Samotność, frustracja i brak wzorców. O co chodzi z kryzysem męskości?

Mężczyźni przeżywają dziś kryzys tożsamości, wielu z nich jest samotna, sfrustrowana i pozbawiona pozytywnych wzorców. Dawne modele męskości obecnie wydają się nieosiągalne lub społecznie nieakceptowalne, natomiast nowe formy nie przybrały jeszcze pełnego kształtu. 

Czy rzeczywiście powinniśmy martwić się o stan męskiej części populacji? W końcu wciąż większość głów państw na świecie i członków parlamentów to mężczyźni. Ponadto prosta analiza indeksu S&P 500 z 2020 roku wykazała, że na liście dyrektorów generalnych znajduje się więcej osób o imieniu Michael lub James niż kobiet.

Jak widać, kobiety wciąż zmagają się z dyskryminacją i dekadami męskiej dominacji, jednak przeważająca większość mężczyzn również pozostaje odcięta od tego typu form władzy i szacunku. Jeśli kryzys męskości rzeczywiście ma miejsce, to jego początków nie sposób doszukiwać się w jednym zjawisku. Warto zdać sobie sprawę, że społeczna odpowiedź na kryzys męskości będzie miała konsekwencje polityczne.

Gdzie szukać przyczyn kryzysu męskości?

Faktem jest, że dezindustrializacja i automatyzacja zmieniają rynek pracy na niekorzyść mężczyzn – zapotrzebowanie na pracę fizyczną regularnie spada, podczas gdy umiejętności miękkie są coraz częściej poszukiwane. W ostatnich latach kobiety znacznie zwiększyły swoją reprezentację na polskich uniwersytetach: uzyskują one tytuł magistra dwukrotnie częściej od mężczyzn. W stopniach doktora osiągnęły już nieznaczną przewagę. Znacznie wzrósł również odsetek kobiet wśród nowych doktorów habilitowanych i profesorów. Ponadto w 2023 roku luka płacowa w Polsce wyniosła zaledwie 4,5 proc. przy średniej unijnej wynoszącej 12,7 proc.

Kobiety stają się coraz bardziej mobilne (częściej wyjeżdżają do większych ośrodków) i selektywne na rynku matrymonialnym, co przyczynia się do wzrostu liczby samotnych młodych mężczyzn. Dla przykładu w Bytomiu Główny Urząd Statystyczny odnotował w 2021 roku 26-procentową nadwyżkę samotnych mężczyzn, w Sosnowcu było to 25,4 procent, w Radomiu i Częstochowie ok. 22 proc. Mężczyźni częściej niż kobiety targają się na własne życie (Z 5018 samobójstw w 2022 roku, aż 4261 to mężczyźni), ponadto częściej padają ofiarami nadużyć alkoholu i narkotyków.

Ostatnie pół wieku było rewolucyjne dla kobiet: ruch feministyczny dodawały otuchy kobietom i znacząco przyczynił się do zredefiniowania ich roli i miejsca we współczesnym społeczeństwie, dodatkowo na uniwersytetach powstawały nowe dziedziny akademickie, aby w ich ramach teoretyzować na temat płci i odkrywać nieznaną historię kobiet. Niestety, nic podobnego nie powstało po męskiej stronie, a świat zmienia się i staje się obcy dla obu płci w ten sam sposób.

Fot.: Travis Rupert / Pexels

Kryzys autorytetów

Nieco ponad 20 lat temu antropolog David D. Gilmore opublikował książkę „Manhood in the making: cultural concepts of masculinity”, w której stwierdził, że niemal wszystkie społeczeństwa miały własną koncepcję „prawdziwej”, lub „dojrzałej” męskości, która była postrzegana jako cenny i niezbędny ideał. Jeśli dziś spojrzymy na męską internetową popkulturę, znajdziemy w niej zaskakująco dużo podejrzanych typów, którzy epatują stereotypową, wręcz karykaturalną, wizją męskości.

Ubiegły rok przyniósł znaczny wzrost popularności Andrew Tate’a, kickboksera i byłego uczestnika „Big Brothera”. Jego skrajna mizoginia doprowadziła do zbanowania jego konta na TikToku, Twitterze, Facebooku i Instagramie. Jego rady dotyczące stawania się samcem alfą przyciągają rzeszę nastoletnich chłopców. W związku z tym w niektórych szkołach na terenie Stanów Zjednoczonych rozpowszechniono informacje o tym, jak przeciwdziałać jego „lekcjom” i zniechęcać do jego postaci najmłodszych.

Podobna wizja męskości wypełniła film dokumentalny zatytułowany „The end of men” autorstwa byłego prezentera Fox News, Tuckera Carlsona. Zwiastun jego filmu podbił internet wiosną 2022 roku. Na ekranie obserwujemy umięśnione postaci, które bez koszulek przerzucają duże opony, uprawiają przyjacielskie zapasy, strzelają z pistoletów, siłują się na ręce i piją surowe jajka.

Znaczna część feministek i progresywnie nastawionych publicystów lekceważy siłę i wpływ nowych, toksycznych ruchów męskich. Jednak gdyby tego typu propozycje nie dotykały czułej struny męskiej tożsamości, z pewnością nie zyskiwałby aż tak dużej popularności w sieci. Jak słusznie zauważa Christine Emba, stała publicystka „The Washington Post”: „ludzie potrzebują kodów określających to, jak być człowiekiem. A kiedy nie potrafią ich łatwo znaleźć, przyjmują wszystko, co akurat jest im oferowane, bez względu na to, jakie przesłanki za nimi stoją”.

Kiedy młodzi mężczyźni szukają odpowiedzi na dręczące ich pytania, tego typu łatwo przyswajalne wzorce są gotowymi scenariuszami do stawiania się mężczyzną. Ich credo nie jest szczególnie wyszukane, ale traktuje młodych chłopców poważniej i daje jakiekolwiek odpowiedzi, zamiast trywialnego „bądź sobą”. Tucker Carlson, Jordan Peterson i Joe Rogan mówią do swoich młodych fanów: „popraw kondycję, zdobądź umiejętności, rozmawiaj z kobietami, zamiast oglądać porno przez cały dzień”. Ponadto społeczność, która tworzy internetowe fandomy wokół twórców, może spełniać rolę bezpiecznej bańki towarzyskiej i buforu przed coraz bardziej zatomizowanym światem.

Nietoksyczna męskość, czyli jaka?

Od pewnego czasu prasa i politycy coraz chętniej używają krzywdzącego uproszczenia, które polega na zrównaniu mężczyzny z ciemiężycielem. Natomiast wykazywanie się cechami utożsamianymi do tej pory raczej z męską stroną, takimi jak asertywności, niezależności i częstsze podejmowania ryzyka stało się przyczynkiem do krytyki toksycznej męskości. W taki razie jak powinien zachowywać się nowoczesny, nietoksyczny mężczyzna? 

Serwowana współcześnie wizja „nietoksycznej” męskości przypomina bardziej stereotypową i konserwatywną kobiecość, niż zredefiniowaną i przystosowaną do współczesności wersję męskości: faceci powinni nauczyć się być wrażliwsi, muszą od czasu do czasu zapłakać i stać się społecznie sprawniejsi. W istocie jest to odpowiednik „naucz się kodować!” jako rozwiązania dla tych, którzy zmagają się z trudnościami na rynku pracy. Tego typu porady mają w sobie zarówno element lekceważenia, jak i pogardy dla jednostki.

Kryzysu męskości nie rozwiążą sami mężczyźni

Z pewnością dla wielu trudno jest być mężczyzną w epoce wyczerpywania się tradycyjnych męskich wartości. Jednak nie oznacza to wcale braku zapotrzebowania na mężczyzn w ogóle. Godny zaufania partner, kochający brat i służący pomocą przyjaciel to męskie role, które nie zostały jeszcze zaanektowane przez ideologiczną wojnę płci. 

Według badania American Perspectives Survey z 2021 roku 15 proc. mężczyzn nie ma nawet jednego bliskiego przyjaciela; 28 proc. mężczyzn w wieku poniżej 30 lat twierdzi, że nie ma bliskich kontaktów społecznych, co oznacza, że nie przeprowadzili w ciągu ostatnich sześciu miesięcy wartościowej rozmowy. Dlaczego jest to tak ważne w kontekście męskości? Chłopcy i mężczyźni, którzy nie mają wokół siebie pozytywnych męskich wzorców do naśladowania, słabiej radzą sobie w dorosłym życiu. Badania przeprowadzone przez ekonomistę z Harvardu, Raja Chetty’ego, wykazały, że chłopcy, którzy dorastali w dzielnicach, w których było więcej ojców, nawet jeśli nie byli to ich biologiczni ojcowie, mieli znacznie większe szanse na awans społeczny w dorosłym życiu.

Christine Emba, autorka książki „Rethinking sex: a provocation”, sposób na wyjście z kryzysu męskości znajduje w intensywnej pracy z charakterystycznymi męskimi cechami i archetypami, które pozostają w sprzeczności z feministycznym wyobrażeniem sprawczości i siły. Tego typu zmiana kulturowa jest jednym z powodów, dla których wyjście z kryzysu męskości może zająć dużo czasu: ponieważ wspieranie pozytywnych reprezentacji męskości wymaga relacji i mentoringu na poziomie indywidualnym w sposób, którego nie można wymusić na mężczyznach prawnie. Ojcowie w kulturze popularnej są nadal często stereotypowo postrzegani jako niezaangażowani i fajtłapowaci, co tworzy nowy archetyp „miękkich tatusiów”. Według Christine Emby takie cechy jak: podejmowanie ryzyka, siła, panowanie nad sobą, ochrona rodziny, prokreacja powinny stać się postrzegane jako prospołeczne, aby pomóc nie tylko mężczyznom, ale także kobietom w walce o wspólne dobro i lepszą przyszłość.

Źródła:

Opublikowano przez

Mateusz Schuler

Autor


Dziennikarz, filozof, Ślůnzok. Autor artykułów poświęconych filozofii techniki oraz etyce środowiskowej. Zainteresowany historią kapitalizmu oraz alternatywnymi ruchami politycznymi. W przeszłości prowadzący audycję radiową z muzyką eksperymentalną w tle. Mieszka w Katowicach.

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na naszą listę mailingową. Będziemy wysyłać Ci powiadomienia o nowych treściach w naszym serwisie i podcastach.
W każdej chwili możesz zrezygnować!

Nie udało się zapisać Twojej subskrypcji. Proszę spróbuj ponownie.
Twoja subskrypcja powiodła się.