Mniej snu to mniej produktywności? Nie zawsze to reguła 

Często słyszymy, że osiem godzin snu jest konieczne, aby być produktywnym i sprawnie funkcjonować na co dzień. Nie da się ukryć, że brak snu ma ogromny wpływ na efektywność naszej pracy. Badania jednak pokazują, że niektórzy ludzie mogą być równie wydajni, śpiąc mniej. Od czego to zależy?

Rola genów dla jakości snu

Aby lepiej zrozumieć, dlaczego niektórzy ludzie potrzebują znacznie mniej snu niż inni, naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego przebadali DNA członków rodziny z trzema pokoleniami osób śpiących mniej niż 6 godzien dziennie. Jest to znacznie mniej, niż wynosi średnia.

Zespół pod przewodnictwem dr Ying-Hui Fu i dr Louis Ptáčka wykorzystał sekwencjonowanie całego genomu, szukając mutacji genów, która determinuje to, ile ludzie potrzebują snu. U wszystkich w rodzinie badaczom udało się zidentyfikować rzadką mutację genu ADRB1. 

Mniej snu to mniej produktywności? Nie zawsze to reguła 
Fot.: Midjourney/Katarzyna Rybarczyk

Gen ADRB1 warunkuje receptor β1-adrenergiczny, który odpowiada między innymi za regulowanie cyklu snu. Osoby, u których występuje dana mutacja, doświadczają zwiększonej aktywności komórek mózgu podczas fazy snu REM. To właśnie faza REM jest kluczowa dla regeneracji mózgu. Co za tym idzie, mogą one naturalnie spać mniej niż sześć godzin każdej nocy bez doświadczania żadnych złych skutków lub spadku produktywności.

Jak spać mniej?

Co z osobami, które nie posiadają mutacji genu ADRB1? Czy muszą one zawsze spać więcej, aby sprawnie funkcjonować? 

Badania Jima Horne’a, eksperta od snu i byłego dyrektora Centrum Badań nad Snem (Sleep Research Centre) na Uniwersytecie Loughborough w Anglii, pokazują, że ludzie mogą nauczyć się spać około sześciu godzin na noc. Twierdzi on, że jest to możliwe pod warunkiem, że będą stopniowo przyzwyczajać się do krótszego trybu snu. Sukcesywnie skracając ilość snu, człowiek może nabrać nawyku spania mniej. Horne dodaje jednak, że konieczne mogą stać się krótkie drzemki w ciągu dnia, aby podtrzymać odpowiedni poziom energii. 

Przeczytaj również: Klimatarianizm. Czy dieta może ocalić planetę?

Wbrew twierdzeniom dr Horne’a inni naukowcy twierdzą, że w rzeczywistości nie tak łatwo jest oszukać ludzki organizm. Wielu wyjaśnia, iż nasze zdolności poznawcze i czas reakcji spadają, nawet jeśli nie czujemy się senni. Ciało jest w stanie dostosować się do nowego, wyćwiczonego harmonogramu snu, ale nasz umysł nie. Badania wykazały, że osoby, które nauczyły się spać mniej, odczuwają więcej energii, ale mają niższe zdolności poznawcze. Kiedy wprowadzamy nową rutynę i redukujemy liczbę godzin snu, organizm to zauważa, nawet jeśli my jesteśmy tego nieświadomi.

Technologia a jakość snu

Wiele mówi się o tym, jak technologia utrudnia zasypianie. Ekrany urządzeń elektronicznych takich jak smartfony, komputery czy tablety emitują światło niebieskie. Hamuje ono produkcję melatoniny (hormonu odpowiedzialnego za sen), w tym samym czasie podnosząc poziom kortyzolu, który przyczynia się do pobudzenia organizmu. Dodatkowo ciągła stymulacja i rozpraszanie uwagi przez media społecznościowe czy serwisy wideo również utrudniają zrelaksowanie przed zaśnięciem.

Paradoksalnie wiele osób sięga po rozwiązania technologiczne, starając się poprawić jakość snu. Pod dostatkiem jest urządzeń i aplikacji, które służą regulowaniu rytmu snu lub ułatwieniu zasypiania. Polska aplikacja Nightly, na przykład, monitoruje sen użytkownika i włącza uspokajającą muzykę, gdy wykryje, że śpiący ma koszmar. Na rynku pojawiają się także gadżety, które rano budzą korzystających podczas płytkiej fazy snu, aby czuli się oni wyspani. 

W Internecie można znaleźć wiele nagrań muzyki relaksacyjnej, która ułatwia zasypianie.

Szybkie tempo życia, stres i ogrom pracy sprawiają, że coraz więcej osób redukuje ilość godzin snu lub ma problem z wyciszeniem się wieczorami. Z jednej strony technologia ma potencjał pomóc rozwiązać te problemy. Niemniej jednak nadmierne poleganie na technologii może doprowadzić do sytuacji, w której nie jesteśmy w stanie zasnąć bez niej.

Nie da się zaprzeczyć, że niewystarczająca ilość snu ma negatywny wpływ na jakość życia i powoduje spadek koncentracji. Próby zmiany przyzwyczajeń, jak i sięganie po rozwiązania technologiczne niestety nie są w stanie rozwiązać problemu niedoboru snu. To, ile ludzie muszą spać, aby być w pełni wydajnymi, zależy od indywidualnych predyspozycji każdego człowieka. Jedyną skuteczną metodą na ustalenie tego ile snu potrzebujemy, jest podjęcie próby  ograniczenia ingerencji w naturalny rytm naszego organizmu.

Źródła:

  1. „National Institutes of Health”: Gene identified in people who need little sleep (2019)
  2. „Time”: How to Train Yourself to Need Less Sleep (2017)
  3. „Sleep Science”: The impact of bedtime technology use on sleep quality and excessive daytime sleepiness in adults (2019)

Może cię też zainteresować:

Opublikowano przez

Katarzyna Rybarczyk

Autor


Absolwentka stosunków międzynarodowych na University of Aberdeen w Szkocji. Od ukończenia studiów dziennikarka pisząca zarówno po polsku, jak i po angielsku. Specjalizująca się w tematyce polityki zagranicznej, ochrony klimatu i praw człowieka. Pasjonuje się nieoczywistymi aspektami kryzysów humanitarnych i długotrwałymi konsekwencjami konfliktów. Prywatnie entuzjastka podróży po Afryce i Bliskim Wschodzie.

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na naszą listę mailingową. Będziemy wysyłać Ci powiadomienia o nowych treściach w naszym serwisie i podcastach.
W każdej chwili możesz zrezygnować!

Nie udało się zapisać Twojej subskrypcji. Proszę spróbuj ponownie.
Twoja subskrypcja powiodła się.