Humanizm
Nie tylko broda, kapelusz i Biblia. Amisze w USA współcześnie
02 grudnia 2024
Zapowiedź rezygnacji nastąpiła w trudnym momencie dla Wielkiej Brytanii. Pojawia się także pytanie, kto zostanie nowym szefem rządu?
Po oficjalnej rezygnacji odbędą się wybory nowego lidera Partii Konserwatywnej, który zostanie także nowym premierem. Na stronie BBC czytamy, że Boris Johnson, Esther McVey i Rory Stewart potwierdzili swoje kandydatury na lidera torysów.
W swoim przemówieniu May stwierdziła, że zrobiła wszystko, co w jej mocy, by przekonać parlamentarzystów do poparcia umowy, którą jej rząd przez ponad dwa lata negocjował z przedstawicielami Unii Europejskiej. „Zawsze już będę żałowała, że nie byłam w stanie przeprowadzić kraju przez Brexit” – powiedziała.
Umowa uzgodniona między Wielką Brytanią a Unią Europejską została dwukrotnie odrzucona przez brytyjski parlament. Jednym z głównych punktów zapalnych stała się kwestia mechanizmu backstop, który miał powstrzymać powrót granicy między Irlandią a Irlandią Północną.
Po odejściu premier May jej następca będzie musiał na nowo porozumieć się z Unią Europejską w sprawie wyjścia kraju ze Wspólnoty. Kwestia sposobu, w jaki Zjednoczone Królestwo opuści Unię Europejską, nadal pozostaje otwarta, a wszystkie rozwiązania leżą na stole.
Wielka Brytania może negocjować nową umowę lub zdecydować się na opuszczenie Unii, co wiązałoby się m.in. z powrotem wspomnianej granicy. Ostatecznie może również dojść do przedterminowych wyborów parlamentarnych, które niekoniecznie mogłyby się zakończyć zwycięstwem konserwatystów.
Lider Partii Pracy Jeremy Corbyn, napisał na Twitterze, że „Theresa May miała prawo do rezygnacji. Zaakceptowała to, co kraj wiedział już od miesięcy – że nie może rządzić rozpadającą się partią. Ten, kto zostanie nowym liderem torysów, będzie musiał pozwolić ludziom zdecydować o przyszłości kraju”.
„Życzę jej szczęścia. Ja i Theresa May nie zgadzaliśmy się w wielu kwestiach – zwłaszcza w kwestii Brexitu i ignorowania przez nią interesów Szkocji. Jednakże przywództwo to ciężka praca, szczególnie w dzisiejszych czasach i za to trzeba jej podziękować” – napisała Nicola Sturgeon, pierwsza minister Szkocji.