Muzyk rządzi stolicą. Czego możemy nauczyć się od Bratysławy?

Słowacka stolica może stać się wzorem dla wielu miast w Polsce

Bratysława na razie chodzi bez butów – uważa popularny urbanista Peter Gero. Teraz ma się to zmienić. Nowy prezydent miasta chce zmienić słowacką stolicę w metropolię przyjazną dla mieszkańców

To dobry czas dla Słowaków. Wielu Europejczyków z zazdrością spogląda w ich kierunku po zwycięstwie Zuzany Čaputovej w wyborach prezydenckich. Teraz specjaliści od zarządzania miastem z uwagą patrzą na działania nowego prezydenta Bratysławy Matúša Vallo, który – podobnie jak Čaputová – wywodzi się z tego samego, liberalno-lewicowego ugrupowania Progresywna Słowacja.

Muzyk na czele słowackiej stolicy

41-letni architekt, muzyk i miejski aktywista na prezydenta słowackiej stolicy został wybrany w listopadzie 2018 r. Od razu przystąpił do realizacji najważniejszych obietnic wyborczych. Wśród pierwszych znalazło się powołanie Metropolitalnego Instytutu Bratysława. Decyzję o jego powstaniu w lutym 2019 r. przegłosowali bratysławscy radni, a z początkiem kwietnia miejski think tank rozpoczął działanie.

Instytut ma docelowo zatrudnić 50 specjalistów, z czego 30 to dotychczasowi pracownicy bratysławskiego magistratu, do których dołączyć mają nowi specjaliści ds. miasta. W jego ramach będzie działał także miejski architekt. Na szkolenie i materialno-techniczne zabezpieczenie nowo przyjętych pracowników w budżecie zagospodarowano w pierwszym roku ponad 500 tys. euro (ok. 2,15 mln zł).

Radni zdecydowali, że na początku nową instytucją pokieruje miejska aktywistka Zuzana Stanová. W ciągu pół roku instytucja wybierze swojego dyrektora. Obecnie Metropolitalny Instytut Bratysława jest w fazie organizacyjnej, na którą zarezerwowano prawie 1,5 mln euro (ok. 6,45 mln zł).

Nowa instytucja zmieni oblicze Bratysławy?

Instytut będzie odpowiadał za strategiczny rozwój i planowanie miasta. Peter Gero –popularny urbanista, który przed laty wyemigrował z Czechosłowacji do Niemiec, gdzie kojarzony jest z sukcesem hamburskiej dzielnicy HafenCity. Jego zdaniem powołanie instytucji odpowiedzialnej za kierunki rozwoju Bratysławy to absolutna konieczność.

„Kiedy przychodzisz do sklepu obuwniczego, nie prosisz po prostu o nową parę butów. Masz wyobrażenie, czy chcesz kozaki, czy np. półbuty. A do tej pory Bratysława tego nie miała” – uważa.

Nowy prezydent Bratysławy tłumaczy, że działanie instytutu ma powstrzymać chaotyczną zabudowę miasta. Matúš Vallo wylicza, czym MIB ma zająć się jeszcze w tym roku. Do jego zadań będzie należeć m.in. opracowanie wymogów konkursów architektonicznych dla centralnego w Bratysławie placu Słowackiego Powstania Narodowego czy zasad renowacji zniszczonego miejskiego kąpieliska Grössling. A to dopiero początek.

Potrzeby mieszkańców kontra interesy deweloperów

Matúš Vallo mieszkał w Rzymie i Londynie. W latach 2010-2011 w ramach Programu Fulbrighta prowadził badania na temat miasta na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku. Pracował w londyńskim biurze architektonicznym. Opowiada, że mógłby mieszkać i z powodzeniem pracować na całym świecie. Jednak wrócił do rodzinnej Bratysławy. Przed wyborami tłumaczył, że chce żyć w Bratysławie bez kompromisów, tak jak doświadczył tego w innych dobrze funkcjonujących miastach.

Z tego powodu postanowił ubiegać się o fotel prezydenta miasta. Przed zeszłorocznymi jesiennymi wyborami Matúš Vallo do współpracy zaprosił niemal 80 miejskich ekspertów, z którymi opracował „Plan Bratysława”. Porwali mieszkańców wizją otwartego miasta, w którym najważniejsze są potrzeby mieszkańców, a nie interesy deweloperów.

„Nie chcę, by odwiedziny u mamy zabierały mi dwa dni”

Zdaniem Matúša Vallo Bratysława to świetne miejsce do życia. „Zagranicą doceniłem geograficzne położenie Bratysławy, rozmiar, niespieszne tempo miasta. To pierwsza przyczyna. Druga – Bratysława jest wyjątkowym miejscem. Tutaj żyje moja rodzina” – podkreśla Vallo.

„Nie chcę godzić się na to, że w zamian za życie w fajnym europejskim mieście, do mamy w odwiedziny muszę jechać dwa dni. Chcę móc odwiedzić moich rodziców za 10 minut. Jestem dumnym Słowakiem, tutaj się urodziłem, lubię to miasto, ale chcę je zmienić” – dodaje.

Idea powstania Metropolitalnego Instytutu Bratysława narodziła się w głowie przyszłego prezydenta miasta, gdy ten gościł w podobnej instytucji w Pradze. Podobne think tanki mają także m.in. Bruksela, Amsterdam czy Paryż.

Źródło: Dennik N

Opublikowano przez

Łukasz Grzesiczak


Dziennikarz i politolog. Interesuje się Europą Środkową. Lubi absynt, książki Milana Kundery i bramki Erica Cantony.

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na naszą listę mailingową. Będziemy wysyłać Ci powiadomienia o nowych treściach w naszym serwisie i podcastach.
W każdej chwili możesz zrezygnować!

Nie udało się zapisać Twojej subskrypcji. Proszę spróbuj ponownie.
Twoja subskrypcja powiodła się.