Hollywood: czarnoskórzy zgarniają role rudowłosych w filmach. Czy to rasizm?

Ostatnie lata dla kina rozrywkowego upłynęły pod znakiem wysypu ekranizacji komiksów i kreskówek. Wylewająca się zewsząd poprawność polityczna odciska presję na producentach, którzy umieszczają w scenariuszach przedstawicieli roszczeniowych grup – mniejszości etnicznych, czarnoskórych czy osób o odmiennej tożsamości płciowej. Dlaczego jednak Hollywood zastępuje rudowłosych bohaterów czarnoskórymi? Skąd niechęć amerykańskiego środowiska do osób o rdzawym kolorze włosów?

Od kilku lat można zauważyć w Hollywood tendencję do obsadzania czarnoskórych aktorów w rolach rudowłosych postaci z komiksów i kreskówek. Warto zastanowić się, dlaczego dotyczy to właśnie tego koloru włosów. Niektórzy mogą uznać tę decyzję za dziwną, gdyż oznacza zastąpienie wszystkich postaci komiksowych o rudych włosach i zmianę ich pochodzenia etnicznego. 

Dlaczego filmowcy nie chcą rudych?

Decyzja producentów filmowych o obsadzaniu czarnoskórych aktorów w rolach rudowłosych postaci może wywoływać mieszane uczucia i budzić kontrowersje. Z jednej strony, docenienie czarnoskórych odtwórców ról przez Hollywood jest pozytywne, ponieważ fani z tej grupy etnicznej mogą utożsamiać się z bohaterami.

Zobacz również:

Jednak pojawiają się problemy związane z takim podejściem. Co się dzieje z przedstawicielami młodego pokolenia o rudych lub blond włosach? Niestety, ich reprezentacja stopniowo zanika. W Hollywood panuje bowiem moda na przekształcanie z białych i rudowłosych bohaterów w czarnoskórych.

Wielu fanów, którzy wyrazili swoje zdanie na temat wypierania postaci o rudych włosach w Hollywood, jest rozczarowanych tym, że media starają się dostosować istniejące postacie do poprawności politycznej. Zamiast tego, chcieliby zobaczyć, jak Hollywood tworzy nowych czarnych bohaterów, którzy mają etniczne pochodzenie. Takie podejście byłoby bardziej zrozumiałe niż zamiana białego protagonisty na czarnego.

Midjourney/Mateusz Tomanek

Czarni aktorzy wypierają białych

Trend wymiany fikcyjnych bohaterów, które pierwotnie były białe, nie jest niczym nowym. W 2020 roku Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej (ang.: Academy of Motion Picture Arts and Sciences) ogłosiła nowe reguły przyznawania Oscarów. Zgodnie z nimi, żeby produkcja mogła być nominowana w kategorii „najlepszy film”, musi spełnić przynajmniej dwa warunki z niżej podanych:

·  główna lub istotna rola drugoplanowa musi być obsadzona przez osobę reprezentującą mniejszość rasową, lub etniczną;

·  30 proc. obsady ról drugoplanowych muszą stanowić kobiety, osoby LGBT, a także niepełnosprawni;

·  fabuła filmu musi być związana z tematem związanym z wykluczonymi grupami społecznymi.

Przykładów na obsadzenie aktorów czarnoskórych w rolach białych postaci jest sporo. W netfliksowej adaptacji „Wiedźmina” postać Triss Merigold jest grana przez Murzynkę, podczas gdy w pierwowzorze bohaterka ta jest biała i ma rude włosy. Biała Mary Jane z serii o Spider-Manie również została obsadzona przez Afromarykankę Zendayę Coleman. Znakomity Jamie Foxx wcielił się w tej samej serii w białoskórego antagonistę Electro. Nie sposób również nie wspomnieć o czarnej Arielce z najnowszej adaptacji „Małej Syrenki” Disneya. Nie zapominajmy również nie wspomnieć o przypadku czarnej Kleopatry, o czym pisaliśmy na naszych łamach:

Co na to widzowie?

Część fanów nie przywiązuje wagi do koloru skóry ich ulubionych bohaterów, ale inni zwracają uwagę na absurd w doborze aktora. Tak było ze wspomnianą Arielką. Widzowie dostrzegali brak logiki, ponieważ syrenka żyjąca pod wodą po prostu nie może mieć koloru skóry innego niż biały. Podobna sytuacja miała miejsce z czarnymi krasnoludami z serialu „Pierścienie władzy” Amazonu.

Twórcy filmowych adaptacji komiksów i kreskówek mają w zasadzie dowolność w doborze koloru skóry bohaterów. Czy w imię równości powinniśmy wykluczać jedną grupę i zastępować ją inną? Obecna sytuacja, w której od zawsze biali bohaterowie są grani przez czarnoskórych, nie ma nic wspólnego z wyrównywaniem szans. Obecnie trudno to sobie wyobrazić, ale za kilkadziesiąt lat sytuacja może się odwrócić i wówczas to biali będą grupą, która będzie wymagała zwiększenia reprezentacji w filmach wobec przewagi czarnoskórych aktorów i aktorek. Czy wtedy Hollywood również zareaguje, wprowadzając odgórne wymagania wobec obsady?

Źródła:

  1. Megan Oosthuizen, „Fortess of solitude”, „Is Hollywood Replacing Redheaded Characters with Black Actors?”, 2023
  2. Conor Murray, „Forbes”, „Anti-»Woke« Critics Target The Oscars—But Here’s What The Academy’s New Diversity Rules Actually Require”, 2020

Może cię również zainteresuje:

Opublikowano przez

Mateusz Tomanek

Autor


Krakus z urodzenia, wyboru i zamiłowania. Uprawiał dziennikarstwo radiowe, telewizyjne, by ostatecznie oddać się pisaniu dla Holistic.news. W dzień dziennikarz, w nocy zaprawiony muzyk, tekściarz i kompozytor. Jeśli nie siedzi przed komputerem, to zapewne ma koncert. W jego kręgu zainteresowań znajduje się technologia, ekologia i historia. Nie boi się podejmować nowych tematów, ponieważ uważa, że trzeba uczyć się przez całe życie.

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na naszą listę mailingową. Będziemy wysyłać Ci powiadomienia o nowych treściach w naszym serwisie i podcastach.
W każdej chwili możesz zrezygnować!

Nie udało się zapisać Twojej subskrypcji. Proszę spróbuj ponownie.
Twoja subskrypcja powiodła się.