Prawda i Dobro
Toksyczna przyjemność. Uzależniające substancje zagrażają młodym
11 października 2024
Jak dzisiaj patrzymy na tak fundamentalne elementy naszego życia jak edukacja, rodzina czy praca? Pojęcia te ewoluują, ale jak to na nas wpływa?
Zygmunt Bauman, w pracy Ponowoczesność jako źródło cierpień, zastanawiał się nad naturą pojęć i pisał:
W miarę jak dojrzewają i dorośleją, pojęcia zaczynają poruszać się o własnych siłach i czasami zapędzają się daleko od miejsca, w jakim je poczęto. […] Tak to trochę wygląda, jakby pojęcia rodziły się jak rośliny – mocno w grunt wczepione, karmione sokami gleby, w której tkwią […].
Tym, czym dla rośliny jest skład mineralny gleby, wilgotność i nasłonecznienie gruntu, jest dla pojęcia doświadczenie ludzi, w których głowach się zrodziło i w których rozmowach nabrało rozpoznawalnego dla wszystkich rozmówców, komunikowalnego sensu.
W swoim wystąpieniu na konferencji Holistic Talk (17 lutego 2024, Bielsko-Biała) Przemysław Staciwa wysuwa tezę, że wiele z idei i koncepcji, które zazwyczaj są punktami odniesienia dla naszego rozwoju i życia, naszej tożsamości czy dla w różny sposób nabywanych doświadczeń, zyskuje dzisiaj inny sens.
Zobacz całe wystąpienie Przemysława Staciwy na naszym kanale!
Analizując teksty publicystyczne w prasie i internecie, ekspert przygląda się temu, jak obecnie pojęcia takie jak edukacja, rodzina, praca czy płeć funkcjonują w dyskursie medialnym. Jak zmieniły się ich znaczenia i jaki może to mieć wpływ na nas i nasze funkcjonowanie we współczesnym świecie.
Polecamy: Duchowość może być czynnikiem chroniącym w stanach depresyjnych i lękowych
Wspomniany już Bauman dodawał, że w przypadku doświadczenia ludzi chodzi „i o to także, jakie inne, znane im już wzory postępowania mieli na podorędziu – do których mogliby swoje kłopoty przyrównać, aby nadać zadaniu kształt praktyczny”. Ale Staciwa wskazuje, że właśnie te znane już wzory przestają obowiązywać. A my, próbując odnaleźć się w nowej rzeczywistości, szukamy oparcia w pewnych egzystencjalnych aksjomatach. Jesteśmy jednak skazani na niepowodzenie, bo te za bardzo się zmieniły lub zostały już obalone.
Ewolucja pojęć nie jest jednak niczym nowym, zawsze „rodzą się i kształtują w doświadczeniach szczególnych czasów, miejsc i ludzi” (Bauman). Tym, co szczególnie niepokoi Staciwę, jest raczej kierunek zmian. W założeniu emancypacyjny charakter redefiniowania postaw i idei ma w założeniu prowadzić do zmiany rzeczywistości na lepsze. Ale czy tak jest w istocie? Niedawno na łamach Holistic News Anna Golus opisywała prostytucję jako przedmiot sporu różnych odłamów feminizmu. A może raczej – sporu różnych feminizmów. Czy prostytucja to tylko praca? Pojawiają się głosy, że tak, i że nawet da się ją lubić, i to „mimo jej mrocznych [sic!] stron” (cytat Świętej Ladacznicy za artykułem Golus).
To tylko jeden z przykładów nowego oblicza znanych już zjawisk. Przemysław Staciwa zestawia ze sobą całą ich gamę i niestety nie ma dla nas dobrych wiadomości.
Stajemy na fundamencie nicości i zaczynamy ulegać zbiorowej melancholii
– przekonuje.
Czy jest to zbyt pesymistyczny obraz sytuacji? Zmiany dookoła nas stają się coraz bardziej gwałtowne, a „płynna nowoczesność” zdaje się zmierzać do punktu wrzenia. Czy pędzimy w stronę ślepego zaułka? Czy da się jeszcze zmienić kierunek? Rodzi się pokusa, żeby się zatrzymać albo przynajmniej zwrócić spojrzenie wstecz. Ale czy można iść do przodu rakiem?
Dowiedz się więcej:
Polecamy: Prostytucja a feminizm(y). Między krytyką a normalizacją