Humanizm
Zagadki umysłu. Możliwe, że Twój przyjaciel to zombie
12 października 2024
Grupa inwestorów z Doliny Krzemowej chce, aby na północ od San Francisco powstało nowe tajemnicze miasto dla 50 tys. osób. Czym jest California Forever?
Przez ostatnie sześć lat tajemnicza grupa o nazwie „Flannery Associates” skupowała pola uprawne w hrabstwie Solano, na północ od San Francisco. Teraz, po zgromadzeniu ponad 200 kilometrów kwadratowych ziemi, ujawniła plany budowy w tym miejscu miasta. Ma się nazywać „California Forever”.
Jan Sramek, dyrektor generalny przedsięwzięcia, powiedział, że jego organizacja współpracuje z wieloma inwestorami, w tym ze współzałożycielem LinkedIn, Reidem Hoffmanem. Zamierzają oni zbudować błyskawiczne miasto dla 50 tys. osób. Wiadomość o budowie „California Forever” rozwiała wieloletnie plotki, że przejęcie ziemi było częścią tajnego projektu wojskowego. Takie teorie pojawiły się ze względu na bliskość bazy amerykańskich sił powietrznych. Żadna z tych informacji jednak nie ucieszyła mieszkańców hrabstwa Solano, którzy obawiają się, że Sramek zbuduje raj wyłącznie dla bogatych, wyczerpie zasoby regionu, nie dając nic w zamian.
To może cię również zainteresować:
Sramek co prawda organizował spotkania, na których rozmawiał z mieszkańcami i przedstawiał w ich trakcie swoje plany. Jednak relacje z tych wydarzeń pokazują mnóstwo frustracji i niepewności mieszkańców, którzy wyrażają swoją złość z powodu utrzymującej się tajemniczości i niepewności wokół projektu. Nadal nie wiadomo dokładnie gdzie i w jaki sposób ma zostać zrealizowana ta inwestycja.
Zanim zaczęliśmy inwestować, przeprowadziliśmy wiele badań na temat hrabstwa. I tak naprawdę wiemy o nim więcej o niż inni tutejsi deweloperzy
– mówił Sramek.
Polecamy: Chińczycy zbudują atomowy kontenerowiec
Kiedy mieszkańcy zapytali, w jaki sposób miasto będzie zaopatrywać się w wodę i jak będzie się zarządzać ruchem na już zatłoczonej autostradzie znajdującej się w pobliżu, usłyszeli zdawkowe „pracujemy nad tym”. Sramek osobiście odniósł się do negatywnych wypowiedzi i komentarzy:
„Za każdym razem, gdy ktoś mówi, że nie podoba mu się nasz projekt, to zadajemy pytanie, jaka jest wasza propozycja rozwiązania problemów? Łatwo jest być krytykiem, a w dzisiejszym świecie naprawdę trudno jest coś zbudować
– przekonywał.
Z pewnością hrabstwo potrzebuje pomocy w rozwiązywaniu problemów takich jak dostęp do wody, utrzymanie infrastruktury i korupcja w policji. Ale to co innego niż tworzenia rozległego, luksusowego miasta dla tysięcy mieszkańców. Niechęć obejmuje spór z niektórymi właścicielami nieruchomości. Lokalni mieszkańcy są na tyle oporni wobec planów rozwoju, że firma California Forever’s Flannery Associates złożyła pozwy sądowe w sprawie nabycia gruntów wobec osób, które ich nie sprzedały. Zarzucono im spiskowanie w celu podniesienia cen gruntów.
Jednym z ciekawszych twierdzeń Sramka jest to, że jego miasto nie będzie „utopijne”. A jednak najbliższą analogią do California Forever może być miasto wyobrażone przez Ayn Rand w jej powieści Atlas Shrugged, w której przemysłowcy uciekają do miejskiej utopii w wiejskim Kolorado, aby tam schronić się przed strajkami robotniczymi.
Plany Sramka zawierają również elementy miasta-ogrodu wyobrażonego przez brytyjskiego urbanistę Ebenezera Howarda, które z kolei zainspirowało kultowe przedmieścia Franka Lloyda Wrighta w USA. Być może Sramek ma na myśli to, że California Forever nie jest utopią, ponieważ… będzie realna. Pamiętajmy, że słowo utopia oznacza w języku greckim „nie ma miejsca”. Jednak dopóki miasto pozostaje niejasno zdefiniowanym projektem, w rzeczywistości nie jest to żadne miejsce. Jest więc, według najściślejszej definicji, utopią.
Wizje futurystycznych miast snują wielu miliarderów z Doliny Krzemowej. Elon Musk kupił prawie 15 km2 ziemi, na której chce wybudować miasto o nazwie „Snailbrook”. Według dziennika „The Journal” ekscentryczny miliarder wyobraża sobie je jako „teksańską utopię wzdłuż rzeki Kolorado”. Te śmiałe wizje miast dla bogatych mogą wskazywać na rosnącą modę na budowanie takich miejsc. Choć żadne takie miasto nie zostało jeszcze zbudowane, to w przyszłości możemy być świadkami ich powstawania. Pytania o efekty społeczne takich inwestycji pozostają owtarte. Czy takie ostentacyjne odizolowanie się od reszty nie wzbudzi niepokojów i buntów wśród mniej zamożnych?
To może cię również zainteresować: