Marihuanowy biznes wyciąga Maorysów z biedy

Według statystyk, Maorysi są najbardziej zagrożoną alkoholizmem i bezrobociem grupą etniczną Nowej Zelandii

Według statystyk Maorysi są najbardziej zagrożoną alkoholizmem i bezrobociem grupą etniczną Nowej Zelandii. Jej przedstawiciele często popadali także w uzależnienie od marihuany. Ostatnie lata pokazują, że to jednak właśnie ona może być szansą na poprawę ich sytuacji

Marihuanowy biznes przynosi krociowe zyski. Rynek ten korzysta z legalizacji jej użytku w części amerykańskich stanów, Kanadzie i Urugwaju. W 2018 r. legalne plantacje na całym świecie wygenerowały aż 12 mld dolarów przychodu.

Marihuanowy boom w Nowej Zelandii?

Agencja Reutera informuje, że podobny boom może przeżyć teraz Nowa Zelandia. Na wyspie powstają wyspecjalizowane start-upy zajmujące się przygotowywaniem leków z marihuany, która przez lata była uznawana za niebezpieczny narkotyk.

„Nasza społeczność borykała się z problemem uzależnień, co prowadziło do zaostrzania polityki antynarkotykowej” – mówi Manu Caddie, założyciel firmy Hirukangi Cannabis. „Teraz chcemy zmienić nastawienie ludzi do uprawy konopii. To biznes, który może być etyczny wobec pracowników i odpowiedzialny wobec środowiska naturalnego” – dodaje. 

Analitycy z londyńskiej firmy Euromonitor International twierdzą, że międzynarodowy rynek marihuany może w najbliższych latach zwiększyć swoje wpływy o 1300 proc., w 2025 r. osiągając wartość aż 166 mld amerykańskich dolarów.

Wkrótce referendum w sprawie legalizacji

Wiele będzie zależeć od wyników referendum dotyczącego legalizacji rekreacyjnego użytku narkotyku, zaplanowanego na 2020 r. Na razie kraj na antypodach dopuszcza jej używanie jedynie w celach medycznych. Z nadzieją na wyniki głosowania czekają udziałowcy Hirukangi Cannabis, którymi w dużej części są mieszkańcy miejscowości Ruatoria.

Akcje otrzymali podczas kampanii crowdfundingowej, która pozwoliła na otwarcie start-upu w 2017 r. Firma Caddiego obecnie jest warta prawie 20 mln dolarów. Na razie zatrudnia 25 osób, ma jednak w planach nabór na ponad 100 nowych stanowisk. To wielka szansa dla ludności miasta liczącego jedynie 750 mieszkańców, gdzie bezrobocie sięga 15 proc.

Skorzystać może też cały dystrykt Gisborne. Jego mieszkańcy coraz częściej przekonują się do uprawy konopii, upatrując w niej szansę na poprawę sytuacji życiowej. Blisko połowę ludności regionu położonego na północno-wschodnim wybrzeżu kraju stanowią Maorysi. Według rządowych statystyk popadają oni w konflikty z prawem częściej niż inne grupy etniczne, są też najbardziej zagrożeni ubóstwem.

Opublikowano przez

Marcel Wandas


Dziennikarz, autor między innymi Onetu, Magazynu Opinii WP i Weekend.Gazeta.pl. W przeszłości reporter radiowy związany między z Radiem Kraków, Radiem Eska i Radiem Plus. Fan muzyki, bywalec festiwali, wielbiciel krakowskiej Nowej Huty, hejter krakowskiego smogu.

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się na naszą listę mailingową. Będziemy wysyłać Ci powiadomienia o nowych treściach w naszym serwisie i podcastach.
W każdej chwili możesz zrezygnować!

Nie udało się zapisać Twojej subskrypcji. Proszę spróbuj ponownie.
Twoja subskrypcja powiodła się.