Nauka
Serce ma swój „mózg”. Naukowcy badają jego rolę i funkcje
20 grudnia 2024
UNICEF szacuje, że w Nigerii około 25 milionów osób jest zagrożonych brakiem pożywienia. Dlatego władze tego kraju zdecydowały się na hodowlę genetycznie modyfikowanych ziemniaków. Czy ma to szansę pomóc w walce z problemem niedoboru żywności?
Wstępne wyniki badań przeprowadzonych wskazują, że ziemniaki GMO wykazały ogromny wzrost plonów wynoszący ponad 300 procent w porównaniu z najlepiej radzącą sobie konwencjonalną odmianą w kraju.
Hodowla ziemniaków GMO odbywa się w ramach projektu „Feed the Future Global Biotech Potato Partnership” prowadzonego przez Uniwersytet Stanowy Michigan. Jego głównym celem jest przede wszystkim komercjalizacja uprawy ziemniaków odpornych na zarazę w odmianach występujących w Bangladeszu, Indonezji, Kenii i Nigerii. Projekt obejmuje również kluczowych partnerów, takich jak Afrykańska Fundacja Technologii Rolniczych (AATF) i Międzynarodowe Centrum Ziemniaków.
Zobacz też:
Szef projektu, dr Charles Amadi, stwierdził, że wyniki są bardzo obiecujące. Podkreślił, że biotechnologiczne ziemniaki mogą znacząco przyczynić się do złagodzenia zniszczeń spowodowanych przez nawracające ogniska zarazy ziemniaczanej w regionach uprawy tej rośliny w Nigerii. Ma to doprowadzić do zwiększenia plonów i zabezpieczenia inwestycji rolników.
Kierownik badań, dr Shuaibu Kahya, podkreślił niszczycielski charakter zarazy ziemniaczanej, która wpływa zarówno na liście na polu, jak i na bulwy w magazynie. Powoduje ona całkowitą utratę plonów. Wskazał, że rolnicy uprawiający ziemniaki na obszarach takich jak Jos (Plateau), Obudu (Cross River) i Mambila Plateau (Taraba) zmagają się z epidemią tej rośliny od ponad 30 lat.
W latach 2021/22 naukowcy z Narodowego Instytutu Badawczego Roślin Okopowych w Nigerii (ang. National Root Crops Research Institute) oceniali genetycznie zmodyfikowane ziemniaki w badaniach na polach w kilku regionach kraju. Podczas pierwszego roku eksperymentów polowych, 80–100 procent plonów ziemniaków niezmodyfikowanych zostało dotkniętych chorobą. Natomiast ziemniaki biotechnologiczne wykazywały odporność, a 100 proc. zmodyfikowanych roślin nie wykazywało objawów zarazy na liściach. Zebrane warzywa nie wykazywały różnicy w wielkości i kształcie bulw w porównaniu do ziemniaków niebiotechnologicznych.
Według kierownika testów, korzyści płynące z genetycznie zmodyfikowanych ziemniaków obejmują większą liczbę bulw, co prowadzi do znacznego zwiększenia plonów, obniżenia kosztów produkcji i wpływu na środowisko oraz potencjalnego zwiększenia atrakcyjności rynkowej. Rolnicy, którzy uczestniczyli w testach, chwalili zmodyfikowaną odmianę, stwierdzając, że przewyższa ona konwencjonalne rośliny. Wezwali oni rząd Nigerii do przyspieszenia działań w zakresie komercjalizacji biotechnologicznych ziemniaków, aby zapewnić rolnikom nieograniczony dostęp do sadzonek.
Choroba, która drastycznie zmniejsza plony ziemniaka w Nigerii oraz w innych afrykańskich krajach, jest wywołana przez patogen phytophthora infestans. Choć testy genetycznie zmodyfikowanej odmiany ziemniaka wykazały jego odporność, to nie przeszkadza to niektórym organizacjom w otwartej krytyce GMO. Szczególnie organizacja Greenpeace opowiadała się przeciwko zezwoleniu na uprawę roślin genetycznie modyfikowanych. Jednym z koronnych argumentów aktywistów był rzekomy negatywny wpływ takich roślin na zdrowie.
Nie do końca jest to zgodne z prawdą. Na stronie Narodowego Centrum Edukacji Żywieniowej czytamy, że:
Metaanaliza z 2018 roku, w której wykorzystano wyniki ponad sześć tysięcy badań nad GMO (badania dotyczyły jedynie kukurydzy), prowadzonych przez minione 20 lat, wskazuje, że żywność modyfikowana genetycznie, nie stanowi zagrożenia dla ludzi
Pozostaje więc odpowiedzieć sobie na pytanie: komu ufać? Naukowcom i badaczom, czy może aktywistom organizacji takich jak Greenpeace?
To może Cię również zainteresować: