Nauka
Obniżony poziom Morza Śródziemnego. Naukowcy rozwiązali zagadkę
11 grudnia 2024
Gotowanie wody z kranu może usunąć 80 proc. zawartych w niej mikroplastików. Woda z kranu zawiera ich maleńkie cząsteczki, a my nie do końca jeszcze wiemy, jak one wpływają na nasze zdrowie. Okazuje się, że rozwiązaniem może być zwykłe przegotowanie wody. To dobra wiadomość, ponieważ tego rodzaju zanieczyszczenia to coraz poważniejszy problem.
Dzieje gatunku ludzkiego można podzielić na epoki, czyli okresy odnoszące się do używania przez naszych przodków konkretnych materiałów. I tak mieliśmy epokę żelaza, miedzi, brązu oraz kamienia. Jeśli za kilkaset lat naukowcy będą szukać nazwy dla okresu, w którym żyjemy obecnie, z pewnością wspomną o tworzywach sztucznych. Wykorzystujemy je na tak wielką skalę, że znajdują się one także w zwykłej wodzie z kranu. Co gorsza, nie wiadomo, jak te cząsteczki wpływają na zdrowie człowieka.
Zobacz też:
Kawałki polistyrenu, polietylenu i polipropylenu mają średnicę od 0,001 milimetra i są wciąż badane pod kątem ich wpływu na zdrowie. Naukowcy podejrzewają, że mogą być szkodliwe. Gotowanie wody z kranu przed jej spożyciem może usunąć co najmniej 80 procent tych drobnych zanieczyszczeń.
Eddy Zeng i jego zespół z Uniwersytetu Jinan w Chinach pobrali próbki wody z kranu i zmierzyli w nich poziom cząsteczek plastiku. Po ich przeanalizowaniu stwierdzili, że zanieczyszczenie wynosi 1 miligram na 1 litr wody. Następnie gotowali próbki przez 5 minut, po czym pozwolili im ostygnąć. Następnie chińscy badacze ponownie dokonali pomiarów i okazało się, że zanieczyszczenia zmniejszyły się o ponad 80 procent.
Oszacowaliśmy, że zawartość NMP (nano i mikroplastików) w przegotowanej wodzie była od dwóch do pięciu razy mniejsza niż w przypadku wody z kranu
– mówi Zeng.
Okazuje się więc, że możemy w bardzo prosty sposób pozbyć się plastiku z wody. Ten banalny, ale przy tym skuteczny zabieg może redukować NMP w wodzie wodociągowej wykorzystywanej w gospodarstwie domowym i ma potencjał, by chronić przed, w dużej mierze nieznanymi jeszcze, schorzeniami wynikającymi ze spożycia wody z kranu.
Mikroplastik został usunięty poprzez uwięzienie go w krystalicznych strukturach kamienia wapiennego, utworzonych z wapnia zawartego w wodzie. Przy czym więcej cząstek zostało usuniętych z wody twardej, zawierającej wysoki poziom wapnia, niż z wody miękkiej, która ma niższy poziom tego pierwiastka
– mówi Zeng.
Umożliwienie wodzie osiągnięcia temperatury wrzenia było ważnym czynnikiem przyczyniającym się do skuteczności tworzenia struktur krystalicznych. Gotowanie wody ma również inne zalety, takie jak zabijanie bakterii i pasożytów oraz usuwanie śladowych ilości metali ciężkich.
Sposób, w jaki pokazali, jak drobinki plastiku osadzają się w procesie wrzenia pokazał
– mówi Caroline Gauchotte-Lindsay z Uniwersytetu w Glasgow w Wielkiej Brytanii.
Dodaje jednak, że świat powinien dążyć do rozwiązania problemu mikroplastiku w wodzie pitnej na długo przed tym, zanim trafi ona do domów.
Powinniśmy zastanowić się nad modyfikacją stacji uzdatniania wody pitnej
– apeluje brytyjska naukowiec.
Trudno nie zgodzić się z apelem brytyjskiej badaczki. Tymczasem uwaga rządów oraz organizacji ekologicznych skupia się na walce z paliwami kopalnymi. Młodzi aktywiści klimatyczni przyklejają się do dróg, blokują je i oblewają dzieła sztuki w muzeach. W swojej walce pomijają problem, który dotyczy przyszłych pokoleń oraz nas wszystkich tu i teraz.
Woda oznacza życie. Miejmy nadzieję, że apele, takie jak ten brytyjskiej badaczki, trafią na podatny grunt.
To może cię również zainteresować: