Humanizm
Kontroler zamiast karabinu. Czy gracz ukryty za monitorem może stać się żołnierzem bez skrupułów?
24 kwietnia 2024
Odpowiedź na to pytanie przyniósł eksperyment przeprowadzony w gwatemalskiej wiosce, w trakcie którego wykorzystano grę w kości
Para ekonomistów − Marco Palma z Texas A&M University i Billur Aksoy z Rensselaer Polytechnic Institute w stanie Nowy Jork − namówiła zamieszkiwana przez 190 rodzin wioskę w Gwatemali do dwukrotnego poddania się eksperymentowi. Jej mieszkańcy utrzymują się ze zbiorów kawy trwających około pięć miesięcy w roku, a naukowcy postanowili zbadać ich zachowania ekonomiczne w okresie przed rozpoczęciem zbiorów oraz w momencie ich największego natężenia.
Plan ten miał umożliwić zbadanie typów zachowań w okresach niedoboru środków i dobrobytu. Gwatemalczycy zostali namówieni do gry w kości. Wykorzystano do tego kostkę sześcienną, a w zależności od wyniku gracze otrzymywali pewną gratyfikację finansową. Tym wyższą, im wyższy wynik, z wyjątkiem szóstki, która − jako jedyna − nie przynosiła żadnej nagrody.
Uczestnicy badania mieli nieograniczone możliwości oszukiwania. Wynik rzutu znali tylko oni, a zatem mogli podać dowolny wynik. Naukowcy ustalili jednak, ile osób statystycznie skłamało, biorąc pod uwagę to, że zgodnie z rachunkiem prawdopodobieństwa każda liczba oczek powinna wypadać w jednej szóstej przypadków, a zatem trzy wyniki przynoszące najniższe wygrane powinny pojawiać się tak samo często jak trzy przynoszące te z wyższego przedziału gratyfikacji.
Badania przeprowadzone przed zbiorami pokazały jednak, że w aż 90 proc. przypadków gracze deklarowali wynik z bardziej korzystnej połówki możliwych wyników. O ile można z tego wyciągnąć pewne wnioski dotyczące ogólnej uczciwości, to badacze czekali na coś innego. I kiedy powtórzyli eksperyment w okresie zbiorów – gdy mieszkańcom wioski niczego nie brakowało − z zaskoczeniem stwierdzili, że nadal 90 proc. wyników to te z bardziej korzystnej połówki. A zatem to nie warunki ekonomiczne zadecydowały o skłonności do oszukiwania − naukowcy uważają, że należy ich więc szukać w cechach osobistych.
Doświadczenie przeprowadzono także na innych płaszczyznach. Sprawdzono, czy w zależności od warunków badani byli bardziej skłonni do oszukiwania, kiedy miało to przynieść korzyści ich bliskim i znajomym. Okazało się, że tu także wyniki są niemal takie same w obu okresach. Różnice zauważono dopiero wtedy, gdy gratyfikacja z gry w kości miała trafić do kogoś zupełnie obcego. Wówczas w okresie dobrobytu zanotowano najwyższy poziom uczciwości. Ale na przednówku okazało się, że skłonność do oszukiwania w takim wariancie znowu się ujawniła.
Badacze sądzą, że w okresie niedostatku oznacza to zacieranie się mentalnych granic na „swoich” i „obcych”.
Autorzy pracy opublikowanej na łamach Journal of Economic Behavior & Organization uważają ponadto, że wyniki badań nie są sprawdzalne wyłącznie w warunkach gwatemalskiej wsi. Zapewniają, że podobne eksperymenty przeprowadzali także ich koledzy i koleżanki po fachu w innych krajach i przynosiły one zbliżone rezultaty. Palma i Aksoy sugerują też, że najwyższy czas porzucić popularne przekonanie, że to bieda skłania do oszustw.
Humanizm
24 kwietnia 2024
Humanizm
24 kwietnia 2024
Nauka
24 kwietnia 2024
Zmień tryb na ciemny