Prawda i Dobro
USA i Chiny lecą w przyszłość. Europa pisze regulacje
14 kwietnia 2025
Na długo przed pojawieniem się dinozaurów po ziemi kroczyły żywe giganty. Nie były ani roślinami, ani grzybami, a ich pochodzenie do dziś pozostaje zagadką. Najnowsze badania sugerują, że Prototaksyt może być przedstawicielem całkiem nowej formy życia – takiej, która już dawno zniknęła z powierzchni planety.
Były wyższe niż cokolwiek, co w tamtym czasie rosło na Ziemi. Ich masywne pnie, sięgające nawet ośmiu metrów, sterczały samotnie pośród niemal pustego lądu. Prototaksyt – skamieniałość sprzed 430 milionów lat – to jedna z największych zagadek, z jakimi zmierzyła się paleontologia. Przez ponad 160 lat naukowcy próbowali odkryć, czym naprawdę był ten organizm. Teraz nowa hipoteza sugeruje, że była to wymarła forma życia, która nie ma żadnych współczesnych odpowiedników.
Wszystko zaczęło się w 1843 roku, gdy geolog John William Dawson znalazł dziwny pień na wybrzeżu Zatoki Gaspé w Kanadzie. Uczony uznał go za szczątki pradawnego drzewa iglastego i nadał mu nazwę Prototaxites – „pierwszy iglak”. Jednak to, co na pierwszy rzut oka wyglądało jak drzewo, nie pasowało do znanych nauce form życia. Co więcej, drzewa w ogóle nie istniały jeszcze w okresie, w którym Prototaksyt miał się rozwijać.
Przez kolejne dekady naukowcy próbowali sklasyfikować ten przedziwny twór. Czy był to olbrzymi glon? A może gigantyczny porost? Najbardziej rozpowszechnioną teorią stała się hipoteza, że to grzyb – tyle że o niespotykanych rozmiarach i budowie.
W 2007 roku analizy izotopowe wskazały, że ta wymarła forma życia ten nie prowadził fotosyntezy. Zamiast tego odżywiał się jak grzyb – pochłaniając materię organiczną z otoczenia. Wyniki tych badań pozwoliły zasugerować, że Ziemią kiedyś rządziły gigantyczne grzyby.
„To wizja jak z innego świata. Lasy gigantycznych grzybów, wśród których porastały ledwie widoczne mchy i paprocie” – mówił paleontolog Francis Hueber, który przywrócił temat do debaty na początku XXI wieku.
Polecamy: Odkryto nowy podgatunek człowieka? Licząca trzysta tysięcy lat czaszka z Chin zaskoczyła ekspertów
Wszystko zmieniło się, gdy do badań włączył się dr Corentin Loron z Uniwersytetu w Edynburgu. Razem ze swoim zespołem postanowił przyjrzeć się bliżej nowemu gatunkowi – Prototaxites taiti. To wymarły organizm, którego skamieniałości odkryto w słynnym szkockim złożu Rhynie chert. Uznawany jest za mniejszego krewnego zagadkowych Prototaksytów.
Zespół Lorona zbadał trzy różne fragmenty P. taiti i natrafił na coś zaskakującego. Wnętrze skamielin wypełniała sieć rurek o nieznanej funkcji. Niektóre miały dziwaczne pierścienie, inne tworzyły nieregularne kształty, niespotykane u żadnych znanych współcześnie organizmów. Jeszcze większym zaskoczeniem okazała się chemia Prototaksytu.
W ścianach komórkowych nie znaleziono śladów chityny – związku charakterystycznego dla grzybów. Zamiast tego badacze wykryli związki aromatyczne i fenolowe, zbliżone do ligniny, obecnej w roślinach. Jednak struktura organizmu wciąż nie pasowała do żadnej znanej grupy roślin.
„Nie mogliśmy przypisać Prototaxites do żadnej znanej grupy życia. Zarówno struktura, jak i skład chemiczny były unikalne. To zupełnie nowy rodzaj organizmu” – podkreśla Loron.
Prototaksyt nie był więc rośliną. Nie był też grzybem, glonem ani zwierzęciem. Zespół Lorona wysnuł teorię, że mamy do czynienia z organizmem należącym do całkowicie wymarłej gałęzi eukariontów – złożonych istot, których komórki zawierają jądro, ale które nie przetrwały w żadnej znanej postaci. Wszystko wskazuje na to, że był to wymarła forma życia, niepowiązana z żadnym współczesnym organizmem.
„To może być jeden z tych ewolucyjnych eksperymentów, które nie miały kontynuacji” – wyjaśnia Loron w rozmowie z Science Alert.
Dodatkowo zespół zbadał rzekome zarodniki, które miały potwierdzać grzybową naturę organizmu. Okazało się, że nie były one w żaden sposób połączone z jego „ciałem”. Uczeni uznali, że wcześniejsze przypisanie tych struktur do Prototaksytu było błędne.
Historia Prototaksytu przypomina, że ewolucja nie zawsze podąża prostą drogą. Czasem natura testuje coś nowego – coś, co przez pewien czas funkcjonuje, a potem znika bez śladu. Prototaksyt mógł być właśnie takim przypadkiem. Formą życia, która przystosowała się do surowych warunków pradawnej Ziemi, ale zniknęła, gdy zmieniły się ekosystemy.
Czy prowadził fotosyntezę? A może żywił się jak pasożyt? Tego nie wiemy. Wiemy jedynie, że jego istnienie zmienia nasze wyobrażenie o tym, jak wyglądały początki życia na lądzie.
W swojej publikacji na serwerze preprintów bioRxiv naukowcy piszą wprost:
„Nie udało się znaleźć żadnego współczesnego organizmu, który łączyłby wszystkie cechy Prototaxites”.
Kwartalnik dla ludzi ciekawych świata i drugiego człowieka
Coś w tej historii fascynuje. Może to wizja świata sprzed setek milionów lat – pustego, surowego, zamieszkanym przez olbrzymy, które dziś wydają się nierealne. A może sama tajemnica istnienia organizmu, którego pochodzenia nie potrafimy wyjaśnić mimo zaawansowanej wiedzy biologicznej i technologicznej.
Możliwe też, że Prototaksyt przypomina nam, jak kruche i nieprzewidywalne są ścieżki życia. Że wszystko, co dziś znamy, mogło potoczyć się zupełnie inaczej.
Niezależnie od tego, czy był dziwacznym roślino-grzybem, przedstawicielem wymarłej linii eukariontów, czy czymś jeszcze bardziej niepojętym – Prototaksyt pozostaje milczącym świadkiem epoki, o której wiemy bardzo niewiele. I może właśnie dlatego, mimo upływu milionów lat, wciąż nie daje nam spokoju.
Polecamy: Grzyby nie gęsi i swój język mają