Nauka
Serce ma swój „mózg”. Naukowcy badają jego rolę i funkcje
20 grudnia 2024
Koty są obecne w życiu człowieka od 10 tysięcy lat. Już około 2 tysiące lat p.n.e. były hodowane w Egipcie, gdzie uznawano je za zwierzęta święte. Starożytni Egipcjanie utożsamiali je z boginią Bastet. W miarę upływu czasu zyskały status udomowionych zwierząt, które, pomimo swojej niezależności, towarzyszą człowiekowi w życiu. Ostatnie badania sugerują, że może istnieć związek między posiadaniem kota a występowaniem schizofrenii. Jak to możliwe?
Najnowsze badania sugerują, że posiadanie kota może potencjalnie podwoić ryzyko rozwoju zaburzeń związanych ze schizofrenią. Czy powinniśmy unikać posiadania kotów? Tak twierdzą niektórzy naukowcy.
Zobacz też:
Australijscy naukowcy przeprowadzili analizę 17 badań nad związkiem kotów i ludzi, które opublikowano w ciągu ostatnich 44 lat. Znaleźli korelację między posiadaniem kota a rozwojem zaburzeń związanych ze schizofrenią.
„Znaleźliśmy związek między szeroko pojętym posiadaniem kota a zwiększonymi szansami na rozwój zaburzeń związanych ze schizofrenią”
– wyjaśnili naukowcy z Queensland Centre for Mental Health Research.
Tę korelację zauważono już w badaniu z 1995 roku, gdzie jako przyczynę sugerowano narażenie na pasożyta o nazwie Toxoplasma gondii. Dotychczasowe analizy nie przyniosły jednak jednoznacznych wniosków. Na przykład, niektóre wykazały, że posiadanie kota w dzieciństwie może zwiększać prawdopodobieństwo rozwoju schizofrenii, ale nie wszystkie badania potwierdziły ten związek.
POLECAMY: Kot i pies zastępują dzieci. Millenialsi wolą zwierzęta
Inne badania połączyły kontakt z kotami z występowaniem u ludzi cech związanych ze schizofrenią. Aby lepiej zrozumieć tę kwestię, naukowcy dokonali dokładnego przeglądu i analizy wszystkich badań dotyczących kotów i tej choroby.
Wspomniany pasożyt, T. gondii, może być przenoszony przez ugryzienie lub odchody zarażonego kota. Ludzie mogą zarazić się nim bez żadnych objawów, ale badania wykazały, że infekcja może mieć wiele dziwnych skutków.
Po dostaniu się do organizmu T. gondii może przenikać do centralnego układu nerwowego i wpływać na neuroprzekaźniki. Pasożyt został powiązany ze zmianami osobowości oraz niektórymi zaburzeniami neurologicznymi, w tym ze schizofrenią. Analiza 17 badań wykazała „znaczący pozytywny związek między szeroko pojętym posiadaniem kota a zwiększonym ryzykiem zaburzeń związanych ze schizofrenią”.
„Po uwzględnieniu zmiennych towarzyszących stwierdziliśmy, że osoby narażone na kontakt z kotami miały około dwukrotnie większe szanse na rozwój schizofrenii”
– tłumaczyli australijscy naukowcy.
Warto jednak zauważyć, że 15 z 17 badań było badaniami typu case-control, co oznacza, że nie można udowodnić związku przyczynowo-skutkowego. Ponadto wiele analiz było niskiej jakości, co podkreślają autorzy. Naukowcy zgadzają się, że potrzebne są lepsze i szersze badania.
„Potrzebne są większe, wysokiej jakości badania, oparte na dużych, reprezentatywnych próbach, aby lepiej zrozumieć posiadanie kota jako potencjalny czynnik wpływający na ryzyko zaburzeń psychicznych”.
Na koniec warto podkreślić, żeby nie wpadać w panikę. Badania nad wpływem kotów na rozwój chorób psychicznych u człowieka jeszcze trwają i będą kontynuowane. Właściciele kotów nie powinni masowo pozbywać się swoich czworonożnych przyjaciół. Koty mają bowiem również pozytywny wpływ na człowieka. Kontakt z ich sierścią i ciałem może powodować u ludzi wydzielanie endorfin, zwanych hormonami szczęścia.
Nie można także zapominać, że z pewnością nie wszystkie koty są nosicielami pasożyta Toxoplasma gondii. Dlatego na ten moment nie ma potrzeby sięgania po drastyczne rozwiązania.
To może cię również zainteresować:
Polecamy: Wielka Brytania: oddziały szpitalne dla kobiet już bez transkobiet