Tata fajtłapa. Skrzywiony obraz ojca w kreskówkach

Czy nie odnosicie wrażenia, że dość często ojcowie w kreskówkach to niekompetentni, pozbawieni ambicji nieudacznicy? Dlaczego tak jest? I czego uczą z ekranu Homer Simpson, Tata Świnka, Fred Flinstone czy Peter Griffin?

Obraz ojca w kreskówkach. Ekonomia, głupcze!

Według Michała Ostasza, dziennikarza i znawcy popkultury, jednym z powodów popularności modelu ojca idioty jest łatwość, z jaką można przypisać tej postaci negatywne cechy, takie jak upór, arogancja czy brak zaradności życiowej.

Dla autorów kreskówek jest to bezpieczniejszy wybór niż próba przypisania podobnych cech postaciom kobiecym, co mogłoby wywołać lawinę komentarzy

– mówi Michał Ostasz.

Dodaje przy tym, że jest to także kwestia ekonomii scenariusza. Postać ojca pełni często rolę komiczną, co pozwala na oszczędność zasobów twórczych. W zasadzie w każdej historii dla najmłodszych mamy do czynienia z bohaterami, którzy pełnią ściśle określone role. Jeden ma być odważny, drugi ma przejść wewnętrzną przemianę, a trzeci po prostu być śmieszny.

Poszczególne typy można ze sobą łączyć, czego chyba najsłynniejszym przykładem jest Homer Simpson. Fajtłapowaty „stary”, który najchętniej spędziłby resztę życia na oglądaniu telewizji, od czasu do czasu dostaje od scenarzystów szansę, by pokazać, że tak naprawdę najbardziej kocha swoją rodzinę i w godzinie próby potrafi stanąć na wysokości zadania. Dlatego także w samym oszczędzaniu zasobów twórczych doszukiwałbym się powodów, dla których to kreskówkowym tatusiom dostaje się najmocniej

– zwraca uwagę Michał Ostasz.

Czasami owe „zaciskanie pasa” przybiera formę ekstremalną i z postaci ojca po prostu się rezygnuje. Czy kiedykolwiek zastanawialiśmy się, co stało się z tatą Andy’ego z serii filmów Toy Story albo ojcem Asha, głównego bohatera serialu Pokemon? No właśnie.

Może Cię także zainteresować: Filozofia w szkole. Zaskakujące czego można się dowiedzieć

Obraz ojca w kreskówkach. Na zdjęciu dziewczynka ogląda na laptopie bajkę
Fot. Antoni Shkraba / Pexels

Społeczeństwo w krzywym zwierciadle

Adam Wieczorek, redaktor naczelny wydawnictwa Black Monk Games i twórca scenariuszy gier fabularnych zauważa, że takie przedstawienie ojców może być próbą ukazania pewnych aspektów społeczeństwa w krzywym zwierciadle.

Homer Simpson jest przerysowanym przykładem ojca, który na pierwszy rzut oka jest wszystkim, czym ojciec być nie powinien. Jednak im dalej w las, kiedy przebijamy się przez kolejne odcinki serii, tym więcej w nim elementów wskazujących, że w tej grubo ciosanej, pełnej wad istocie kryją się pokłady ojcowskiej i małżeńskiej miłości

– tłumaczy Adam Wieczorek.

Idąc tym tropem, nie sposób nie wspomnieć o takich postaciach, jak: Goofy z bajek Disneya, Fred z Flinstonów czy George z Jetsonów. Dwie różne epoki, dwa bardzo podobne modele, które z jednej strony ukazują mnóstwo ojcowskich wad i niepożądanych zachowań, a z drugiej podkreślają, że gdzieś tam pod nimi kryją się pokłady rodzicielskich uczuć. Stąd zapewne popularność takich postaci u scenarzystów, bo dzięki stosowaniu silnych kontrastów mogą pokazać, co jest naprawdę ważne.

Nikt nie sili się tu na subtelności, bo przekaz idzie nie tylko do bazowej grupy docelowej, jaką są dzieci i młodzież, ale też do rodziców, którzy często oglądają kreskówki, bądź są zmuszani do ich oglądania. Być może na świecie jest wielu Homerów, którzy zmienili swoje postępowanie po obejrzeniu Simpsonów, a na pewno jest mnóstwo dzieci, które stwierdziły, że może ich tatusiowie nie są idealni, ale na pewno lepsi niż to, co widzą na ekranie

– dodaje Adam Wieczorek.

Polecamy: HOLISTIC NEWS: Czy noworodki mają szósty zmysł? O niesamowitym umyśle wcześniaków

Kontra do stereotypu. Różne obrazy ojca w kreskówkach

Oczywiście nie wszystkie kreskówki przedstawiają mężczyzn w negatywnym świetle. Przykłady ojców, którzy są wsparciem dla swoich dzieci i prawdziwymi głowami rodziny, można znaleźć choćby w produkcjach wspominanego już tutaj Disneya. Michał Ostasz wskazuje na Mufasę z Króla Lwa oraz Marlina z Gdzie jest Nemo?

Mufasa był najmądrzejszym i najdzielniejszym tatą dla młodego Simby. Natomiast Marlin, rodzic niesfornego błazenka, często wywołuje salwy śmiechu – i to nie tylko wśród najmłodszych widzów – ale udowadnia przy tym, że dla ojcowskiej miłości nie ma problemów nie do rozwiązania

– zaznacza Michał Ostasz.

Adam Wieczorek wskazuje z kolei na postać Neda Flandersa w Simpsonach, który jest idealnym tatą. Kolejny przykład to animowany Harmidom, gdzie ojciec jedenastki dzieciaków prowadzi z powodzeniem własną restaurację i potrafi poświęcić czas każdemu potomkowi.

Mamy nawet świetny przykład teoretycznie czarnego charakteru z serialu Fineasz i Ferb, niejakiego dr. Heinza Dundersztyca, który zrobi wszystko, by dogadać się ze swoją nastoletnią córką, gdy ta przybywa do niego na codwutygodniowe wizyty. Przy okazji robi wszystko, by nie powielać wzorców, jakie zaszczepili w nim jego rodzice

– podkreśla Adam Wieczorek.

Stereotyp ojca idioty może być formą kontrastu do tradycyjnego obrazu głowy rodziny. W latach 50. i 60. ojciec był przedstawiany jako naturalny przywódca, zapewniający byt rodzinie. W kolejnych dekadach twórcy kreskówek zaczęli kreować postacie ojców jako nieporadnych, prowadzących niezdrowy tryb życia. Była to więc kontra do starego formatu. Obecnie tę rolę przejęli np. Jerry z Ricka i Morty’ego czy Król Zog z Disenchantment.

Polecamy: Nauka ojcostwa to samodoskonalenie. Społeczność ojców Tato.Net

Hipoteza łatwego celu

Warto również zwrócić uwagę na fakt, że jest większe społeczne przyzwolenie na wyśmiewanie przedstawicieli grup uprzywilejowanych. Takich jak biały mężczyzna w średnim wieku. Łatwiej, bo częściej uchodzi bezkarnie wycelować żart w białego mężczyznę, który teoretycznie ma lepiej w życiu. Takie żarty nie budzą takiego niesmaku jak te, które mogłyby dotknąć osoby pochodzenia afrykańskiego czy kobiety.

Model ojca idioty obserwowany w amerykańskich kreskówkach stanowi połączenie obu tych mechanizmów. Czyli kontrastu do tradycyjnego obrazu głowy rodziny oraz łatwego celu żartów. Dodatkowo część twórców kreskówek przyznaje, że ich relacje z ojcami nie należały do najlepszych. To mogło wpłynąć na sposób przedstawienia postaci ojców w ich dziełach.

Warto dodać, że innym archetypem męskości w podobnych obrazach jest apodyktyczny ojciec tyran (Invincible). A także ojciec kłamca, mamiący swoje dzieci dające nabrać się w nadziei na pojednanie z tatą (Pora na Przygodę). Ten toksyczny obraz często jest swojego rodzaju autoterapią, ale także celowym złamaniem utartego schematu.

Wpływ obrazu ojca w kreskówkach na młodych widzów

Czy skrzywiony model ojca w kreskówkach wpływa na relacje i kształtowanie dzieci oglądających takie postacie?

Michał Ostasz przyznaje, że nigdy nie porównywał swojego ojca do postaci z ulubionych kreskówek. Adam Wieczorek z kolei twierdzi, że dzieci, oglądając takie kreskówki, bardziej doceniają swoich prawdziwych ojców.

Dodatkowo dorośli mogą z takich seriali wyciągnąć pewne lekcje i zmienić swoje zachowania

– zwraca uwagę Adam Wieczorek.

Stereotyp ojca idioty może mieć także inne pozytywne strony. Może stanowić alternatywę dla narracji, że mężczyzna musi zawsze dźwigać na barkach ciężar utrzymania rodziny. I że nie ma prawa do złamania się, płaczu czy mylenia się. Często jednak te postacie są nadmiernie zapatrzone w siebie i ograniczone w sądach, co jest przesadą w drugą stronę.

Czy oglądanie kreskówek z nieudolnym ojcem może negatywnie wpłynąć na rozwój młodego widza? Jeśli dziecko na co dzień w domu dostaje dobry obraz zdrowej męskości od kochającego, rozumiejącego, akceptującego i wspierającego ojca, to oglądanie nawet godzinami kreskówki z patologicznym rodzicielem w jednej z głównych ról nie powinno na nie wpłynąć.

Bo problemem nie są ci narysowani ojcowie. Problemem są ci rzeczywiści, jeśli nie wywiązują się ze swojej roli w odpowiedzialny, kochający sposób.

Polecamy: Dzikie dzieci: wychowane przez zwierzęta albo w izolacji. Kim są?

Opublikowano przez

Dariusz Jaroń

Autor


Pisze od 20 lat. Z wykształcenia ekonomista, z zamiłowania reporter i tłumacz języka angielskiego, a na co dzień specjalista content marketingu. Autor kilku książek non-fiction, w tym jednej nagrodzonej na Festiwalu Górskim im. Andrzeja Zawady w Lądku-Zdroju. Fanatyk sportu, hard rocka i włoskiej kuchni.

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na naszą listę mailingową. Będziemy wysyłać Ci powiadomienia o nowych treściach w naszym serwisie i podcastach.
W każdej chwili możesz zrezygnować!

Nie udało się zapisać Twojej subskrypcji. Proszę spróbuj ponownie.
Twoja subskrypcja powiodła się.