Edukacja
O edukacji w Bielsku-Białej: Holistic Talk EDU K’IDS już 3 grudnia
07 listopada 2024
Bycie singlem z jednej strony daje wolność wyboru. Z drugiej strony jest to droga ścieżka życiowa. Takie wnioski płyną z raportu „Pieniądze powodem stresu dla par i singli” przygotowanego na zlecenie Rejestru Dłużników Big InfoMonitor.
Samotne życie dla wielu osób jest uosobieniem wolności. Nie trzeba kłócić się o wydane pieniądze, można robić to, na co ma się ochotę bez oglądania się na innych. Z drugiej strony, życie singla jest obarczone większym stresem. Okazuje się, że samotność jest również droga.
Osoby żyjące w pojedynkę muszą walczyć z wieloma przeciwnościami losu. Koszty życia są wyższe, dostęp do kredytów jest utrudniony, a utrata pracy wiążę się z ogromnym stresem. Pary są w zdecydowanie lepszej sytuacji. Ze zdaniem „pieniędzy nie wystarcza nawet na najpilniejsze potrzeby” zgadza się 4 proc. żyjących w związkach i 6 proc. samotnych. Ponad 18 proc. singli zgadza się z kolei ze stwierdzeniem „by wystarczyło na życie, musimy odmawiać sobie wielu rzeczy”. W przypadku par jest to 12 proc. Widzimy więc, że mamy do czynienia ze znacznymi różnicami. Skąd się one biorą?
Niekoniecznie musi to wynikać z niższych dochodów. Szczególnie obecnie, samodzielne prowadzenie gospodarstwa domowego stało się większym źródłem problemów i stresu ekonomicznego. Czoła trzeba stawić wymagającej sytuacji geopolitycznej i gospodarczej, niewidzianym od ponad 20 lat stopom procentowym i inflacji, a do tego znaczącym cenom energii i transportu
– powiedział Waldemar Rogowski, główny analityk BIK i BIG Infomonitor.
Rozwarstwienie, które widzimy, jest przyczyną wielu kłopotów wśród samotnych. Przede wszystkim jest to stres finansowy. Co gorsza, to single muszą w pojedynkę poradzić sobie ze wszelkimi problemami. Z raportu wynika, że ponad połowa nie mówi o swoich trudnościach nikomu bliskiemu. Tylko 32 proc. samotników zwierza się rodzinie, 12 proc. znajomym. 6 proc. z nich uda się po pomoc do specjalisty.
Co ciekawe, to powody do zmartwień są takie same zarówno dla singli, jak i par. Najczęściej wymienia się inflację, sytuację w kraju i za granicą, stan zdrowia, wojna na Ukrainie i posiadane długi.
To spore trudności dla osób, które w pojedynkę spłacają kredyt mieszkaniowy lub wynajmują sobie lokum. Comiesięczne obciążenia kredytowe oraz opłaty za wynajem zwykle pochłaniają znaczącą część budżetu. Teraz stały się jeszcze trudniejszym wyzwaniem. Widać to już zresztą po jakości obsługi kredytów mieszkaniowych. Jak wynika z danych BIK, single częściej spóźniają się ze spłatą rat kredytów mieszkaniowych niż pary
– dodaje Rogowski.
Samotność w społeczeństwie jest szerszym problemem, z którym musimy sobie poradzić. Demografowie biją na alarm. Przez ostatnie 30 lat przyrost naturalny w Polsce spadł o 40 proc. Single są z pewnością jedną z przyczyn takiej sytuacji. Oczywiście niejedyną.
Do problemów singli przyczyniają się kiepska kondycja finansowa gospodarki oraz utrudniony dostęp do kredytów mieszkaniowych. Niewielu z nich stać na własne lokum więc takie osoby są zmuszone na kosztowny wynajem lub mieszkanie z rodzicami. Tę drugą ścieżkę wybiera ponad 2,6 mln dorosłych Polaków. I co ciekawe, dane te nie dotyczą wyłącznie studentów, ale także osób w przedziale wiekowym 30-35 lat. Choć zdarzają się i starsze osoby mieszkające (wciąż) z rodzicami. Państwo zauważa ten problem i próbuje z nim walczyć. Wprowadza w tym celu programy mające ułatwić Polakom kupno mieszkania. Efekt jest jednak daleki od oczekiwań.
Żeby odwrócić ten trend, trzeba przeprowadzić szereg istotnych zmian w polskiej polityce prorodzinnej. Obecnie państwo stara się „obrzydzić” singlom życie. Może, zamiast tego powinniśmy uelastycznić pewne przepisy tak, żeby pokazać, że jest inna droga niż byciem samotnym? I jest ona opłacalna nie tylko ze względów finansowych?
Samotność w społeczeństwie nie jest tylko polskim problem. Boryka się z nim właściwie cała Europa Zachodnia oraz Azja. Spośród państw azjatyckich, największe kłopoty ma Japonia. W zeszłym roku aż 17,3 proc. mężczyzn i 14,6 proc. kobiet w wieku 18-34 nie planuje zawrzeć związku małżeńskiego. Cesarstwo ma poważny problem z demografią. Dane wskazują, że populacja spada już 11 rok z rzędu.
Z problemem samotności oraz spadku liczby urodzeń zmagają się również Chiny. W 2021 roku zarejestrowano tam około 7,6 mln małżeństw. Jest to najniższy wynik od 1985 roku. Demografia stoi na przeszkodzie dalszemu rozwojowi Państwa Środka. A sytuacja jest dla Chińczyków poważna. ONZ przewiduje, że jeśli tempo starzenia się społeczeństwa Państwa Środka utrzyma się, to w roku 2030 populacja zacznie się gwałtownie zmniejszać. Do końca XXI wieku ma się zmniejszyć o 2/3.
Samotność jest tylko czubkiem góry lodowej. Nawet kraje, które dotąd kojarzone były z wysoką dzietnością, muszą dzisiaj szukać rozwiązań. Drogie życie singla kosztuje nas jako społeczeństwo o wiele więcej niż mogłoby się wydawać. Zwiększająca się liczba osób samotnych, to mniej małżeństw i mniej urodzeń. Jeśli nie chcemy, żeby pod koniec XXI wieku Polak był „zagrożony wyginięciem”, to musimy wziąć się do „roboty”.
Źródła:
Może cię również zainteresować: