Podglądanie wsi. Dlaczego fascynuje nas prowincja?

Terminy takie jak „region” czy „regionalizm” na stałe przeniknęły do języka współczesnej ekonomii, socjologii czy geopolityki. W ostatnich kilkunastu latach stały się także nieodłącznym elementem narracji literackich i filmowych oraz akademickiej refleksji nad szeroko pojętą kulturą. Czy współczesna fascynacja lokalnością i prowincją jest wyłącznie rodzajem intelektualnej mody? A może stała się swoistym remedium na globalizację i dominację kultury masowej?

Jak powstał regionalizm w kulturze?

Choć za okres wykrystalizowania się idei regionalistycznej w kulturze najczęściej przyjmuje się ostatnią dekadę XIX wieku, to kulturowy zwrot ku prowincji nastąpił dużo wcześniej. Na przełomie XVIII i XIX wieku fascynacja lokalnością i topografią „małych ojczyzn” stała się domeną literatury preromantycznej. W odróżnieniu od swoich starszych kolegów po piórze, którzy – w duchu klasycyzmu – postulowali naśladowanie dzieł antycznych mistrzów, młodzi pisarze odnajdowali inspirację w krajobrazie i folklorze rodzinnych stron. Jednym z pionierów literackiego regionalizmu był Walter Scott (1771–1832). W swoich powieściach historycznych autor Rob Roya z niespotykaną wcześniej pieczołowitością rekonstruował zarówno historyczny kontekst opisywanej epoki, jak i koloryt lokalny rodzinnych stron. Za szkockim pisarzem podążyli inni autorzy literatury pięknej. W tym pionierzy polskiego romantyzmu – jak Adam Mickiewicz czy Seweryn Goszczyński. Dzięki staraniom dziewiętnastowiecznych folklorystów i „zbieraczy starożytności” ludowe podania i legendy – jak chociażby słynne baśnie braci Grimm – przetrwały do dzisiejszych czasów.

Idee regionalistyczne przechodziły różne koleje losu na przestrzeni kolejnych epok. Na polskim gruncie ich rozwój został stłumiony w okresie PRL-u. Koncepcja małych ojczyzn nie mieściła się wówczas w horyzoncie socjalistycznej utopii lansowanej przez komunistyczne władze. Renesans kulturowej fascynacji regionem – zarówno w polskim, jak i globalnym wydaniu – nastąpił dopiero po 1989 roku. We wstępie do antologii Nowy regionalizm w badaniach literackich Elżbieta Rybicka zauważa, że nowe tendencje w regionalizmie były konsekwencją przeobrażeń na mapie świata. Wśród czynników determinujących rozwój nowoczesnego regionalizmu badaczka wymienia kryzys idei państwa narodowego, procesy globalizacyjne oraz masowe migracje. Zwrot współczesnej kultury ku prowincji jawi się tym samym jako bezpośredni efekt złożonych przemian społeczno-politycznych w ostatnich kilkudziesięciu latach.

Regionalizm w kulturze: starszy człowiek widziany od tyły spaceruje zapuszczoną drogą gdzieś na prowincji
Fot. Oleksandra Petrova / Unsplash

Demony prowincji i małe miasteczka

W jednym z odcinków Podcastu Tygodnika Powszechnego Radek Rak – poczytny autor fantastyki i laureat literackiej nagrody NIKE – zauważył, że prowincja jest bardzo często demonizowana przez współczesną literaturę i kulturę polską. Jako przykład pisarz wskazał powieść Ciemno, prawie noc Joanny Bator. Tam rodzinne miasto bohaterki zostało odmalowane w ciemnych barwach i ukazane jako złowroga kraina przepełniona wspomnieniami jej dziecięcych traum. Z podobną strategią obrazowania prowincji możemy zetknąć się też w powieści Wzgórze psów Jakuba Żulczyka, filmie Pokłosie (2012) w reżyserii Władysława Pasikowskiego czy serialu Kruk: Szepty słychać po zmroku. W tym ostatnim Białystok – miasto zamieszkałe przez blisko 300 tys. osób – zostało ukazane jako, mówiąc dosadnie, zabita dechami dziura na wschodzie Polski. Zarządzana przez lokalną mafię i skorumpowanych funkcjonariuszy policji.

Postrzeganie prowincji w czarnych barwach bez wątpienia ma swoje źródło zarówno w literackich fascynacjach wspomnianych twórców, jak i w przyjętej przez nich perspektywie. Mroczne narracje o prowincji są najczęściej konstruowane z punktu widzenia ekonomicznego i kulturowego centrum – zazwyczaj dużego ośrodka miejskiego. Spoglądając na mniejsze miasta z perspektywy Warszawy czy Krakowa, bardzo łatwo o uruchomienie mechanizmu orientalizacji. Czyli zbioru stereotypowych wyobrażeń na temat prowincji i jej mieszkańców.

Polecamy: HOLISTIC TALK: dlaczego ludzie tracą poczucie sensu i ulegają melancholii?

Fascynacja prowincją

Choć demonizowanie prowincji w kulturze najnowszej jest faktem, wydaje się zjawiskiem marginalnym wobec fascynacji lokalnością. Uwidacznia się ona zwłaszcza w obrębie współczesnej literatury faktu. Warto wymienić tu takie książki jak Zapaść. Reportaże z mniejszych miast Marka Szymanika – opowieść o miejscowościach, które po reformie administracyjnej z 1997 roku straciły status miast wojewódzkich – czy Droga 816 Michała Książka (zapis refleksji autora z jego wędrówki po północnowschodniej Polsce). Z podobną tendencją mamy do czynienia również w fikcji literackiej (za przykład mogą tu posłużyć książki Macieja Płazy, Jakuba Małeckiego czy wspomnianego Radka Raka) i telewizji (Ranczo, filmy z serii U Pana Boga…).

Wymienione utwory przedstawiają najróżniejsze oblicza prowincji. Od fascynacji stereotypową „wsią spokojną, wsią wesołą”, po refleksje nad awansem społecznym z okresu PRL-u i chłopskim rodowodem polskiego społeczeństwa. W ostatnich latach namysł nad lokalnością stał się również domeną nauk humanistycznych, a w wielu polskich uniwersytetach powstały specjalności z wiedzy o mieście i regionie. To, co lokalne, jest dziś coraz częściej postrzegane jako wartość. Dodatkowo także jako punkt wyjścia do namysłu nad holistycznie rozumianą kulturą.

regionalizm w kulturze, dziewczyna w wysokiej trawie na wsi.
Fot. margarita_kochneva / Pixabay

Centrum i peryferie. Powrót regionalizmu w kulturze

Zwrot regionalistyczny w kulturze nie jest zjawiskiem charakterystycznym wyłącznie dla Polski czy Europy Środkowo-Wschodniej. Stał się również fenomenem o globalnym zasięgu, a dawne kulturowe centra coraz częściej zwracają uwagę na kulturotwórczy potencjał peryferii. O sprawach tych już w 2009 roku pisał Piotr Piotrowski – historyk sztuki z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. W książce pt. Agorafilie. Sztuka i demokracja w postkomunistycznej Europie zestawił ze sobą dwie koncepcje historii sztuki – wertykalną i horyzontalną.

Według pierwszej z nich (dominującej w świecie Zachodu przed 1989 rokiem) oryginalne wzorce sztuki są wytwarzane jedynie w metropoliach, takich jak Nowy Jork, Londyn czy Tokio. Szeroko rozumiane peryferie – jak na przykład Polska, Czechy czy inne dawne państwa satelickie Związku Radzieckiego – są w stanie wyłącznie biernie odtwarzać inspiracje zaczerpnięte z przysłowiowego wielkiego świata. Narracja horyzontalna akcentuje natomiast twórczy wkład peryferii w rozwój kultury i sztuki na całym świecie. Nawet jeśli – dowodzi Piotrowski – peryferie przyswajają sobie wzorce zaczerpnięte z metropolii, są w stanie przetworzyć je w oryginalny sposób, dodając do nich lokalne inspiracje.

Twórczy potencjał peryferii – według narracji horyzontalnej – jest szczególnie wyraźnie widoczny na przykładzie współczesnej muzyki popularnej. Można tu przytoczyć mongolski zespół folk metalowy The Hu, który przed kilkoma laty zdobył szeroką popularność na całym świecie. Najpopularniejsze utwory grupy – takie jak viralowe Yuve Yuve Yu czy Wolf Totem – są oryginalną mieszanką etnicznej muzyki mongolskiej z różnymi odmianami metalu. Innym przykładem jest szwajcarski Zeal & Ardor, który konfrontuje ekstremalne odmiany metalu (black i death metal) z… bluesem. Choć tego rodzaju połączenia mogą wydawać się „egzotyczne”, wykorzystanie lokalnych inspiracji pozwala na odświeżenie już istniejących wzorców gatunkowych. Spojrzenie na to, co znane, z innej, nieraz zaskakującej perspektywy.

Polecamy: Jestem ze wsi i jestem z tego dumny. Wiejska młodzież wyleczyła się z kompleksów

Regionalizm w kulturze przeciw globalizacji?

W kontrze do pozytywów, jakie mogą płynąć z mariażu kultury popularnej i regionalizmu, niektórzy badacze wskazują, że współczesna fascynacja lokalnością jest odpowiedzią na globalizację i destruktywny wpływ kultury masowej. Podobnie o regionalizmie pisał ostatnio Ryszard Kantor z Uniwersytetu Jagiellońskiego. W tekście Regionalizm jako odpowiedź na współczesne procesy globalizacji kultury stawia pewną tezę. Zgodnie z którą ekonomiczna globalizacja przyczynia się do dominacji kultury masowej. Ta z kolei – dowodzi badacz – jest zjawiskiem negatywnym, prowadzi do marginalizacji kultur narodowych, lokalnych i etnicznych. Jej globalny wpływ sprawia, że człowiek traci swą indywidualność i zdolność do tworzenia kultury.

Konserwatywna z ducha diagnoza krakowskiego badacza nie uwzględnia jednak tego, iż od lat 60. XX wieku kultura popularna ulega stopniowemu odmasowieniu. Komiksy, filmy i seriale coraz częściej pełnią zaś funkcję mediów pamięci o lokalnej historii. Dzięki szerokiemu zasięgowi utwory kultury popularnej mają potencjał edukacyjny. Są w stanie dotrzeć z wiedzą o regionie do szerszego grona odbiorców. W tym kontekście jedynym „zagrożeniem” kultury popularnej może okazać się zbyt powierzchowne potraktowanie kultury regionu, zredukowanie go do zbioru „egzotycznych” estetyk. Dlatego tak ważnym zadaniem jest pogłębianie profesjonalnej wiedzy o „małych ojczyznach”. Wydaje się, że kultura najnowsza i nauki humanistyczne mogą pomagać sobie wzajemnie w jego realizacji.

Może Cię także zainteresować: W poszukiwaniu wspólnoty. Dlaczego polityka tożsamości bardziej szkodzi, niż pomaga?

Opublikowano przez

dr Krzysztof Andruczyk

Autor


Doktor literaturoznawstwa, naukowo zajmuje się ewolucją polskich mitów kulturowych, romantyzmem oraz związkami tej epoki ze współczesnością. Miłośnik XIX wieku, pochłaniacz fantastyki i kultury popularnej, w których poszukuje idei kształtujących współczesną rzeczywistość.

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na naszą listę mailingową. Będziemy wysyłać Ci powiadomienia o nowych treściach w naszym serwisie i podcastach.
W każdej chwili możesz zrezygnować!

Nie udało się zapisać Twojej subskrypcji. Proszę spróbuj ponownie.
Twoja subskrypcja powiodła się.