Edukacja i ochrona przed przemocą. Szkoła dla transpłciowych dzieci

Rok temu otwarto pierwszą w Ameryce Południowej szkołę dla transpłciowych dzieci. Społeczni aktywiści twierdzą, że placówka w Santiago, stolicy Chile, to krok milowy, jeśli chodzi o zmianę mentalności konserwatywnego społeczeństwa Chile coraz wyraźniej dzielą spory światopoglądowe dotyczące kwestii seksualności czy związków osób homoseksualnych. W niektórych grupach społecznych wciąż dominuje konserwatyzm związany z silną rolą Kościoła. Przekonuje o tym choćby fakt, że rozwody zalegalizowano dopiero w 2004 r., […]

Rok temu otwarto pierwszą w Ameryce Południowej szkołę dla transpłciowych dzieci. Społeczni aktywiści twierdzą, że placówka w Santiago, stolicy Chile, to krok milowy, jeśli chodzi o zmianę mentalności konserwatywnego społeczeństwa

Chile coraz wyraźniej dzielą spory światopoglądowe dotyczące kwestii seksualności czy związków osób homoseksualnych. W niektórych grupach społecznych wciąż dominuje konserwatyzm związany z silną rolą Kościoła. Przekonuje o tym choćby fakt, że rozwody zalegalizowano dopiero w 2004 r., a bezwzględny zakaz aborcji został zniesiony dwa lata temu.

Z drugiej strony Chile jest jednym z pierwszych krajów Ameryki Południowej, który wprowadził prawną możliwość zmiany płci. Od jesieni 2018 r. bez zgody rodziców może zrobić to każda osoba po ukończeniu 14 lat. Pomimo to w Chile wciąż dochodzi do przypadków dyskryminacji osób transpłciowych.

Tu nie ma podziału na dziewczynki i chłopców  

Jedną z chilijskich organizacji społecznych walczących m.in. o poszanowanie dla odmienności płciowej, jest Fundacja Selenna. Po wielu latach starań organizacja otrzymała pozwolenie na otwarcie szkoły dla transpłciowych dzieci. Akt ten jest również wyrazem sprzeciwu wobec dyskryminacji w chilijskiej oświacie. 

Szkoła w Santiago do Chile nazywa się Les niñes. Jej nazwa to gra hiszpańskich słów, której celem było zniesienie podziału na dziewczynki i chłopców, czyli niñasniños. Placówkę otwarto w 2017 r., a zajęcia rozpoczęły się w kwietniu ubiegłego roku.

Początkowo w szkole uczyło się jedynie pięcioro uczniów, obecnie są dwie klasy grupujące 28 dzieci w wieku od 7 do 16 lat. Prawie wszystkie dzieci są transpłciowe, choć niektóre z nich nie zdążyły jeszcze zmienić płci w sensie prawnym.

„Wreszcie czuję się swobodnie”

Do Les niñes trafiają głównie dzieci z traumatycznymi przeżyciami. Chętnie opowiadają odwiedzającym szkołę dziennikarzom o agresji, jakiej doświadczały ze strony rówieśników w innych szkołach. Były wyśmiewane ze względu na zachowania odmienne dla danej płci, zmuszane do korzystania z innej toalety czy hejtowane w internecie. Część uczniów myślała o samobójstwie lub podejmowało takie próby, jak no. 16- letnia Angela. „Chciałam po prostu umrzeć. Nie mogłam znieść tego, co mi robili” – wyznała nastolatka.

Po latach dyskryminacji Angela w końcu czuje się bezpiecznie. Les niñes daje uczniom przede wszystkim poczucie akceptacji zarówno ze strony rówieśników, jak i nauczycieli. Zdaniem rodziców dzieci odzyskały zaufanie do szkoły jako instytucji – czują się szczęśliwe, zrelaksowane i chętniej uczestniczą w zajęciach. „Wreszcie czuję się swobodnie. Każdy, kto przyjeżdża do tej szkoły, jest akceptowany” – mówił 15-letni Felipe.

Autorskie programy dla dzieci

Evelyn Silva, prezeska Fundacji Selenna, podkreśla, że placówka została otwarta, by pomóc transpłciowym dzieciom zdobyć wykształcenie. Wcześniej część z nich rezygnowało z chodzenia do szkoły z powodu dyskryminacji.

Les niñes nie działa w oparciu o zasady chilijskiego systemu oświaty, nie ma także akredytacji ministerstwa edukacji. Uczniowie realizują tzw. autorskie programy. Dzieci, oprócz matematyki, historii i jęz. angielskiego, uczęszczają na zajęcia ze sztuki fotografii oraz edukacji z zakresu praw człowieka, mniejszości etnicznych i seksualnych. Lekcje z tradycyjnych przedmiotów odbywają się wspólnie, natomiast inne w podziale na grupy.

Transpłciowi uczniowie podczas zajęć

W pierwszym roku wszystkie wydatki szkolne zostały pokryte przez prezeskę fundacji oraz koordynatora szkoły Ximena Maturana. Od marca zmienił się system finansowania szkoły – rodzice zobligowani są płacić czesne w wysokości siedmiu dolarów miesięcznie. Evelyn Silva informuje, że koszty utrzymania placówki obniżono do minimum. Pomimo małego budżetu fundacja otworzyła także szkołę letnią. W Les niñes nauczyciele pracują pro bono.

Według chilijskich aktywistów otwarcie Les niñes to krok milowy na rzecz zmiany w myśleniu o transpłciowości. Kolejny rok szkolny rozpocznie się za kilka tygodni. Nie wiadomo jeszcze, jak liczne będą klasy, bo fundacja wciąż przyjmuje zgłoszenia od kolejnych dzieci. Być może niedługo szkoła doczeka się również nowej siedziby. 

Źródła: „Daily Mail”, BBC News, AP NEWS, Polityka.pl, Queer.pl

Opublikowano przez

Katarzyna Domagała


Zajmuje się tematyką kultury współczesnej, sztuki, polityki społecznej i psychologii. Związana z mediami zarówno komercyjnymi, jak i niszowymi. Miłośniczka kina Bergmana i rocka progresywnego. W wolnych chwilach maluje.

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na naszą listę mailingową. Będziemy wysyłać Ci powiadomienia o nowych treściach w naszym serwisie i podcastach.
W każdej chwili możesz zrezygnować!

Nie udało się zapisać Twojej subskrypcji. Proszę spróbuj ponownie.
Twoja subskrypcja powiodła się.