Nauka
Serce ma swój „mózg”. Naukowcy badają jego rolę i funkcje
20 grudnia 2024
Przemysł motoryzacyjny od dawna poszukuje alternatyw dla paliw kopalnych. Wielu ekspertów określa wodór jako następcę węglowodorów – i wydaje się, że mają rację. Niemiecka marka Mahle, będąca czołowym dostawcą części samochodowych i systemów dla przemysłu motoryzacyjnego, robi znaczne postępy w technologii wodorowej. Co to oznacza dla gospodarki?
Ogniwa paliwowe to urządzenia, które przekształcają energię chemiczną paliwa (najczęściej wodoru) bezpośrednio w energię elektryczną poprzez reakcję elektrochemiczną z tlenem. W wyniku tej reakcji powstaje energia elektryczna, ciepło oraz woda jako produkt uboczny, co czyni ogniwa paliwowe ekologicznym źródłem energii. Technologia ta znajduje zastosowanie m.in. w motoryzacji, umożliwiając zasilanie pojazdów napędzanych wodorem.
Niemiecka firma ogłosiła niedawno gotowość do produkcji silników wodorowych na dużą skalę, co stanowi istotny krok w kierunku bardziej ekologicznego transportu. Mahle ma odegrać kluczową rolę na rynku pojazdów napędzanych wodorem.
Firmy motoryzacyjne badają rozwiązania wodorowe, aby osiągnąć cele klimatyczne. Podczas gdy pojazdy elektryczne i hybrydowe znacznie przyczyniły się do ich realizacji, przemysł zdaje sobie sprawę, że konsumenci potrzebują różnorodnych rozwiązań – przystępnych cenowo i wydajnych. Bez tego pełne odejście od węglowodorów może się nie udać.
Niemiecka firma otrzymała liczne zamówienia od międzynarodowego producenta silników spalinowych Deutz na silniki napędzane wodorem. Mają one znaleźć zastosowanie nie tylko w pojazdach osobowych, ale także w maszynach rolniczych i budowlanych.
„Postrzegamy wodór jako ważny element zrównoważonej mobilności, szczególnie w sektorze pojazdów użytkowych. Wspólny projekt z Deutz to kamień milowy, który pokazuje, że oprócz elektryfikacji istnieją inne technologie pozwalające osiągnąć neutralność klimatyczną” – powiedział Arnd Franz, prezes zarządu Mahle.
Polecamy: W USA odkryto wodorowe skały. Mogą być źródłem nieograniczonej energii
„Aby świat się rozwijał, potrzebujemy różnych opcji technologicznych. Jak będzie wyglądać neutralna dla klimatu koparka czy kombajn, dopiero się okaże. W przypadku silników, które pracują nieprzerwanie i przewożą duże ładunki, możliwe są różne rozwiązania. Jednym z nich jest silnik wodorowy. Nasze udane projekty pilotażowe pokazują potencjał w sektorze pojazdów użytkowych. Teraz mamy silnego partnera, który pomoże nam rozpocząć seryjną produkcję tych silników pod koniec 2024 roku” – powiedział dr Sebastian C. Schulte, prezes zarządu Deutz.
Zarówno Mahle, jak i Deutz uważają, że przemysł motoryzacyjny nie może już polegać wyłącznie na silnikach spalinowych, hybrydowych czy elektrycznych, by osiągnąć cele zrównoważonego rozwoju. Niemieckie firmy zgadzają się, że przejście na wodór na szeroką skalę wymaga zaangażowania rządowego oraz odpowiedniej infrastruktury wspierającej tę technologię.
Tesla, znana z produkcji samochodów elektrycznych, ogłosiła niedawno plan przejścia na energię wodorową. Była pionierem w zakresie luksusowych pojazdów elektrycznych na dużą skalę, a teraz chce rozszerzyć ofertę o projekty wodorowe. Ich pierwszy pojazd wodorowy z ogniwami paliwowymi ma trafić na rynek w 2025 roku.
Technologia ogniw paliwowych jest rozwijana od XIX wieku. Chociaż w ciągu ostatnich 20 lat dokonał się znaczny postęp, większym wyzwaniem niż technologia jest jej wdrożenie. Aby umożliwić szerokie przyjęcie technologii ogniw paliwowych, konieczne jest stworzenie infrastruktury do ładowania i tankowania tych pojazdów.
Przemysł motoryzacyjny jest gotowy na pojazdy wodorowe, lecz pytanie brzmi – czy my jesteśmy gotowi na tę zmianę? Wprowadzenie pojazdów napędzanych alternatywnymi źródłami energii nie jest wyłącznie obowiązkiem przemysłu. Wymaga zaangażowania liderów różnych sektorów, rozwoju nowej infrastruktury oraz przepisów nakazujących stopniowe wycofywanie silników spalinowych, aby nie spowalniać rozwoju nowych rozwiązań paliwowych.
Polecamy: HOLISTIC NEWS: Czy sztuczna inteligencja nam zagraża? O AI rozmawiamy #PoLudzku
Przejście na samochody wodorowe na szeroką skalę wymaga złożonej i kosztownej infrastruktury, czego Niemcy są doskonale świadome. Przykładem jest strategia o wartości 20 mld euro, której głównym celem jest budowa sieci wodorowej. Sieć ta ma wykorzystywać istniejące gazociągi, co znacząco obniży koszty. Niemcy wspierają również produkcję wodoru z odnawialnych źródeł energii, planując do 2030 roku podwoić krajową produkcję zielonego wodoru z 5 GW do 10 GW.
Rozwijana jest także sieć stacji tankowania wodoru, która obsługiwać będzie zarówno samochody osobowe, jak i ciężarówki oraz transport publiczny. Przykładem jest plan Frankfurtu, by do 2030 roku całkowicie przestawić flotę autobusową na wodór.
Przemyślenia nad niemieckim przejściem na wodór nabierają znaczenia w kontekście obecnego kryzysu gospodarczego. Niemcy zmierzyły się z wyzwaniami, gdy ich branża motoryzacyjna zareagowała z opóźnieniem na rewolucję samochodów elektrycznych. Czy jednak tak było? Może to właśnie wodór okaże się nowym kołem napędowym nie tylko dla niemieckiej, ale i europejskiej gospodarki?
Polecamy: Wodór ukryty w ziemi