Prawda i Dobro
Dobry samarytanin przed kamerą. Tak buduje się fałszywy wizerunek
18 grudnia 2024
W Indiach dwóch mężczyzn zginęło w czasie przepychanek przy urnach
W ciągu czterech dni mają zostać policzone głosy. Ich liczba może wynieść nawet 900 mln, bo tylu obywateli Indii jest uprawnionych do wzięcia udziału w wyborach. Władze zadbały, by żaden z wyborców do najbliższej komisji wyborczej nie musiał odbyć drogi dłuższej niż 2 km. W całych Indiach będzie ich około miliona. W ostatnich wyborach w 2014 r. frekwencja wyniosła 66 proc. W głosowaniu wyłonieni zostaną posłowie Lok Sabha, niższej izby indyjskiego parlamentu, która liczy 552 miejsca.
Pierwszy dzień nie przebiegł bez problemów. W południowym stanie Andhra Pradesh dwóch mężczyzn zginęło w czasie przepychanek przy urnach. W innym stanie w siedzibie komisji podłożono bombę, która wybuchła jeszcze przed rozpoczęciem głosowania. Niektórzy wyborcy wyznania muzułmańskiego i pochodzący z kasty nietykalnych skarżą się, że ich nazwiska nie zostały umieszczone na listach.
Obecnie na czele rządu Indii stoi premier Narendra Modi. Jego partia, Bharatiya Janata Party, wygrała wybory w 2014 r. Modi liczy na ponowne zwycięstwo. Krytycy zauważają jednak, że obietnice wzrostu gospodarczego i zwiększenie liczby miejsc pracy nie zostały spełnione zgodnie z oczekiwaniami obywateli, a Indie stały się jeszcze bardziej podzielone pod względem religijnym.
Mimo że PKB kraju wzrosło o 7 proc., wiele osób nadal zmaga się z bezrobociem. Rząd Modiego oskarża się także o ukrywanie niewygodnych danych na temat poziomu bezrobocia. Szacuje się, że może być ono najwyższe od lat 70. XX wieku.
Źródła: BBC, India Today