Technologia, która nie pasuje do demokracji

Urządzenia wykorzystywane na szeroką skalę w Chinach natrafiają na opór władz miast w państwach Zachodu

Urządzenia wykorzystywane na szeroką skalę w Chinach natrafiają na opór władz miast w państwach Zachodu

San Francisco jako pierwsze amerykańskie miasto zakazało policji i służbom bezpieczeństwa stosowania systemu rozpoznawania twarzy. Ustawa w tym zakresie została przegłosowana w radzie miejskiej w stosunku 8:1. Dokument określa, kto i gdzie może z niego korzystać. Przepisy precyzują również, że każdy nowy produkt z tej kategorii technologicznej może zostać nabyty jedynie przez władze miejskie.

Inwigilacja kontra wolności obywatelskie

„Tym głosowaniem San Francisco pokazało, że technologia inwigilacji nie pasuje do zdrowej demokracji. Mieszkańcy miasta zasługują na głos w dyskusji na temat wykorzystywania zaawansowanej technologii do nadzoru nad społeczeństwem” –  powiedział cytowany przez BBC Matt Cagle z organizacji Amerykańskiej Unii Swobód Demokratycznych (ACLU).

Wraz z przegłosowaniem ustawy w społeczeństwie amerykańskim pojawiły się głosy krytyki. Zwolennicy jej wprowadzenia podają w wątpliwość ideę zakazywania technologii, która kilkukrotnie pomogła służbom w ujęciu przestępców czy odnalezieniu zaginionych dzieci i osób starszych.

Jak podkreślają, w Stanach Zjednoczonych technologia rozpoznawania nie jest wykorzystana do celów politycznych, a jedynie sprawnie funkcjonowała w wielu amerykańskich miastach, zwłaszcza na lotniskach.

Kolejne miasta pójdą w ślady San Francisco

Głos w sprawie zabrał także Microsoft, który jest producentem oprogramowania wykorzystywanego w systemach rozpoznawania twarzy.

„Zakazywanie firmom dostarczania tego typu oprogramowania jest nieludzkie” – powiedział na łamach portalu „Bussines Insider” główny prawnik giganta Brad Smith. Przypomniał także, że system ten jest używany przez Narodowy Instytut Badania Ludzkiego Genomu w Bethesda do diagnozowania rzadkiej choroby, jaką jest syndrom DiGeorge’a.

Niezależnie od oświadczeń Microsoftu do wprowadzenia podobnego zakazu jak w San Francisco szykują się Oakland i Boston.

Opublikowano przez

Mateusz Tomanek

Autor


Krakus z urodzenia, wyboru i zamiłowania. Uprawiał dziennikarstwo radiowe, telewizyjne, by ostatecznie oddać się pisaniu dla Holistic.news. W dzień dziennikarz, w nocy zaprawiony muzyk, tekściarz i kompozytor. Jeśli nie siedzi przed komputerem, to zapewne ma koncert. W jego kręgu zainteresowań znajduje się technologia, ekologia i historia. Nie boi się podejmować nowych tematów, ponieważ uważa, że trzeba uczyć się przez całe życie.

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na naszą listę mailingową. Będziemy wysyłać Ci powiadomienia o nowych treściach w naszym serwisie i podcastach.
W każdej chwili możesz zrezygnować!

Nie udało się zapisać Twojej subskrypcji. Proszę spróbuj ponownie.
Twoja subskrypcja powiodła się.