Humanizm
Najpierw intuicja, potem kultura
20 grudnia 2024
Pochodzenie dzieci nadal wpływa na ich osiągnięcia w szkole podstawowej w takim samym stopniu, jak miało to miejsce prawie sto lat temu — wykazało badanie przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu w Jork.
Przeprowadzone badanie po raz pierwszy pokazuje, że przez ponad 95 lat w Wielkiej Brytanii związek między statusem rodziny a wynikami dzieci w szkole podstawowej pozostawał niezmienny. Brytyjscy badacze twierdzą, że polityka edukacyjna musi priorytetowo traktować równość w wynikach nauczania w stosunku do równości w możliwościach uczenia się. Naukowcy przewidują, że wpływ statusu rodziny na edukację dzieci będzie słabszy tylko wtedy, jeśli placówki szkolnictwa podstawowego będą lepiej wyposażone w pomoce naukowe i w ten sposób zaspokoją zróżnicowane potrzeby edukacyjne wśród uczniów.
Zobacz też:
W Wielkiej Brytanii i innych krajach poziom życia rodziny wpływa na edukację dzieci już od szkoły podstawowej. Dzieci z biedniejszych rodzin osiągają gorsze wyniki i zdobywają gorsze wykształcenie niż te z bogatszych domów. Nauczyciele, politycy i naukowcy starają się zniwelować tę różnicę, ale na razie mało wiadomo o skuteczności ich działań.
Badacze z Yorku przeanalizowali dane 92 tys. osób urodzonych w latach 1921-2011. Wykazali oni, że przepaść w osiągnięciach między dziećmi ze zubożałych rodzin a ich bardziej uprzywilejowanymi rówieśnikami pozostała niezmieniona. Tak jak 100 lat temu, dzieci z niższych warstw społecznych miały gorsze wyniki w szkole. Wpływ pochodzenia rodzinnego utrzymuje się i wzrasta przez wszystkie lata szkolne, ale zaczyna się już na poziomie szkoły podstawowej.
Naukowcy twierdzą, że trwały wpływ pochodzenia rodzinnego na sukces w edukacji utrwala nierówności społeczne i ekonomiczne między pokoleniami. Uczeni wzywają do opracowania polityki edukacyjnej, która przedkłada równość w wynikach nauczania nad równość szans.
Nasze badanie po raz pierwszy pokazuje, że pomimo wysiłków decydentów i pedagogów, dzieci ze zubożałych środowisk, niezależnie od tego, czy urodziły się w 1921 roku, czy współcześnie, stoją przed taką samą perspektywą uzyskania mniejszych możliwości edukacyjnych niż dzieci z bogatszych środowisk. Wzywamy do podjęcia działań, które zapewnią najsłabszym uczniom większe wsparcie, ponieważ polityka promująca równe szanse edukacyjne działa tylko wtedy, gdy wszystkie dzieci są równie dobrze przygotowane
– stwierdziła główna autorka badania, profesor Sophie von Stumm z Wydziału Edukacji Uniwersytetu w Yorku.
Polecamy: „Beneficjenci 800+”, „dziecioroby”, „patologia”. Rodzina wielodzietna w świecie stereotypów
Naukowcy twierdzą, że to prawdopodobnie pandemia jeszcze bardziej zintensyfikowała związek między statusem społeczno-ekonomicznym rodziny a wynikami szkolnymi dzieci. Brytyjscy uczeni zwracają uwagę, że zwiększyła ona nierówności w dostępie rodzin do zasobów edukacyjnych.
Słusznie poddano publicznej kontroli nierówności w ocenach GCSE podczas pandemii. Jednak nasze odkrycia podkreślają, jak ważne jest uwzględnienie nierówności we wcześniejszych latach nauki. Skutki mogą być odczuwalne przez wiele lat
– podsumował współautor badania, profesor Paul Wakeling z Wydziału Edukacji Uniwersytetu w Yorku.
Dzieci dorastające w domach rodzinnych o niskim statusie społeczno-ekonomicznym podczas pandemii były bardziej dotknięte zamknięciem szkół, brakiem dostępu do nauki online i odpowiednich środowisk edukacyjnych. Zwalczanie utrzymującej się luki w osiągnięciach, na którą zwrócono uwagę w naszym badaniu, będzie miało zasadnicze znaczenie dla zmniejszenia ogólnej nierówności, a zatem będzie niezwykle korzystne dla całego społeczeństwa
– dodał Profesor von Stumm.
To może cię również zainteresować: