Nauka
Obserwacja galaktyk zmienia naukę. Webb bada początki kosmosu
05 grudnia 2024
Najnowsze sprawozdania finansowe The Walt Disney Company pokazują inwestorom, że firma przedkłada poprawność polityczną nad sukces finansowy. Czy to oznacza, że musimy się pożegnać z klasycznymi bajkami na rzecz propagandy?
Disney przekazał inwestorom, że przychody i zyski firmy mają negatywny wpływ, gdy oferta rozrywkowa i produkty nie osiągają wystarczającej akceptacji konsumentów. To jednak nie oznacza zmiany dotychczasowej polityki korporacji.
Postrzeganie przez konsumentów naszego stanowiska w kwestii interesu publicznego, w tym naszych wysiłków na rzecz osiągnięcia niektórych z celów społecznych, często różni się znacznie i stanowi zagrożenie dla naszej reputacji
– czytamy w raporcie firmy.
Zobacz też:
Senator Ted Cruz wspomniał w swoim podcaście, że producent filmowy musiał ujawnić wpływ swojej polityki na finanse. W przeciwnym wypadku inwestorzy mogliby pozwać wytwórnię za celowe wprowadzenie ich w błąd.
Fakt, iż Disney wyraźnie zakomunikował, że obrana przez nich polityka przynosi straty, świadczy o znaczących utratach finansowych. Ich prognozy dotyczące przyszłych strat również są duże
– podsumował Cruz.
Dyrektor generalny Disneya Bob Iger, oznajmił inwestorom pod koniec września 2023, że firma złagodzi swoje stanowisko w wojnie kulturowej.
Disney trafił na pierwsze strony gazet dzięki bitwom z gubernatorem Florydy Ronem DeSantisem o jego ustawę, które krytycy wyśmiewali jako „Don’t Say Gay”. Firma spotkała się z krytyką ze strony konserwatystów za różnorodność obsady i motywy LGBTQ w niektórych swoich najnowszych produkcjach. Określenie „Don’t Say Gay” (ang. Nie używaj słowa gej) odnosi się do prawa przyjętego przez kilkanaście stanów, które zabrania nauczycielom w szkołach mówienia na temat orientacji seksualnej i tożsamości płciowej.
Disney angażuje się w wojnę kulturową, niezależnie od tego, czy ma to negatywny wpływ na sytuację finansową tej firmy, czy też nie. Producent filmowy zraził do siebie rodziców [nieletniej części widowni – przyp. red], co spowodowało utratę części publiczności i straty przychodów. Szefostwo wytwórni właśnie przekonało się na własnej skórze, że każde decyzja ma konsekwencje. Jeśli nadal będą próbować indoktrynować dzieci swoją lewicową ideologią, to liczba widzów będzie nadal spadać
– oświadczył senator Florydy.
Jonathan Turley, profesor prawa na Uniwersytecie George’a Washingtona i współpracownik Fox News, stwierdził, że Disney przyznaje, że „jego kontrowersyjny program polityczny i społeczny kosztuje firmę i akcjonariuszy sporo”.
Disney znalazł się w trudnej sytuacji ekonomicznej. Przychody firmy spadły przez gwałtowne straty w dziale streamingu, a także niezadowalające zyski z wysokobudżetowych filmów z serii „Marvel Cinematic Universe„.
Forbes poinformował, że Disney wydał blisko miliard dolarów na cztery wysokobudżetowe produkcje streamingowe i kinowe, które okazały się klapą. Najnowsza kinowa produkcja Disneya, „Życzenie”, nie spełniła oczekiwań finansowych w weekend premiery. Niedawno dyskusję wywołała filmowa adaptacja „Królewny Śnieżki”, gdzie główną rolę zagrała latynoska aktorka Rachel Zegler. Brak zgodności z pierwowzorem, który był pierwszym sukcesem firmy na szeroką skalę, rozsierdził fanów klasyki. Z podobną krytyką spotkała się także „Mała Syrenka”, w którą wcieliła się czarnoskóra aktorka.
Teraz okazuje się, że firma nie będzie zważała na wyniki finansowe i nadal kieruje się poprawnością polityczną w swoich produkcjach. Wytwórnia Disneya jest tak duża, że może sobie pozwolić na niższe zyski. Pytanie jak długo propagandę i poprawność polityczną będą znosić widzowie?
To może cię również zainteresować: