Prawda i Dobro
Powódź 2024. Zalew wzajemnych oskarżeń i hipokryzji
12 listopada 2024
„Życie dziecka należy do niego. Ma prawo do swoich opinii, decyzji i przede wszystkim błędów. Ma prawo przeżywać wszystkie te trudne emocje, które mają dorośli, które ma każdy z nas” – mówi Patrick Ney, założyciel „All About Parenting Polska”, trener rodzicielski, autor książek i publikacji, Brytyjczyk który został Polakiem, w rozmowie z Wojciechem Wybranowskim. W wywiadzie opowiada o swojej miłości do Polski, różnicach kulturowych i społecznych między naszym krajem a Wielką Brytanią, a także o wychowaniu dzieci w dzisiejszych, niełatwych czasach.
Wojciech Wybranowski: Zacznę od pytania, które pewnie często słyszysz. Co skłoniło cię do przeprowadzki do Polski?
Patrick Ney: Faktycznie, to zawsze jest pierwsze pytanie, które dziennikarze mi zadają (śmiech). A tymczasem mam już czternastą rocznicę przyjazdu do Polski. Dokładnie czternaście lat temu przyjechałem tutaj z jedną walizką rzeczy i 200 funtami w portfelu, poza tym nie miałem nic. A było to tak, że w 2007 roku w Londynie poznałem pewną Polkę, zakochałem się w niej i przyjechałem do Polski. No i zakochałem się także w tym kraju, w jego historii, teraz już naszej historii. Coś mnie do Polski przyciągnęło, coś, co sprawiło, że uznałem, że jest to teraz moje miejsce na ziemi.
Czyli miłość od pierwszego wejrzenia.
Poznałem rodziców mojej dziewczyny Joasi. Jej ojciec był działaczem Solidarności, w czasach komunizmu był represjonowany, torturowany. Mama, taka bardzo polska, fajna mama – wiesz, co mam na myśli – mama, jaką każdy kocha, z pełną lodówką jedzenia, piwa, wódki i zawołaniem „jedz, Patrick, jedz”. To wspaniałe wspomnienia. W dodatku to były czasy, gdy funt był mocny, więc wszystko było dla mnie tanie. Odkrywałem polską historię, polskie tradycje, niesamowitą polską gościnność i kulturę – rzeczy, które pokochałem i kocham do dziś. Cztery lata temu prezydent RP Andrzej Duda przyznał mi polskie obywatelstwo, za co jestem mu bardzo wdzięczny. Jestem teraz wśród swoich, tak się tu czuję.
Dowiedz się więcej: Rodzina to jest siła. Dzieci znające swoje korzenie są pewniejsze siebie
Co cię najbardziej uderzyło w polskiej kulturze, zachowaniach, w zderzeniu brytyjskości i polskości?
Na pierwszy rzut oka Brytyjczycy są bardzo mili, uśmiechają się, mówią do każdego „Hello” i „jak się masz”. Polacy są bardziej zamknięci w sobie, na pozór wydają się mniej towarzyscy, zajęci sobą i swoimi sprawami, zdystansowani wobec obcych. Natomiast moje własne doświadczenia pokazały, że to tylko pozory, bo Polacy są bardzo życzliwi i mają fantastyczne poczucie humoru. To chyba nasza historia spowodowała, że Polacy są bardziej zdystansowani. Zobacz, mówię już o sobie jako Polak.
Kiedy przyjechałem, wydarzyło się wiele rzeczy, które pokazały, że ten polski dystans tak naprawdę skrywa całe pokłady życzliwości. Wiesz, wtedy była chłodna jesień, a ja nie byłem ubrany odpowiednio, nie miałem szalika ani czapki. Chodziłem w brytyjskich ciuchach po ulicach i nagle jakaś babcia mnie zaczepiła, kazała włożyć czapkę, żebym się nie przeziębił. Inna starsza pani zagadnęła: „Dlaczego pan chodzi w krótkich spodniach, przecież jest bardzo zimno, kolana się panu przeziębią”. W Anglii nigdy coś takiego by się nie wydarzyło. To było bardzo życzliwe i zarazem bardzo zabawne. Ale też wiele mówiące o różnicach kulturowych między Anglią a Polską.
Po tych 14 latach w Polsce, jakie polskie zachowania chciałbyś implementować do brytyjskiego społeczeństwa?
Jedność Polaków. Tutaj wszystkie święta obchodzimy razem, wspólnie. Dla mnie to bardzo atrakcyjne. W Wielkiej Brytanii jest duża emigracja, więc święta przestały już mieć takie znaczenie, nadeszły amerykańskie tradycje typu Walentynki czy Halloween zamiast tradycyjnych brytyjskich świąt. To jedna rzecz. A druga – to upamiętnienie bohaterów.
W Polsce historia jest bardzo ważna, a pamięć o bohaterach niepodległości jest ciągle żywa. A przecież naród, który nie pamięta o swojej przeszłości, swoich korzeniach, przestaje być narodem. Ja sam jestem wielkim fanem historii. Może dla młodych ludzi dzisiaj ona liczy się nieco mniej, ale uważam, że Polska przez swoją bolesną przeszłość świetnie upamiętnia bohaterki i bohaterów przeszłości. Anglia ma nieco inną historię – kiedyś była wielkim imperium i mam wrażenie, że Anglicy mniej się swoją historią przejmują, a to błąd. Szacunek dla swoich bohaterów to fundament pamięci narodu. Tu Polacy są zdecydowanie liderem.
A w drugą stronę?
Czy Polacy mogliby się czegoś nauczyć od Brytyjczyków? A wiesz, że nic nie przychodzi mi do głowy? (śmiech). A nie, czekaj, jest jedna rzecz. Polacy są mistrzami strzelania sobie w stopę. Zupełnie nie potrafimy jako kraj, jako społeczeństwo w PR i w ten miękki soft power. Nie potrafimy sprzedawać naszych polskich sukcesów – w jakiejkolwiek dziedzinie – na arenie międzynarodowej, ani czerpać z tego dumy. Polacy są bardzo kreatywnym narodem, ale od Brytyjczyków mogliby się nauczyć, jak się promować i jak wierzyć w siebie.
Warto przeczytać: Wiek subiektywny. Optymiści czują się młodziej
Wystąpiłeś niedawno w podcaście Ojcowska strona mocy. Jakie wyzwania napotkałeś jako ojciec w Polsce?
Ciekawe pytanie. Wydaje mi się, że bycie ojcem w Polsce jest dokładnie takie samo jak bycie ojcem w Anglii czy innych krajach. Musimy i chcemy być dobrymi ojcami, a jednocześnie musimy wygospodarować trochę czasu dla naszych pasji i zainteresowań. No i oczywiście dla naszych żon, bo wiadomo, że „happy wife, happy life”. A jednocześnie musimy pracować, poświęcać temu – zwłaszcza w nieco mniej zamożnej Polsce – dużo czasu. I tu jest potrzeba odpowiedniego ustawienia tych wszystkich priorytetów, by być dobrym ojcem i dobrym mężem. Dzisiaj polski ojciec, polski rodzic może spędzać nieco więcej czasu ze swoimi dziećmi, ale wiem, że jeszcze nie tak dawno było to trudne, bo praca, praca i jeszcze raz praca.
Oczywiście dochodzą kolejne problemy społeczne, które znam, bo pracuję z polskimi rodzinami. Są to alkoholizm, uzależnienia, rozwody, trudna sytuacja finansowa i w wielu, zwłaszcza mniejszych miejscowościach, problemy z pracą. Ale przy tym wszystkim zwracam uwagę, że Polska jest dla rodzin z dziećmi świetnym miejscem. Dlaczego? Bo jest znacznie bardziej bezpieczna niż tzw. kraje Zachodu. Jest też znacznie więcej inwestycji państwowych czy samorządowych wspierających rodziny i dzieci.
Jak widzisz rolę ojca w dzisiejszym społeczeństwie?
Często rozmawiam i pracuję z rodzicami, bo prowadzę warsztaty, spotkania i konsultacje. Mówię wtedy o męskiej i żeńskiej energii. Męska nie jest lepsza niż żeńska, a żeńska nie jest lepsza niż męska – po prostu odgrywają inne role w wychowaniu dziecka. Na przykład ojciec bawi się z dziećmi w zupełnie inny sposób niż matka; w tej zabawie pozwala na dużo bardziej ryzykowne, bardziej fizyczne rzeczy, jest w niej więcej miejsca na kwestie związane z rywalizacją, walką i fizyczną zabawą. To odgrywa gigantyczną rolę w rozwoju dziecka.
Mówiąc ogólnie, męska energia będzie zachęcać dziecko do wyzwań poza domem, do jego opuszczenia i uczyć samodzielności, podczas gdy energia żeńska będzie chciała zatrzymać je w domu, uczyć, jak się nim opiekować, nie ryzykować i być bezpiecznym. Uważam, że te męskie i żeńskie energie odgrywają różne role, ale uzupełniają się całkowicie. Potrzebna jest zarówno męska, jak i żeńska energia. Dzieci potrzebują od nas obu tych energii.
Jest dużo badań, które pokazują, że dzieci w rodzinach po rozwodzie niestety cierpią i często mają różne problemy rozwojowe, sensoryczne, neurologiczne, społeczne i emocjonalne. Wiemy na sto procent, że tam, gdzie ojca nie ma, pojawiają się pewne problemy i wyzwania.
Gorący temat: Islam w Europie. Pomaga mu w tym migracja, kryzys demograficzny i kryzys chrześcijaństwa
Powiedz proszę, jakie konkretne rytuały, tradycje rodzinne wprowadziłeś w swoim domu?
Zabawa, zabawa i zabawa (śmiech). Ja jestem do zarabiania i do zabawy, jak moja żona kiedyś sobie zażartowała. Moja najstarsza córka ma prawie dziewięć lat, a młodsza – pięć lat, więc dalej są stosunkowo małe. Chodzimy razem na basen, na siłownię, biegają ze mną. Staram się je hartować w kulturze sportowej, bo sam mam taki wzór od swojego ojca, który do dziś ze mną biega, chociaż ma już 74 lata. Więc sport i zabawa.
No i oczywiście nauka języka angielskiego. Śmieję się, że moja żona trafiła do mnie, bo chciała zaoszczędzić na lekcjach angielskiego (śmiech). Oczywiście historia i czytanie książek, także historycznych. Historia to moja pasja, którą staram się przekazać także córkom.
Jakie zasady wychowawcze, które wdrażasz, chcesz dzieciom przekazać?
Może jeszcze kilka lat temu udzieliłbym ci tutaj kilku poważnych i zarazem banalnych odpowiedzi. Ale wiesz, doszedłem do wniosku, że to nie jest do końca moja rola. Nie do końca jest moją rolą dbanie o to, by dziecko się nie rozpłakało, albo żeby nie musiało sobie radzić z problemami, ani żeby było tym, kim ja chciałbym, żeby było. Życie mojego dziecka należy do niego. Ma prawo do swoich opinii, decyzji i przede wszystkim błędów. Także ma prawo przeżywać wszystkie te trudne emocje, które ty masz, ja mam, każdy z nas ma: poczucie winy, wstyd, złość, żałobę. Ma prawo do przeżycia tych samych emocji, które przeżywają jej rodzice.
Daję moim dzieciom możliwość życia pełnią życia z wszystkimi pozytywnymi i negatywnymi emocjami z tym związanymi. To może nie jest typowa odpowiedź na pytanie, może nie taka, jaką chciałbyś usłyszeć, ale to jest dla mnie bardzo ważny wniosek z ostatnich lat mojej przygody bycia ojcem.
To się czyta: Bezdomność dotyka coraz więcej młodych ludzi.
Żeby tak wychowywać dzieci, musisz mieć z nimi dobre relacje, dobrą uczciwą komunikację i wzajemne zaufanie. Jakie są twoje sposoby na budowanie takiego zaufania i otwartej komunikacji z dziećmi?
Zabawa i wspólna aktywność – tak właśnie wygląda to u nas i wiem, że w wielu innych rodzinach też. Staramy się również wychowywać dzieci „bez ekranu”, czyli bez smartfona i tabletu. To jest mój sukces, bo badania pokazują, że im więcej czasu dzieci spędzają przy ekranach, tym mniej mają kontaktu z rodzicami, bliskimi i innymi ludźmi. Tym mniej jest tak naprawdę zabawy i rozwoju dziecka. Odwołując się do tych badań – dzieci cierpiące np. na ADHD znacznie więcej czasu spędzały w młodości przy ekranach niż przy rodzicach. A kontakt z ludźmi jest najlepszą terapią.
Zaczęliśmy rozmowę od twojego przyjazdu do Polski. A jakie są twoje plany na przyszłość?
Sześć lat temu założyłem All About Parenting Polska i na co dzień prowadzimy warsztaty oraz darmowe spotkania dla rodziców. Niedawno mieliśmy dwugodzinne spotkanie dla około stu rodziców z całej Polski oraz spotkanie publiczne dla kilkuset osób. Naszym zamiarem jest zbudowanie firmy, bo to jest firma, nie fundacja, która dotrze do milionów rodziców w Polsce. Idzie nam coraz lepiej, mamy coraz większy zespół i tym się zajmuję. Skupiam się też na innych krajach, np. Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, aby tam również wejść na rynek. Piszę też książki – moja druga książka o rodzicielstwie będzie niebawem dostępna na Amazonie.
Jakie rady dałbyś obcokrajowcom, których też w Polsce trafi grom z jasnego nieba i postanowią tu zostać?
Uczyć się języka polskiego. Wszyscy będą mówić, że to trudny język, że nie da się go nauczyć, ale jestem najlepszym przykładem, że jak się chce, to można. Warto zacząć, przejść przez ten bolesny początek, kontynuować i nie pozwalać Polakom mówić po angielsku, żeby było łatwiej. Jak się nauczą języka, odkryją niesamowitą polską historię i zobaczą, jaki to fascynujący kraj.
Konferencja Holistic Talk EDU KIDS jest to wydarzenie w całości poświęcone edukacji, szkole oraz otoczeniu edukacyjnemu młodych ludzi. W trakcie konferencji zapraszamy na spotkania z wyjątkowymi ekspertami, którzy – podczas 30-minutowych wystąpień na scenie – będą nas inspirować do lepszego rozumienia, po co jest szkoła i na czym powinien polegać rozwój ucznia. Chętnych – szczególnie nauczycieli – zapraszamy na równolegle warsztaty prowadzone przez specjalistów z Holistic Think Tank.
Wśród prelegentów jest m.in. dr Lech Haydukiewicz, nauczyciel, wykładowca akademicki, były członek KRRiTV, współzałożyciel szkół i przedszkoli, a także Dawid Łasiński, znany jako internetowy nauczyciel – Pan Belfer oraz Tomasz Wróblewski, doświadczony dziennikarz, były redaktor naczelny m.in „Rzeczpospolitej” i ” Newsweeka”, prezes zarządu fundacji Warsaw Enterprise Institute – jako gość specjalny.
Ze względu na wyjątkowe miejsce konferencji, jakim jest Cavatina Hall, proponujemy uczestnikom na koniec inspirującego dnia udział w koncercie niezwykle utalentowanej młodej wokalistki – Mai Golec.
Organizatorzy przewidzieli także cześć wystawową, gdzie będzie można zapoznać się z ofertą i nabyć w korzystnych cenach książki sprawdzonych wydawnictw.
Program wydarzenia. Znajdziesz go TUTAJ
Bilety na wydarzenie. Nabędziesz je TUTAJ
HOLISTIC TALK EDU K’IDS: zapraszamy już 3. grudnia. Sprawdź dlaczego warto tam być