Prawda i Dobro
Żony są wspólne. Tak bolszewicy przynieśli kobietom rewolucję
06 listopada 2024
Władze Hiszpanii utworzyły grupę specjalistów, która przed nadchodzącymi wyborami ma walczyć z cyberatakami i falą dezinformacji w internecie Wiosną tego roku Hiszpanie pójdą do urn kilkakrotnie. 28 kwietnia odbędą się przyspieszone wybory parlamentarne wskutek porażki rządu Pedro Sáncheza w kwestii przyjęcia projektu budżetu. Na ostatnią niedzielę maja zaplanowano z kolei głosowania lokalne, regionalne i wybór członków Parlamentu Europejskiego. Specjalna jednostka na tropie fake newsów W miarę rozpędzania się […]
Wiosną tego roku Hiszpanie pójdą do urn kilkakrotnie. 28 kwietnia odbędą się przyspieszone wybory parlamentarne wskutek porażki rządu Pedro Sáncheza w kwestii przyjęcia projektu budżetu. Na ostatnią niedzielę maja zaplanowano z kolei głosowania lokalne, regionalne i wybór członków Parlamentu Europejskiego.
W miarę rozpędzania się kampanii wyborczej w Hiszpanii rośnie zaniepokojenie dezinformacją. Według najnowszego Eurobarometru ośmiu na dziesięciu obywateli uważa ją za problem dla demokracji w ogóle, szczególnie w perspektywie krajowej.
W nowej jednostce, która ma zająć się wykrywaniem fake newsów i powstrzymać przedwyborcze cyberataki, zasiadają doświadczeni eksperci, przede wszystkim z Departamentu Bezpieczeństwa Narodowego (DSN) oraz przedstawiciele kilku ministerstw. Pokazuje to, że Madryt traktuje dezinformację jako zagrożenie narodowe.
Jak informuje dziennik „El País”, Bruksela poprosiła już Madryt o pokazanie dowodów, że systemy komputerowe, które mają być wykorzystane w majowych wyborach, są odpowiednio zabezpieczone przed atakami z zewnątrz. Hiszpańskie władze uważają, że sobie poradzą – liczenie głosów ciągle odbywa się ręcznie, a systemy gromadzące wyniki są licencjonowane. Ale jeszcze pod koniec 2018 r. eksperci ostrzegali parlament przed „krytycznym ryzykiem cyberataków”.
Najbardziej wątpliwie sprawa wygląda jednak z fake newsami. „Dopiero zaczynamy” – przyznała w rozmowie z dziennikiem „El País” osoba zaangażowana w nowo powstały projekt. „Na razie nie istnieją narzędzia, które gwarantowałyby wykrywanie fałszywych informacji. Zwracamy się do rozwiniętych firm technologicznych w sprawie opracowania takiego oprogramowania, ale nie jest to łatwe” – dodała.
Poza tym trudno ustalić protokół postępowania. „Istnieje analiza na podstawie poszczególnych przypadków. Czasami najlepiej milczeć, by zapobiec efektowi kuli śnieżnej. W innych sytuacjach możemy zdecydować się na wydanie komunikatu prasowego lub skontaktowanie się z tradycyjnymi mediami” – tłumaczy dalej osoba z rządowego środowiska.
Unia Europejska w 2015 r. rozpoczęła kampanię przeciwko dezinformacji, skupiając się przede wszystkim na działaniach rosyjskich. W internetowej, ogólnodostępnej bazie można znaleźć ponad 5 tys. ujawnionych fake newsów – w tym 1666 tylko z ubiegłego roku.
Niewiele przypadków dotyczy Hiszpanii. W ciągu ostatniego półtora roku było to 10 informacji na temat niepodległości Katalonii. Jeden z fake newsów, opublikowany przez rosyjski Sputnik.news, mówi nawet, że hiszpańskie wyspy Baleary również zamierzały ogłosić niepodległość pod koniec 2017 r.
Źródła: El Pais, El Mundo