analizuje dostarczone dane i określa ich wartość oraz ewentualną przydatność. Sami uczymy się, co jest dla nas dobre, a co złe. Mózg zapamiętuje nasze wybory. Samodzielne rozumowanie to też poszukiwanie odpowiedzi. Można błądzić, ale najważniejsze, żeby próbować i nie zniechęcać się, nie rezygnować. W końcu tylko ten nie popełnia błędów, kto nic nie robi.
Niezgadzanie się z ogólnie przyjętymi postawami i bronienie swoich racji to często jednocześnie odwaga. Niestety, dzisiaj jakby coraz mniej miejsca pozostaje nam na samodzielne kreowanie wniosków. Coraz częściej mówi się nam co mamy myśleć, jak się ubierać, co jeść. Nauczono nas, że tak będzie nam wygodniej, że nie warto tracić czasu na samodzielność w tym zakresie.
Owszem, taka bezkrytyczność potrafi być komfortowa, ale jednocześnie prowadzi nas w ślepy zaułek. Przede wszystkim powoduje u nas poczucie zagubienia, co może skończyć się nawet utratą zaufania do własnego rozsądku. Aby nauczyć się samodzielnego myślenia trzeba przede wszystkim uwierzyć, że jesteśmy do tego zdolni.
Przede wszystkim nauczmy się wyciągać jak najwięcej z tego, co zaobserwujemy. Robimy to przecież mniej lub bardziej świadomie od dzieciństwa. Zadawajmy sobie częściej pytania typu: „jak?”, „po co?”, „dlaczego?”. Później przychodzi czas na ćwiczenie umiejętności analitycznych, porównywanie, opisywanie i ważenie ewentualnych rozwiązań.
Budujmy w głowie pozytywne scenariusze, im więcej, tym lepiej. Przyglądajmy się rozwiązaniom, a następnie przewidujmy ich skutki. Nie nabędziemy tych cech bez odpowiedniej praktyki. Samoświadomość jest jedną z najważniejszych cech człowieczeństwa, a skoro jest nam już dana, to grzechem byłoby z niej nie skorzystać.
Szukamy przeróżnych wrażeń, a w zamian znajdujemy kolejne rozczarowania. Jak wyjść z błędnego koła? Bez względu na to jak bardzo uskarżamy się na nasz los, zmiana nigdy nie jest łatwym procesem. A gdyby tak, zamiast wychodzić z siebie w poszukiwaniu czegoś niezwykłego, wprowadzić pewne modyfikacje, które pozwolą nam bardziej cieszyć się życiem?
Taką propozycję ma dla nas filozofia zen, która stawia na prostotę życia. W książce Shunmyo Masuno „Sztuka prostego życia. 100 wskazówek, jak osiągnąć szczęście i spokój” czytamy, że zamiast skupiać się na słowie pisanym lub mówionym, powinniśmy nawiązywać kontakt z własnym ja w każdej wolnej chwili.
Wiedza oraz mądrość mogą wydawać się jednym i tym samym, a jednak różnią się od siebie. Wiedzą nazywamy to, czego się nauczyliśmy, na przykład w szkole. Z kolei mądrość jest czymś, co zdobywamy, wykorzystując swoją wiedzę w praktyce. Zarówno wiedza jak i mądrość są istotnymi elementami szczęśliwego życia.
Polecamy: Geniusze są wokół nas. Co ich wyróżnia i skąd się biorą?
Obecnie właściwie nieustannie jesteśmy zalewani informacjami, przez co zaniedbujemy umiejętność samodzielnego myślenia. Z drugiej strony pęka nam głowa od nagromadzonej wiedzy. Wiemy za dużo, bo zewsząd, z telefonu, z ekranu telewizora i ze słuchawek sączą się dźwięki i obrazy, które wręcz nas informacyjnie bombardują.
Czytamy i oglądamy, bo chcemy wiedzieć więcej i więcej. Na nic to wszystko bez umiejętności samodzielnego kojarzenia faktów. Zalewani bezustannie informacjami przestajemy myśleć samodzielnie.
A to przecież od nas samych zależy, jak żyjemy. Nie musimy wiedzieć wszystkiego, większość informacji, które zdobywamy, nie jest nam do niczego potrzebna. Mądrość polega na odpowiednim dobieraniu tych, na które zwracamy uwagę.
Aby myśleć samodzielnie, by być w ogóle samodzielnym, trzeba umieć w siebie wierzyć. Dlaczego warto rozwijać w sobie tę umiejętność? Bo tylko wiara w swoje możliwości otwiera przed nami nowe horyzonty i możliwości.
Zen mówi, że wszystko powstaje z pustki. Człowiek rodzi się nagi i przychodząc na świat, nic ze sobą nie ma. Niczego nie posiadamy, za to mamy zdolność, by zdobyć wszystko. Czy to nie jest piękne? Może niewielu z nas zdaje sobie z tego sprawę, ale to właśnie sytuacja, kiedy niczego nie posiadamy na własność, stawia przed nami największe możliwości. Dopiero wtedy możemy zdobyć wszystko. Nasz potencjał jest więc nieograniczony. To dlatego zen uważa, że pustka daje najwięcej możliwości. Poza tym zawsze można wszystko zacząć od początku i nigdy nie jest za późno.
Polecamy: Jak natura może nauczyć nas tolerancji i lepszego zrozumienia drugiego człowieka
Pytanie brzmi: jak uwolnić swój potencjał? Brak wiary w siebie, a co za tym idzie również we własne, samodzielne myślenie, skutkuje wewnętrznymi blokadami. Nie wierząc w siebie, nie ufamy własnym czynom, planom i projektom. Umniejszamy swoją pracę i siebie samych. Życie nie zawsze układa się po naszej myśli, a nasza praca niekoniecznie spotyka się z uznaniem. Wynagrodzenie też nie zawsze jest satysfakcjonujące. Czy to oznacza, że mamy przestać wierzyć w siebie? Wręcz przeciwnie. Nie wolno nam się poddać a jedyną drogą do osiągnięcia sukcesu jest wiara we własne możliwości. Róbmy to, co możemy i starajmy się wykonywać to jak najlepiej. Nie bójmy się iść naprzód.
Jedną z największych przeszkód stojących na drodze do sukcesu jest zamartwianie się. To nie tylko podcina nam skrzydła, ale też powoduje, że przestajemy sobie ufać. Tymczasem nadmierne analizowanie przynosi nam więcej szkody niż korzyści. Rozmyślania o negatywnym natężeniu wzmacniają zupełnie niepotrzebnie takie odczucia jak: „nie uda mi się, nie dam rady”.
Polecamy:
Można nazwać to tak zwaną złą stroną samodzielnego myślenia, kiedy proces ten, zamiast nam pomagać, działa na naszą niekorzyść. Po co siać nasiona własnego niepokoju? Co nam to da? Każdy z nas się w jakiś sposób boi, to naturalne i logiczne. Lecz tylko działając, próbując i pokonując wewnętrzny lęk przekonamy się, czy uda nam się zrealizować marzenie. Inaczej zginie ono już w fazie pomysłu.
Podejmowanie wyzwań, próbowanie i staranie się są więc niezwykle istotne w dochodzeniu do upragnionego celu. Szkoda tracić czas na pisanie w głowie czarnych scenariuszy. Lepiej zamienić je na ukierunkowanie pozytywnej energii w celu stawiania czoła rzeczywistości krok po kroku. A osiągniemy to właśnie za pomocą samodzielnego myślenia.
Dowiedz się więcej: