Nauka
Serce ma swój „mózg”. Naukowcy badają jego rolę i funkcje
20 grudnia 2024
EUDR (ang. European Union Deforestation Regulation) to inicjatywa Unii Europejskiej mająca na celu ograniczenie globalnego wylesiania. Eksperci przewidują, że nowe przepisy doprowadzą do podwyżki cen kawy, co szczególnie dotknie miłośników tego napoju na Starym Kontynencie. Niestety, regulacje obejmą nie tylko rynek kawowy, ale także inne produkty spożywcze, co może wpłynąć na szersze zmiany cenowe w sektorze.
Europejskie Rozporządzenie o Wylesianiu weszło w życie w czerwcu 2023 roku, a jego pełne wdrożenie zaplanowano na grudzień 2024 roku. Zgodnie z przepisami, firmy wprowadzające na rynek produkty, takie jak kawa, muszą wykazać, że ich produkcja nie przyczynia się do degradacji lasów. Podwyżki cen kawy są nieuniknione, ponieważ prawo zobowiązuje przedsiębiorstwa do ścisłej kontroli pochodzenia produktów i śledzenia ich od źródła. Dodatkowo firmy muszą udowodnić, że proces produkcji nie narusza praw człowieka.
Nietrudno dojść do wniosku, że unijne rozporządzenie wpłynie na wzrost cen produktu. Wymogi zawarte w EUDR zwiększą koszty importu kawy i innych składników, co w rezultacie odczują wszyscy konsumenci. To jednak niejedyna konsekwencja nowego prawa.
Polecamy: Wpływ kawy na zdrowie. Ile filiżanek czarnego napoju powinniśmy pić dziennie?
Mali plantatorzy mogą mieć trudności z dostosowaniem się do unijnych regulacji. W rezultacie importerzy będą częściej wybierać współpracę z dużymi plantatorami, co zmniejszy podaż i podniesie ceny kawy.
EUDR wpłynie nie tylko na ceny tego produktu, ale także innych, takich jak kakao, olej palmowy, soja i ich pochodne. Dotyczy to m.in. czekolady i kosmetyków zawierających olej palmowy. Producenci, zmuszeni do kontrolowania łańcuchów dostaw oraz dostosowania się do nowych przepisów, będą przenosić te koszty na konsumentów. Szacuje się, że całkowity koszt wdrożenia EUDR może wynieść nawet 1,5 miliarda dolarów, co może skutkować wzrostem cen w wielu sektorach spożywczych. Produkty oparte na soi, alternatywy mięsne oraz czekolada będą szczególnie narażone na podwyżki cen.
Przepisy miały wejść w życie 30 grudnia 2024 r., ale spotkały się z dużym sprzeciwem, m.in. ze strony znanych grup kawowych: Europejskiej Federacji Kawy (ECF), International Coffee Partners (ICP) i Międzynarodowej Organizacji Kawy (ICO). Głównym argumentem była niewystarczająca ilość czasu dla firm kawowych i rolników na dostosowanie się do wymagań.
Wraz z wprowadzeniem nowych przepisów pojawiły się pytania o możliwość wydłużenia terminu realizacji EUDR. Komisja Europejska zaproponowała 12-miesięczne przedłużenie wdrożenia EUDR. Propozycja ta pojawiła się w odpowiedzi na powszechne obawy branży kawowej dotyczące wpływu EUDR na łańcuchy dostaw i rolników tracących dostęp do rynków europejskich.
O wydłużenie terminu zaapelował m.in. kanclerz Niemiec, Olaf Scholz, który zwrócił uwagę, że przepisy mogą negatywnie wpłynąć na małych plantatorów w takich krajach jak Brazylia, Indonezja czy Malezja. Polityk podkreślił również, że nowe przepisy dotkną również konsumentów w krajach unijnych.
Polecamy: HOLISTIC TALK: Krok do / od Wolności (Rafał Aleksandrowicz)
Przedstawiciele sektora spożywczego również nie kryją swoich obaw. Organizacja FEFAC (ang. Europejska Federacja Producentów Pasz) przewiduje, że koszty dostosowania się do wymogów EUDR wyniosą nawet 2,25 miliarda euro, co znacznie obciąży sektor rolniczy. Eksperci szacują, że sam koszt importu paszy sojowej może wzrosnąć o 10-15 proc. To z kolei przełoży się na wzrost cen produktów pochodzenia zwierzęcego.
Soja, choć powszechnie uważana za białko dla wegetarian, ma również szerokie zastosowanie w hodowli zwierząt. Jest bogatym źródłem białka i była stosunkowo tania w uprawie. Stosuje się ją do produkcji pasz dla bydła, drobiu, trzody chlewnej, a także ryb.
Być może, ponieważ trudno uwierzyć, że inne kraje pójdą śladem Brukseli. Jednak Unia Europejska jest wciąż jednym z największych rynków zbytu na świecie. W 2023 roku obywatele UE przeznaczyli na konsumpcję 51 proc. PKB. Więcej wydawali tylko Amerykanie (69 proc. PKB). Stary Kontynent wciąż jest łakomym kąskiem dla branży spożywczej, w tym producentów kawy. Jest więc możliwe, że Unia zmusi ich do dostosowania się do nowych przepisów. Czas pokaże, jak bardzo atrakcyjny pozostanie europejski rynek.
Polecamy: Uzależnienie od kawy jest zapisane w naszych genach – tak twierdzą naukowcy