Nauka
Serce ma swój „mózg”. Naukowcy badają jego rolę i funkcje
20 grudnia 2024
W niedawno przeprowadzonym badaniu sprawdzono, czy wypowiedzenie słowa na literę „K” lub pokazanie środkowego palca wpływa na odczuwanie bólu. Wyniki wykazały, że takie zachowanie może zwiększać jego tolerancję.
Przeklinanie jest częstą reakcją na ból, ale czy faktycznie dzięki niecenzuralnym słowom słabiej go odczuwamy? Badanie amerykańskich naukowców daje odpowiedź na to pytanie.
Według badań amerykańskich naukowców z Wydziału Psychologii College’u Kalamazoo w stanie Michigan, odpowiedź jest twierdząca. W podsumowaniu przeprowadzonego eksperymentu badacze stwierdzili, że wypowiadanie nieprzyzwoitego słowa lub pokazywanie środkowego palca może zmniejszyć wrażliwość na ból i zwiększyć jego tolerancję.
Grupa badawcza składała się z 111 studentów, z których 61 proc. stanowiły kobiety, a ich średni wiek wynosił 19 lat. 69 procent uczestników było rasy białej. Wszystkich podzielono na grupę badawczą (tabu) i kontrolną (neutralną).
Uczestnicy z grupy badawczej byli proszeni o powtarzanie słowa „f*ck” w jednosekundowych odstępach, za każdym razem, gdy migało światło. Osoby z grupy kontrolnej powtarzały słowo „flat”.
Druga część badania dotyczyła gestów. Uczestnicy z grupy badawczej musieli umieścić swoją niedominującą rękę w zimnej wodzie, tak aby środkowy palec mógł się zginać. Aby określić odczuwanie bólu podczas prób, poproszono ich, by trzymali rękę w zimnej wodzie tak długo, jak to możliwe i informowali eksperymentatora, gdy poczują ból.
Następnie wypełniali ankietę, w której deklarowali skalę odczuwanego bólu — od 0 do 12, spisano też słowa, w tym niecenzuralne, jakie w trakcie badania padały.
Wyniki pokazały, że przeklinanie pozwalało uczestnikom wytrzymać ból znacznie dłużej niż w przypadku powstrzymania się od wypowiadania niecenzuralnych słów. Odkrycie to jest zgodne z wcześniejszymi badaniami nad przeklinaniem i hipoalgezją, czyli zmniejszoną wrażliwością na ból.
Co ciekawe, uczestnicy reagowali na ból niezależnie od tego, czy przeklinali, czy pokazywali środkowy palec. Dlaczego więc wykonanie tego gestu było tak samo skuteczne jak wypowiedzenie niecenzuralnego słowa? Jedno z wyjaśnień może dotyczyć wspólnego mechanizmu, w którym język mówiony i symboliczne gesty są przetwarzane przez te same obszary mózgu.
Może to wynikać także z faktu, że gesty w pewnych okolicznościach umożliwiają dostęp leksykalny do słów tabu, pozwalając uczestnikom myśleć o słowie na „F” i doświadczać związanych z nim emocji.
Ważnym pytaniem pozostaje, dlaczego wykonanie czynności tabu zmniejsza ból. Jedno z wyjaśnień odnosi się do wpływu takich gestów na nasze zachowanie. Cierpienie może wywoływać frustrację, złość i agresję, ale przeklinanie może te uczucia łagodzić, dając większą odporność na ból.
Inne potencjalne wyjaśnienia wpływu gestów na tolerancję bólu wiążą się z poczuciem humoru. Przeklinanie lub wielokrotne pokazywanie środkowego palca mogą być postrzegane jako komiczne i absurdalnie zabawne. To odwraca uwagę, co jest kolejną strategią w regulacji emocji.
Wypowiadanie słowa na „K” lub pokazywanie środkowego palca wydaje się zwiększać tolerancję na ból i obniżać jego odczuwanie. Takie zachowania uśmierzają nieprzyjemne odczucia, mogą być też wpływać na regulację emocji. Okazuje się więc, że siarczyste przeklinanie przy odniesieniu rany może rzeczywiście nam pomagać. Oczywiście do wszystkiego należy podchodzić z umiarem. Niecenzuralne słownictwo nie powinno być wykorzystywane jako środek przeciwbólowy. Wyniki powyższych badań pokazują tylko, jak głęboka jest zależność między słowami i gestami, a regulacją emocji przez nasze mózgi.