Nauka
Ziemia straciła siostrę. Badanie Wenus dowodzi, że nie jest podobna
17 grudnia 2024
Bywa, że w codzienności i życiowej gonitwie niepostrzeżenie tracimy radość życia. Próbując sprostać oczekiwaniom innych, tłumimy własne uczucia i gubimy samych siebie. A przecież każdy z nas tak naprawdę dąży do jednego celu: bycia szczęśliwym. Tylko jak to osiągnąć?
Lęk towarzyszy człowiekowi od chwili narodzin aż po śmierć. Czy oznacza to, że nasze życie ma być pełne obaw i strachu, który nas paraliżuje? Jak osiągnąć spokój i szczęście. I czy można tego w ogóle się nauczyć?
W książce Mats i Susan Billmarków pt. „Naucz się żyć” czytamy, że prawdziwego szczęścia możemy nauczyć się doświadczać tu i teraz.
Człowiek ma skłonność do szukania wytłumaczenia własnych błędów, oskarżając o nie innych. „To sytuacja ma wpływ na to, że mamy pecha”, „gdybym urodził się w bogatszej rodzinie, moje życie byłoby szczęśliwsze” – czy nie zdarza nam się tak myśleć? Zapominamy, że nie możemy wiedzieć, jakie są troski bogatych ludzi i jaką cenę płacą za swój stan posiadania. Tak naprawdę dobrze znamy jedynie własne życie.
Badania pokazują, że przeciętny Szwed niepokoi się aż 20 godzin w tygodniu. Wielu pesymistów bywa też hipochondrykami, którzy nieustannie martwią się o to, że zapadną wkrótce na nieuleczalną chorobę. A przecież ten sam czas można wykorzystać na radość lub planowanie pozytywnych celów na przyszłość. Taka mała zmiana może w naszym życiu zdziałać cuda i przybliżyć nas samych do szczęścia. Dlaczego mielibyśmy zamartwiać się czymś, co jeszcze się nie wydarzyło i być może nigdy się nie wydarzy?
Polecamy: Social newsy zmieniły nasz świat. Dlaczego życie innych osób tak bardzo nas fascynuje?
Wielu z nas jest zawiedzionych samym sobą lub najbliższym otoczeniem. Warto uświadomić sobie, że zazwyczaj wynika to wprost ze zbyt wysokich oczekiwań. Gdy są wyolbrzymione, ciągną nas w dół. A przecież ludzie mają prawo nas zawodzić, nikt nie jest zawsze i w każdym momencie uczciwy.
Życie nie jest sprawiedliwe. Nie powinniśmy oczekiwać perfekcjonizmu ani od świata, ani tym bardziej od nas samych. Nie możemy też oczekiwać, że zawsze będziemy świetnie wyglądać i dobrze się czuć. Wszyscy czasem mają słabsze dni. Zamiast dążyć do tego, by być idealnym, lepiej nauczyć się być po prostu zadowolonym.
Polecamy: Szczęście a związki monogamiczne i otwarte. Jedna z największych tajemnic ludzi
Marek Grechuta śpiewał:
Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy.
Prawda tego zdania kryje w sobie pewną tajemnicę. Otóż okazuje się, że najradośniejsze w życiu są te chwile, na których umiemy się skupić oraz przeżyć je w pełni. Momenty takie jak narodziny dziecka, otrzymanie pozytywnych wyników, czy piękny dzień potrafią wryć się w naszą pamięć na wiele lat. Wtedy umiemy powiedzieć, że byliśmy szczęśliwi.
Jak ten stan osiągnąć na dłużej? Kiedy nauczymy się żyć chwilą, będzie to początek drogi, która zaprowadzi nas do spokoju wewnętrznego, radości i pełni życia, której wcześniej nie odczuwaliśmy. Zamiast więc marzyć o wielkiej wygranej, lepiej skupić się na tym, co mamy dziś. Docenić to. Jeżeli uda nam się mentalnie i uczuciowo zaangażować w to, co akurat robimy, staniemy się szczęśliwsi!
Psychologowie podkreślają, że początkowo radość z chwili będzie trwać zaledwie kilka sekund. Jednak z czasem, w miarę wyćwiczenia w sobie tej umiejętności, okres ten będzie się wydłużał. Dobra wiadomość jest taka, że można i trzeba panować nad swoimi myślami. Tak oto rodzi się nowa świadomość.
Pozytywne myślenie jest drogą do szczęścia. I nie tyle chodzi o dobre myśli na temat otaczającego nas świata, ile o przychylność wobec własnej osoby.
Przestańmy siebie oceniać. Jedną z najważniejszych zasad w budowaniu szczęścia jest nawyk odwracania uwagi od przeszłości i przyszłości. Chodzi o skupienie się na chwili teraźniejszej i docenienie jej.
Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma? Nieprawda! Trawa wcale nie jest bardziej zielona po drugiej stronie płotu, ale tam, gdzie się ją podlewa. Pamiętajmy, że negatywne myślenie uzależnia. Ciągłe karmienie się negatywnym podejściem to jak stosowanie wobec siebie przemocy. Narzekamy na swoje życie, bo chcemy, żeby inni nam współczuli, by wymigać się od czegoś. Bo skoro jest ze mną tak źle, to nikt nie może oczekiwać, że będę doskonały. Koło się zamyka.
Jeśli postanowimy myśleć dobrze o sobie i innych, to szczęście zawita do naszego życia szybciej, niż się tego spodziewaliśmy. Ogromną ulgą jest nauczyć się nie przejmować tym, co inni myślą na nasz temat. Nie jesteśmy od tego, by wszystkich zadowolić. Najważniejsi w życiu jesteśmy my sami i nasi bliscy, których kochamy.
Polecamy: Szczęścia nie dadzą? Psychologia pieniądza a kredyt na życie
Zanim jednak opanujemy nowy, lepszy dla nas sposób bycia, musimy nauczyć się nowego sposobu myślenia. Wiele osób nie chce wyzdrowieć z chorych przyzwyczajeń, bo nie wierzy, że jest to możliwe. W procesie uczenia się bycia szczęśliwym trzeba być ze sobą bardzo szczerym. Oczywiście, że wokół nas zawsze znajdą się osoby, które będą krytykować nasze działania i czerpać z nas energię. Ważne, by ich unikać. Starajmy otaczać się ludźmi, którzy życzą nam dobrze.
Warto przy tym pamiętać, że żadna zmiana nie przychodzi bez wysiłku. Trzeba jednak go podjąć, by choćby otrzeć się o szczęście. Zasługujemy na dobre samopoczucie! Bądźmy wdzięczni za to, co mamy i kim jesteśmy, a nasze życie stanie się o wiele lepsze. Zawsze znajdzie się coś, za co możemy być wdzięczni. Tak wiele zależy od nas samych, czas w to w końcu uwierzyć. Cieszmy się drobiazgami, a już wkrótce dostrzeżemy, że nie były to rzeczy małe. Uwierzmy, że radość życia jest nam po prostu pisana.
Może Cię zainteresować:
Polecamy: